Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zbig999

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    11
  • Rejestracja

zbig999's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Wybór kotła drogą eliminacji, ale najpierw trzeba znaleźć kryteria , ktorymi się kierujemy. I tu też problem. Każdy kij ma dwa końce i nie ma rozwiązania najlepszego. Nawiązując np do : to z drugiej strony cena wyższa. A czy naprawdę potrzebujemy zawsze czegoś bardzo żywotnego? Czy 15lat (załóżmy dla stali kotłowej) a 20 lat dla żeliwa to "czynnik" którym faktycznie jest sens zawracać sobie głowę? Można spokojnie powiedzieć , że już za 15 lat dzisiejszy kocioł będzie przeżytkiem a druga sprawa to rodzaj paliwa ( gdy częściej wymieniamy kocioł na nowy to przy okazji mamy możliwość korekty). Swego czasu ekogroszek kosztował tyle samo co groszek. Dzisiaj gdy mamy duży popyt na ekogroszek cena jest o 30- 40% wyższa. Kiedyś olej opałowy był w przyzwoitej cenie teraz to chyba najdroższy sposób ogrzewania. Z tej strony patrząc nie ma sensu za kryterium stawać "długowieczności" kotła , bo czasem jeszcze dobry 10,czy 12 letni pójdzie na złom, bo ekonomia będzie za tym przemawiać by zmienić rodzaj paliwa a zarazem piec. Nie mówię tu o solidności wykonania (renoma i gwarancja producenta) tylko o teoretycznej żywotności. Co do wiarygodności danych technicznych to już chyba po tym jak Last Rico wyraził również swe wątpliwości , nikt nie ma złudzeń że takich wskaźników jak sprawność a nawet moc nie można brać dosłownie. No ale tu trzeba mieć trochę wiedzy i pewnie praktyki by umieć ocenić jak bardzo producent nas naciąga tymi danymi technicznymi. A teraz czy jesteśmy wygodni i płacimy za to , czy wolimy tanie rozwiązanie kosztem komfortu. Bo czytając trochę to , zauważyłem też takie mieszane podejście : Komfort > kocioł z podajnikiem i palnikiem retortowym za nie małe już pieniądze i Oszczędność> zakup do niego taniego paliwa (czasem niewiadomego do końca pochodzenia) Takie połączenie = kłopoty i Ani Komfortu Ani Oszczędności a wręcz odwrotnie. Inny przykład (typowy dla nas Polaków) to samochód za 80.000zł no i mieszkanie m4 , a do baku leje się to co tańsze (98 ten samochód zobaczy jak świnia niebo). Ale jak coś to mam furę , i tak samo jak coś to mam kocioł z nadmuchem , podajnikiem itd. Ja też zastanawiam się nad zmianą paliwa a w związku z tym pieca ale widzę że ciężki temat.
  2. No to raczej nie ulega wątpliwości że większa powierzchnia wymiennika zamiast mniejszej (i nadrabianie nadmuchem) jest korzystniejsza. Więc jak już pisałem w tańszych , mniejszych piecach zauważyłem , że jest znacznie mniejszy wymiennik (powierzchnia) w stosunku do kotłów o większej mocy. Być może producent do badań daje kocioł większej mocy( nie mówiąc już o zabiegach takich jak przedstawienie do badań pieca z pozycji "7" i opisanie go jako piec z pozycji "5" lub "6"). Wówczas może w odpowiednich warunkach w czasie badań sprawność max osiągnie 80-kilka procent. A później do całej serii stosuje tą samą "miarę" i pisze w ulotce że piece jakieś tam EKOcoś mają sprawność 80 kilka procent. Ciekawy jestem jak jest też zrobiona wody cyrkulacja wewnątrz kotła? Woda powrotna powinna być ogrzewana najpierw przez część wymiennika znajdującego się przy wylocie spalin z pieca , później powinna ogrzewać się od części wymiennika bliżej paleniska a na końcu powinna przechodzić do wymiennika który jest najbardziej gorący. A nie wiem czy tylko samo wejście wody nie jest usytuowane w odpowiednim miejscu (jak i wyjście gorącej) a w samym piecu kanały są połączone tworząc "groch z kapustą". TZN woda rozpływa się na wszystkie (równoległe połączenia kanałów) a nie przepływa po kolei w pożądanej kolejności (połączenie szeregowe) najpierw w najchłodniejszym a na końcu przed opuszczeniem pieca w najbardziej gorącym kanale. Taka szeregowa konstrukcja też podniosła by sprawność wymiennika. Może są producenci którzy w różny sposób mają to rozwiązane ale o tym nikt nie pisze.
  3. O ile w kotłach bez podajnika sposób palenia może w znacznym stopniu przyczynić się do tak niskiej sprawności , to w kotłach z podajnikami już "część odpowiedzialności" za proces spalania przejmuje konstrukcja sterownika, palnika i pieca. Może to że palisz przeważnie z mocą minimalną ??? ma znaczny wpływ na sprawność? Czyli co za duży piec na codzień a jego moc tylko czasem (mrozy) jest wykorzystana? Co do sprawności to widzę że też potwierdzasz moje obawy co do wiarygodności danych technicznych przedstawianych przez producentów. O ile któryś producent zaznaczy że 80kilka % to max sprawność uzyskana przy warunkach "labolatoryjnych"a nie domowych to OK. ale chyba wszyscy zapewniają o sprawności używając : " >80%" lub słownego określenia które mniej więcej oznacza to samo, iż sprawność nie jest mniejsza niż podawana przez nich co jak widać jest KŁAMSTWEM. Może ktoś potrafi policzyć tylko samą stratę kominową przyjmując idealne warunki spalania z optymalnym nadmiarem powietrza (powiedzmy o temp. 20C) i temp. spalin niech będzie 120C (czyli niska temp spalin oznaczająca super dobrą wymianę ciepła w wymienniku) a paliwem niech będzie ekogroszek. Powinna wyjść poniżej 15% i to grubo bo oprócz niej są inne straty, aby sprawność była większa od 80%. A jak spaliny mają nie 120C a 220C ? Przy sporej stracie kominowej (wysoka temp spalin) można by było coś pomyśleć o wymienniku który między kominem a piecem odbierałby ciepło od spalin (a mało tego nawet mógłby w mroźnie dni skraplać wodę w spalinach więc teoretyczna sprawność mogła by sięgać ponad 100%) i przekazywał do powietrza którym zasilany jest piec. Ale to dla majsterkowiczów no i zawsze ryzyko nieszczelności "domowej roboty".
  4. Reasumując : w budynku gdzie na noc obniżymy temp. to by powrócić i utrzymać ponownie wyższą w dzień stracimy na tym obniżeniu . No moim zdaniem przesada. Na własnym przykładzie (doświadczeniu z ogrzewania na początku gdy bardzo zwracałem uwagę na zużycie gazu) mogę zapewnić że , gdy nie miałem sterownika (10 lat temu sterowniki nie były może nowością ale do standardu nie należały) przestraszyłem się zużycia (koszty) gazu więc mając nieco więcej czasu w okresie świąteczno-noworocznym na noc wyłączałem (idąc dość późno spać) piec a rano kto pierwszy wstał ten załączał. Takie "ręczne" sterowanie przez kilka dni i porównanie zużycia gazu skłoniły mnie do zakupu sterownika i z cała odpowiedzialnością mówię że w moim przypadku spokojnie różnica na plus wyniosła ponad 10%. Oczywiście zleży to od różnicy między nocną (inaczej niską) temp. i dzienną temp. oraz jak długo one trwają w ciągu doby. Zjawisko które opisujesz ( Roman11 ) na pewno nie wpływa w takim (ekonomicznym) stopniu by zniwelować zysk z faktu obniżenia temperatury. Dla ułatwienia można przyjąć stałą temp w ciągu doby (czasem tak faktycznie jest) np 0C i 12 godzin mamy wewnątrz 18C oraz 12 godzin mamy 22C . W pierwszym przypadku różnica wynosi 18C (18-0) i przyjmijmy że masz dom by ją utrzymać potrzebuje 18kW (lub inaczej traci wówczas 18kW) . Więc przez 12 godzin straci 12x18kW = 216kWh. W drugim przypadku gdy mamy wewnątrz 22C to różnica wynosi 22C (22-0) więc proporcjonalnie dom traci 22kW przez 12 godzin czyli 12x22=264kWh . Razem w ciągu doby dom straci 216+264=480 kWh Taki sam dom straci w tych samych warunkach tylko przy stałej wewnętrznej tepm = 22C > 24h X 22kW = 528kWh Więc jeśli w ciągu doby z domu ucieka albo 480kWh albo 528kWh , więc dołożyć musimy też odpowiednio więcej lub mniej i nie ma cudów by obniżając temp stracić na tym by byłby to fenomen. Przyjąłem stratę proporcjonalną do różnicy temperatur czyli przy różnicy 18C > 18kW/h a przy 22C > 22kW/h a czy tak jest??? Czy przy wyższych temp. ciepło nie ucieka szybciej ( np wentylacja?), bo przecież nie tylko przez ściany tracimy ciepło. Wyliczenie zapewne "prowizoryczne" i nie uwzględnia zjawisk które i pogłębiają efekt różnicy w stracie ciepła i odwrotnie - jak zjawisko przedstawione przez Roman11. Z innej beczki : Sterowniki "pilnują" temp. wewnętrznej i ograniczają moc. Przeważnie temp. w nocy na zewnątrz spada więc by nadal utrzymać zadaną temperaturę wewnątrz muszą zwiększać moc w ciągu nocy. Szkoda, że nie pilnują też mocy w funkcji czasu i wówczas jeśli mamy noc to raczej mogły by pilnować Ekonomicznego spalania z ekonomiczną mocą (wysoka sprawność) i drugorzędna była by temperatura (tzn dopuszczają wówczas obniżenie temperatury z np zadanej 22C o kilka stopni niżej w zależności od pory dnia, nocy). To że piec utrzyma cały czas 22C czy inną zadaną nie oznacza że proces spalania będzie cały czas optymalny (sprawność) i w różnych piecach (konstrukcji) rożnie to pewnie wygląda. Ekonomicznie zarządzać spalaniem i ogrzewaniem domu jest jak widzę nie łatwo a temat nie jest wąski i ogranicza się do samego palenie a jest dość obszerny bo dopiero go liznąłem a już jestem zaskoczony.
  5. Tak więc by ekonomicznie palić , trzeba dobrać odpowiednio MOC a to znów wymaga trochę wiedzy , bo nawet mając dobrze obliczone zapotrzebowanie budynku, nawet już wypróbowane "grzanie prze kilka sezonów" to jednak jak stoimy przed problemem zakupu nowego kotła to różni producenci , w różny sposób podają bardziej lub mniej uczciwie osiągi, sprawność i inne dane techniczne swych piecy. Jeśli weźmiemy poprawkę na fakt że nie będziemy nadużywać dmuchawy (jak problem w cytacie) to moc danego kotła spadnie, ale i sprawność wzrośnie. Z uczciwością danych i reklamy różnie jest i jeśli ktoś spojrzy na dane przedstawione przez "Gazownię" to według nich grzanie na gazie jest porównywalne z ekogroszkiem (zawyżą cene , obniżą sprawność i kaloryczność węgla a podniosą gazu) podobny zabieg zastosują do innych nośników , natomiast gdy to samo opracowanie zrobi dystrybutor Pelet, to jemu znów wyjdzie że i prąd , gaz, olej itd są droższe od pelet i również porówna do opalanie węglem jako już równorzędnego. Każdy orze jak może i jak politycy , większość PERFIDNIE wręcz kłamie w swych ulotkach i opracowaniach. Widziałem zwykły piec za około 3000 o mocy około 20kW (może nieco więcej) i sprawność producent podał ponad 90%. Mam wrażenie że realna wartość nie przekracza na codzień 70% może niekiedy sprawność jest większa , ale sami widzicie że praktycznie wszyscy którzy skorzystali z porad Last rico stwierdzili że teraz palą dłużej na tej samej ilości opału więc, co ? Do tej pory palili z sprawnością 40% ??? Niektórzy dopiero po pewnych przeróbkach kotłów mogą się cieszyć prawdopodobnie wysoką sprawnością a FABRYCZNY kocioł na taką by nie pozwolił więc jeśli według producenta miał mieć 80% (lub więcej bo w cyferkach się prześcigają) to po przeróbkach gdy teraz pali się lepiej to sprawność musiała by być prawie 100% . To może inaczej , jeśli po modyfikacji (np rezygnacji z nadmuchu) pali się dłużej i mamy te 80% sprawności to FABRYCZNIE musiało być mniej. Ile mniej to sami wiecie jak teraz wygląda zużycie a jak wyglądało. Chyba trochę nas nabijają w butelkę . Prawdopodobnie ludzie nauczyli producentów stosowania nadmuchu jako gadżetu bez którego kocioł się nie sprzeda , a bazując na tym co tu poczytałem to przy nadmuchu trudno osiągnąć będzie ponad 80% sprawności. Z jakiej strony by nie rozważać to dane producentów są dla mnie co najmniej niewiarygodne, by nie powiedzieć że stworzone na potrzeby reklamy. Dlatego też mała lenka być mądrym i połapać się nie jest łatwo, trzeba trochę się dokształcić i nie ufać ani sprzedawcy ani producentowi bo zapewne nas oszukują .
  6. Ciągnąc dalej temat obniżania temp. na noc - bo jak by nie patrzeć ma to związek z tematem "Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego" , zerknąłem na temat : Piece na ekogroszek z zasobnikiem!?i tam natknąłem się na (i tu zacytuje użytkownika mendras): Tak więc z jednaj strony ekonomia (a i też lepsze samopoczucie w nocy) przemawia za stosowaniem obniżenia temp. a z drugiej to nawet w piecu z retortą gdzie chyba jest najłatwiej regulować MOC, pojawia się problem że to co zaoszczędzimy poprzez obniżenie temp. na noc , możemy tracić (może nie aż tyle ale..) w związku z obniżeniem sprawności gdy piec chodzi z zbyt małą mocą - niska temperatura retorty , czy też pewnie w innym piecach niska temperatura paleniska ? Również pewnie zbyt duże przewymiarowanie mocy pieca może powodować iż przez większą część pracy piec pracuje z małą mocą i jego sprawność może być niska . Więc mam mieszane uczucia do porad dla mala_lenka by kupować lepiej większy piec. Jednak ja nie znam się na tyle by doradzać , jedynie przedstawiam swe wątpliwości. Widzę że temat palenia jest bardzo obszerny i już mój zapał do przejścia z gazu na węgiel ostygł . Jeśli wziąć wszystkie czynniki i jakoś je przeliczyć na zł czyli oprócz ceny nośnika energii, łatwość i szybkość regulacji temp. zakup, przywóz i magazynowanie + pomieszczenie , usuwanie popiołu, czas na obsługę i inne problemy czy czynniki , to już tak różowo nie wygląda jak ocenia się tylko sam koszt paliwa. No nic , ale trzeba pytać i czytać by mieć pojęcie. Last Rico twoje propagowanie spalania od góry jest jak najbardziej zrozumiałe . Ja tylko tak wracam do tego obniżania bo Ja to jeszcze w 20C będę spał , ale żona suszyła by mi głowę i otwierała okno
  7. Chciałbym się do tej treści odnieść......... Ja pisałem że mam od 6.00 do 8.00 ustawioną temp.= +22C a w nocy temp.= +18C . Domownicy wstają miedzy 6.00 a 7.00 i przed 8.00 praktycznie wszyscy wychodzą . Dom aby się rozgrzał potrzebuje dosłownie 30 minut i już czuć zmianę (jeśli nie ma -20C na zewnątrz) a po godzinie jest już blisko +22C. Sterownik ma możliwość ustawienia temp. z dokładnością do godziny więc nie mogę ustawić 5,30 co byłoby optymalne bo wstaje po 6.00 a o 5,00 to za wcześnie by już musiał piec grzać więc ustawilem zegarek w sterowniku 30minut wcześniej niż faktycznie jest i tym sposobem faktycznie piec zaczyna grzać o 5,30 a sterownik pokazuje już 6.00 Jeśli u kogoś czas ten nie wynosi jak u mnie około 30 minut by poczuć ciepło a około 1 godzina by temp. była w pobliżu zadanej tylko więcej bo układ jest bardziej bezwładny to można ustawić czas wyższej temperatury na godz. 5.00 by po 6.00 było już cieplej itd. Również wieczorem jeśli zazwyczaj idziemy spać niewiele po 22.00 to już od 21.00 może sterownik ustawić niską temperaturę, a ona faktycznie spadnie dopiero po 1h czy nawet 2h. Każdy dom inaczej zareaguje , jak również wpływ na to będzie miała temp. zewnętrzna. Nowsze sterowniki mają zapewne bardziej precyzyjną możliwość ustawiania czasu (nie co godzinę jak ja mam) a i też może biorą poprawkę na temperaturę zewnętrzną ? Chyba mam inną strefę czasową na forum > jak mój sterownik
  8. Jeśli ten sam palnik jest w obu piecach to zapewne producent ustawia max ilość podawanego paliwa w ten sposób by w jednym przypadku (piec 17kW) palnik nie mógł więcej mocy oddawać , a w drugim (25kW) to zapewne max moc palnika i jest ona wtedy wykorzystywana. Jeśli potrzebowałbym piec o mocy 20kW (tak jak mam to wyliczone) i mając już praktykę w 10-cioletnim grzaniu domu , to Ja wiem że te 20kW wyliczone u mnie jest potrzebne góra 5 dni w roku a 15kW wystarcza w zupełności i mając wybór między 17 a 25 ja wybrałbym 17kW. Tym bardziej kupując piec w którym regulacja mocy jest trudna , natomiast przy piecu z palnikiem no to jest ta możliwość regulacji mocy i pewnie trzeba jeszcze wziąć inne czynniki pod uwagę (nie tylko wyliczone zapotrzebowanie) . Może z czasem sprawność (a zarazem moc) maleje ? Jakiś tam kamyczek w kotle - nalot na stali??? Może korozja wymiennika o kilka % obniża moc po kilku latach ??? Może jeszcze inne rzeczy o których nie wiem.
  9. Co do wielkości wymiennika to poniżej są dane od jednego producenta i ten sam piec tylko rożne wersje , różne moce (wielkość). lp. m2 kW kW/m2 1) 1,2 18 15 2) 1,5 19 12,67 3) 1,8 20 11,11 4) 2 22 11 5) 2,2 24 10,91 6) 2,5 27 10,8 7) 2,8 30 10,71 Siedem pieców i na pozycji pierwszej "1)" najmniejszy piec tego producenta ma moc 18kW a wymiennik ma 1,2 m2 czyli na każdy metr kwadratowy jego wymiennika przypada aż 15kW mocy palnika. A teraz większy piec tego samego producenta np. z pozycji "4)" i tutaj mamy 2 metry kwadratowe wymiennika i 22kW moc palnika więc na każdy metr kwadratowy tego wymiennika przypada nie 15kW a tylko 11 kW . Podobnie w następnych piecach o mocach większych z pozycji 5,6,i7 , na każdy metr kwadratowy wymiennika przypada około (blisko) 11kW. Można dojść do wniosku , że piec z poz.1 (również ten z poz. 2) są "oszabrowane" z wielkości wymiennika i ich sprawność będzie gorsza niż tych większych, ewentualnie piec z poz.1) powinien mieć moc nie 18 kW a 1,2 m2 X 11 kW/m2 = 13,2 kW . I paląc w nim z max mocą 13,2 kW powinno uzyskać się sprawność (patrząc tylko pod kątem wielkości wymiennika w stosunku do mocy) taką jak w tych z poz. 4) do 7). Pewnie niektórzy producenci zawyżają moce swych piecy , bądź też jest jeszcze jakiś czynnik o którym nie mam pojęcia , ale na pierwszy rzut oka to wielkość wymiennika i podane moce są coś nie bardzo (dotyczy to szczególnie poz. 1) jak i też 2) ale już w mniejszym stopniu). Pewnie w zależności od rodzaju pieca istnieje granica kiedy wielkość wymiennika jest optymalna a powyżej której zwiększanie wielkości wymiennika (koszty pieca) nie powoduje zwiększenia sprawności , a może nawet nieco ją już zaczyna zmniejszać? Może Last Rico ma też jakąś wiedzę czy doświadczenie w tym temacie , ale pewnie nie jest to prosta i jednoznacznie określona zależność (uniwersalna dla wszystkich piecy i sposobu palenia w nich).
  10. Mam wrażenie że spora cześć naszej społeczności albo idzie za sugestią sprzedawców bądź też na wszelki wypadek kupuje piece zbyt duże do faktycznego zapotrzebowania na moc. Przy jako takim ociepleniu na 1 m2 wystarcza nieco ponad 100W a przy dobrym poniżej 100W przy temp. zewnętrznej około - 20C . -20C jest (w zależności od miejsca zamieszkania) rzadko , albo bardzo rzadko . U mnie w ciągu 10 lat poniżej - 20C było około 30 dni czyli średnio 3 dni w roku !!!!!!!! A około -15 do -20 może 5dni w roku!!!!! I co??? MAM kupić piec który zapewni mi że przez 3- 5 dni w roku będzie w 100% wykorzystany? A przez 95% czasu eksploatacji ma chodzić na 3/4 lub mniej??? Bo zazwyczaj przez 50% czasu (zima,jesień, wiosna) piec chodzi na 50% mocy !!!! Wiem . trochę za dużo znaków interpunkcyjnych Ale przewymiarowanie może jest czasem zbyt wielkie i niepotrzebne bo robi więcej problemów niż pożytku??? W razie czego zawsze można użyć dodatkowego źródła ciepła (droższego zazwyczaj , ale tylko w ciągu kilku dni i nie non stop np kąpiel = dogrzanie elektryczne tylko łazienki w czasie mrozów po ponad -20c) . Widziałem w Strażnicy (strażacy oprócz gaszenia chyba czują też palenie) dwa równolegle podpięte piece . Jak jest jako tako to palą w jednym a przy dużych mrozach palą w dwóch na raz. Mogli przecież zamontować jeden o mocy tych dwóch co aktualnie mają . A jednak droższe rozwiązanie (dwa piece po 50KW są droższe od jednego 100KW) w perspektywie czasu jest ekonomiczniejsze!!!! To daje do myślenia z TYM PRZEWYMIAROWANIEM, a w konsekwencji z problemem za wysokiej temp. w jesieni , wiosną i w zimie gdy na polu jest ponad 5C . Za duży piec pali dobrze jak jest mróz a jak niema to trzeba ograniczać MOC. Znam to , bo szwagrowie woleli kupić większe niż potrzeba. A uzupełniając , bo akurat jesteśmy po fali mrozów to powiem , że aktualnie moc mam ustawioną na 15KW i przy 170m2 oraz przeciętnym ociepleniu = 8cm ściany i 10cm strop i posadzka na parterze (podłogowe) oraz okna 1,1 (czyli nie rewelacja) wyliczone zapotrzebowanie na moc mam 20KW (tzn przy mrozach) a mimo to piec gazowy przy ustawieniu na moc 15 kW chodził najwyżej 12h na dobę . Temp zadane miał 22C od 6do8 i od 14do 22 a 18C w pozostałym czasie. Dla bardziej ciepłolubnych to 20KW na pewno by wystarczyło. Ile godzin chodził piec wiem z odczytu ilości zużytego gazu. A dzisiaj przy sobocie i kąpieli (a jest na zewnątrz tylko lekko poniżej zera około -1C) w sumie chodził może 4-5 godziny, więc i piece węglowe musiały by być bardzo elastyczne tak jak i pogoda na zewnątrz. Czyli wszelkie tłokowce i ślimakowce są bardziej przyjazne do stabilizacji temp. zwłaszcza szybkiej (podobnie jak w gazowcach) , jedynie w razie takiej potrzeby iż trzeba zaprzestać "podawać MOC" i wznowić to po kilku godzinach , to niestety wszelkie węglowe kotły same i nie wygaszą się a tym bardziej nie rozpalą się same. W związku z tą wadą której nie da się wykluczyć trzeba jakoś ją adoptować , bo z drugiej strony (TEJ EKONOMICZNIEJ) są one (kotły węglowe) dużo lepsze od gazowych i nie ma w tym temacie wątpliwości a ceny nośników energii raczej (mimo tańszej dziś benzyny) pójdą w górę i to Dla Mnie niestety GAZ będzie przodownikiem w wyznaczaniu poziomu ceny za kW energii.
  11. Witam. To mój pierwszy post na tym forum. Zdecydowałem się napisać , ponieważ jestem pełen podziwu dla Last Rico. A to przede wszystkim dla tego , że stara się (i wychodzi Mu to) odpowiadać każdemu (a wymaga to zapewne czasu) no i wiedza jaką dysponuje , też imponuje. Ja jestem w temacie palenia węglem raczej analfabetą . No może trochę przesadziłem ale w przedszkolu (znam literki). Zainteresował mnie temat bo pewnie niedługo będę myślał o zakupie pieca C.O Na razie mam dwufunkcyjny piec gazowy ale jak wiadomo gaz jest coraz droższy a mam instalację zrobioną na wszelki wypadek z możliwością włączenia innego alternatywnego " zasilania". Ja mam pewne spostrzeżenia patrząc od strony użytkownika który ma bardzo łatwą i szybką możliwość czy to zwiększenia czy zmniejszenia mocy grzewczej (piec gazowy robi to natychmiast > zero bezwładności) . Dlatego też może moje zdanie co do : obniżania temperatury na noc i czas gdy nikogo nie ma w domu jest inne bo jest mi to łatwo zrobić na praktycznie najprostszym sterowniku . Ale fakty są takie a wynika to czysto z FIZYKI że im mniejsza różnica między temp. zewnętrzną a temp. w domu tym straty są mniejsze a zarazem ilość energii potrzebna na ogrzewanie mniejsza. Obniżanie temp, na noc po za czynnikiem ekonomicznym ma też dobrą stronę bo lepiej się śpi ( i można to rozpatrywać jako WYGODA). Wiem że nie można porównywać łatwości sterowania temp. przy ogrzewaniu gazem z ogrzewaniem kotłami węglowymi bo to inna bajka , ale to piszę w nawiązaniu do wcześniejszych postów (czytałem wszystko od deski do deski tj 7-mej strony ) . Czyli sugestie że nie ma sensu obniżać temp na noc nie są moim zdaniem trafne i ze względów ekonomicznych i zdrowotnych. To że nie jest to bardzo łatwe to nie znaczy że nie ma sensu. Sens ma , tylko nie jest proste , tak jak jest przy gazie gdzie bezwładność kotła praktycznie nie istnieje a proces spalania może się w kazdej chwili zakończyć i również rozpocząć . Ponadto stany przejściowe (rozpalanie, czy podtrzymanie by nie zgasło ale by też nie grzało ) gdzie sprawność pewnie w kotłach węglowych jest niska w gazowych praktycznie nie istnieją . Co do powyższego postu tomaszI to przy gazowcach (jest bay pass) ale mimo to zaleca się by część grzejników nie miała zaworów termostatycznych , by zawsze jakiś odbiór "mocy" był. Jeśli w jednym pomieszczeniu (zazwyczaj dużym) masz dwa grzejniki to spokojnie na jednym możesz założyć zawór, czy w pomieszczeniu gdzie grzejnik jest zdecydowanie przewymiarowany ,bo projekt a później wybór a jeszcze później realia >>werfikują i czasem zdarza się że gdzieś z w/w przyczyn (za dużo w projekcie , jeszcze większy kupiony a do tego komin grzeje pokój i słońce "jak jest"). Troszkę dużo jak na pierwszy post i namieszane a najmniej na temat kotłów , ale właśnie na kotłach to ja się znam nie bardzo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...