dj_arch

Witam ponownie Trochę to trwało, ale miałem chwilowy natłok innych zajęć. Oto zdjęcia jakie udało mi się zrobić nie wiem czy widać na nich coś więcej Dodam, że przykładowo parę dni temu mocno wiało i padało a przecieków nie było. Również przy normalnych deszczach mniejszych lub większych nic tam się nie skrapla. Będę "monitorował" sprawę, ale dziękuję za wszelkie sugestie.

Dzień dobry Dziękuję za odpowiedź. Ze zdjęciami nie ma problemu jutro postaram się zrobić więcej bardziej dokładnych z zewnątrz i jeszcze środka. pozdrawiam

Witam Postanowiłem założyć nowy wątek, ponieważ nie udało mi się znaleźć na tym forum ani innych odpowiedzi. Chodzi o okno dachowe fakro. Stan budynku surowy, zamknięty. Izolacja na ścianach zewnętrznych styro 15. Jeśli chodzi o dach to jeszcze nie ocieplony, jest deskowanie, papa i blacha płaska na rąbek. Pomiędzy izolacją pionową na ścianach a deskowaniem pełnym jest około 3 centymetrowa szczelina na "wentylowanie" wełny w przyszłości. Ostatnio na plastikowym "kołnierzu" tym poza ramą okna, zauważyłem, że skrapla się woda jak na zdjęciu: i mam pytanie czy to normalne zjawisko, czy raczej przyczyna tkwi gdzieś w przeciekających obróbkach, nie ma tego dużo, ale jednak coś tam kapie i są plamki na podłodze. Z tego plastiku widocznego na zdjęciach ścieka dalej po drewnianej ramie. Boję się że jeśli po ociepleniu dachu i zabudowaniu ewentualne przecieki porobią plamy na regipsach i inne konsekwencje. Dodam, że dom jest nieogrzewany póki co, czasami zapalę w kozie na parterze, ale to praktycznie nic nie daje oprócz grzania rąk, tzn nie ma żadnych skoków temperatury wewnątrz budynku które mogłyby powodować takie skraplanie (temp. wewnątrz budynku oscyluje w okolicy -5*C do 5*C w zależności od pogody) . Na jesieni (początek listopada) były robione wylewki podłogowe, ale raczej już w miarę wyschły, tynków jeszcze nie ma. Na innych oknach - jest ich w sumie 4 - też chyba się czasami coś skraplało, ale nie w takim stopniu jak na tym jednym

Witam ponownie Miałem dam znać po jakimś czasie co z rdzawymi kropkami na dachu. Wygląda na to, że Wilhelmi miałeś rację. Kropki na szczęście i o dziwo znikły, choć wydawało się, że są mocno wżarte. Co nie zmienia faktu,że robota był spartolona przez "dekarzy" bo jest jeszcze parę innych kwiatuszków, ale to inna historia.... Co prawda nie chodziłem po całym dachu z liną, wolałem odpuścić coby sobie nie powgniatać blachy. Jak będzie to wszystko wyglądać za 10, 15 lat zobaczymy. O ile forum będzie istnieć to postaram się odezwać Dziękuję za odpowiedzi i zainteresowanie tematem i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

tak jest

Generalnie, przydatny i ciekawy wątek tam poruszyłeś niestety nie dałem rady przebić się przez wątki zaśmiecające przez niektórych odpowiadających a dyskusja zboczła z tematu. Ale postaram się jeszcze prześledzić. Dziękuje za zainteresowanie.

widzę że bez wyliczeń sie nie obejdzie ;P hihi. Ok przewałkuje temat i dam znać.

Dzięki, czytałem wątek, ale nie zauważyłem odpowiedzi na w/w temat

Witam Wertuje od dłuższego czasu informacje nt. mocy kabli potrzebnej do ogrzewania akumulacyjnego całego domu jednorodzinnego. Udało mi się znaleźć konkretną informację np tu: https://assets.danfoss.com/documents/DOC277546322901/DOC277546322901.pdf z tym że jak mam to wyliczyć wg podanych współczynników (moduł CC etc.) to mi chyba z tydzień zejdzie a i nie mam pewności czy zrobię to dobrze ...Może ktoś z Was się orientuje jaką przyjąć średnią moc na m2 typowego domu jednorodzinnego w pomieszczeniach typu - salon z kuchnią, łazienka, wiatrołap, pokoje sypialne na poddaszu etc? Ogrzewanie elektryczne podłogowe akumulacyjne traktuję trochę jako eksperyment. Miałem grzać piecami elektrycznymi (dotychczas sprawdziły się na 100%), ale znajomy ma taka podłogówkę i u niego to wystarcza, kable są na tyle tanie, że nie zaszkodzi spróbować a jak nie wypali w przyszłości dodam piece. Budynek który ma być grzany to dom ok 120m2, podłoga na gruncie+styropian 20cm, Wylewkę akumulacyjną chcę dać cementową o grubości 10cm. ściany to porotherm 25cm +15styro, pokoje na poddaszu na stropie teriva dach 30cm wełny. Docelowo z rekuperacją + GWC, kominek z rozprowadzeniem ciepła (to bardziej na pory przejściowe). Dodatkowo zostaną dołączone dwa piece akumulacyjne, które już mam - 1,2 kW + 3kW (dynamiczne STIEBEL) - zostaną przeniesione ze starego domu. Wszystkie instalacje mają być odpowiednio sterowane z jednego modułu, więc mogę założyć moc większą niż trzeba - w razie czego komputer będzie wyłaczał, ale z drugiej strony nie chcę przesadzić - no i jest ograniczona ilość miejsca na kable. Może ktoś z Was przerabiał temat i jest w stanie powiedzieć jakie są średnie moce na dane pomieszczenia odległości kabli od siebie etc? Będę wdzięczny za informacje - pozdrawiam.

Mam nadzieję Zrobię oględziny jak będą odpowiednie warunki i dam znać pozdrawiam

Na razie nie pozostaje mi nic innego. Będę obserwował sprawę. Dokładnie, z ziemi nie widać, ale mam nadzieję że za 10 lat blacha, która ma gwarancję na 40 nie będzie do wymiany. Śnieg ani deszcz raczej tego nie zmyją, kropki są dość mocno wżarte, próbuję zedzrzeć palcem - wilgotną rękawiczką i nic z tego - zostaje. Najwięcej kropek jest przy szczycie dachu, tam gdzie było najwięcej wkręcanych farmerów. Ogólnie wydaje mi się że jest tu ewidentna wina wykonawcy, ale i coś jest nie tak z blachą ruuki. Co z tego że zostanie zamieciony dach jak zaraz po wkręceniu gorące opiłki wżerają się w blachę na tyle mocno, że później nie można ich usunąć. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to,że cytowałem ten wątek monterom podczas pracy we wrześniu Oczywiście pokiwali głowami, że to niemożliwe !hehe Człowieka szlag trafia bo całą chałupę postawiłem sam bez niczyjej pomocy, wszystko gra i zgodnie ze sztuką, a jedynie do blachy nająłem fachowców i robota spaprana koncertowo...

Witam Podbiję trochę wątek. Problem u mnie dokładnie ten sam. Blacha ruuki płaska na rąbek. Rdzawe kropki (póki co) i moim zdaniem jest to wina wykonawców partaczy, nie było zamiatane podczas cięcia niblerem i wkręcania farmerów (szlifierka nie była używana). Śmieszne to wszystko bo byłem przy robocie cały czas z fachowcami i ile mogłem to pilnowałem pewnych rzeczy, ale diabeł tkwi w szczegółach na wszystkim się człowiek nie zna dlatego zleca "fachowcom". A z drugiej strony wyszedłem z założenia po naukowej gadce że dobrze znają się na swoim fachu bo są w zawodzie już 30 lat (fachowcy z północy małopolski z miejscowości Miechów)... Po zimie wejdę na dach i zrobię porządne oględziny. Mam pytanie co zrobić z tymi rdzawymi kropkami, zetrzeć, zamalować zaprawką po umyciu etc? Zmagał się ktoś z Was z tym problemem? Jak to wygląda po paru latach? pozdrawiam

dzięki za odpowiedzi rura jest tania jak barszcz nie starałem się oszczędzać bo to paru metrowy odcinek. Kupiłem 50mm ale ni w ząb nie mogłem jej przepchać za duży promień zgięcia a nie da rady wykopać bo: ściany już są ziemia rodzima została a na wysokości ław mam skałę - jura krakowsko częstochowska. Może spróbuję jeszcze przepchać czterdziestkę, ale piach już ubity dodam że rura nie jest badziewiem bo ma atesty wszelkie, jak to rura PE a przed wylaniem ław fundamentowych, które były na głębokości 1, 20 wkopałem rurę stalową fi 12cm na głębokości 1,40m jak w warunkach przyłączenia, także rura osłonowa jest solidna bo jak ją odkopałem póki co była niedrgnięta. Dzięki za odpowiedzi, zastanowię się jeszcze co zrobić. Pocieszył mnie jedynie sąsiad że u niego jest taka sama i niby jest GIT ....hmm

jeszcze zapomniałem dodać, że dom na jurze także z ciśnieniem ogólnie jest słabo...

odległość znaczna, do przyłączenia się do starej istniejącej sieci to będzie jakieś 40-50 metrów. średnica standardowa tylko mam zagwozdke czy chodzi o same prześwit rury 32mm czy 32mm razem ze ścianką rury