
ankalenka
Użytkownicy-
Liczba zawartości
566 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez ankalenka
-
czy ktoś wie gdzie kupić taką w okolicach W-wy? sprawdziłam wszelkie dostępne źródła, łącznie ze Związkiem Szkółkarzy, jak ktoś już ewentualnie ma taką, to nie sprzedaje pospólstwu tylko hurtowo, a ja potrzebuję tylko 2 sztuki....
-
Schody wewnętrzne drewniane
ankalenka odpowiedział Witek Sebastian → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
nie umiem wklejać zdjęć kiedyś próbowałam, ale to nie dla mnie. Mogę wysłać mailem i sam wkleisz ku uciesze wszystkich, myślę. Problem tylko, bo nie mam zdjęć samych schodów, tylko ogólno-rodzinne ze schodami w tle, a fotografuję analogiem, więc nie załatwię zdjęć schodów na już. Powiem też nieskromnie, że moja balustrada jest ładniejsza niż te na stronach Zinczuka - bo prosta, słupki stalowe o przekroju kwadratu, pochwyt dębowy też kwadratowy, tyle że między przęsłami dośrubowane mam sfatygowane pleksi żeby dzieciaki się nie pozabijały. Schody i poręcz z dębu olejowanego na biało, schody typ skrzynkowy (chyba tak to się nazywa) - bez wystających nosków. I tyle reklamy.... -
Schody wewnętrzne drewniane
ankalenka odpowiedział Witek Sebastian → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
to i tak cierpliwa jestem, prawda? -
Schody wewnętrzne drewniane
ankalenka odpowiedział Witek Sebastian → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
pytali na priva, Piotrek. Nie mam nic przeciwko, ale w pewnym momencie robi się to męczące -
Schody wewnętrzne drewniane
ankalenka odpowiedział Witek Sebastian → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Żeby uniknąć kolejnych 48 maili z pytaniem o schody, podaję info publicznie: schody robiłam w firmie Zińczuk http://www.zinczuk.pl ekipa profesjonalna, bardzo dokładna, terminowa i przystępna cenowo. Balustrady robi firma z nimi współpracująca. Piękne i drogie niestety. poniżej zamieszczam link do strony gdzie można zobaczyć schody (nie moje) i balustrady, jak również skorzystać z zamieszczonych tam tel. kontaktowych. Firma robi też drzwi, i żałuję do dzisiaj że zamówiłam dziadowskie i droższe drzwi zewnętrzne Urzędowskiego, zamiast wziąć u Zińczuka. Ale cóż, jak kiedyś wygram w totka to wywalę te i wstawię nowe. http://www.zinczuk.pl/gal_schody.html#2 -
Siatka jest z włókna syntetycznego (wygląda jak rozprasowana na gorąco zielona żyłka), taka plecionka jak na worek na kartofle z oczkami na około 0,5 cm. Ułożona została na głębokości pi razy 6-7 cm, bo mieliśmy już ukształtowany teren i aż tyle ziemi mąż nie chciał usuwać. Trawa poprzerastała korzeniami przez siatkę i jest git. Niewyobrażam sobie kreta któryby podniósł tę siatkę od spodu - musiałby unieść na swojej głowie kilkadziesiąt metrów kwadratowych ziemi z trawą (rolka siatki ma chyba 3 metry szerokości). Kupiłam wysyłkowo w internecie (wrzuciłam w wyszukiwarkę "siatka na krety"). Potem okazało się że w ogrodniczym koło mnie też sprzedają, ale drożej. Aerację trawnika robi się bez problemu, gorzej z wertykulacją, bo siatka jest u nas płytko. Ale grunt mamy piaszczysty, delikatnie ujmując mocno przepuszczalny, więc ten zabieg sobie darujemy. Gdyby położyć tę siatkę na 10-12 cm byłoby idealnie.
-
Ja jednak uważam, że warto problem kreta rozwiązać na samym początku - zanim założymy trawnik. Bardzo lubię ten wątek i zazwyczaj czytam gdy mam zły humor, szczególnie pierwsze "historyczne" już strony, ale myślę, że większości wpisów (i problemów) by niebyło, gdyby pod trawnik została położona siatka. Ja tak zrobiłam w kwietniu br (rękami szanownego małżonka oczywiście) i NIE MA kretów! a u sąsiadów, a i owszem, zdażają się. Koszt siatki 1 zł za m2 plus vat. Czyli za 400 zł pozbyłam się problemu. Może się to niektórym wydawać wygórowanym kosztem, tym bardziej że jest on widoczny zaraz na początku, ale po podliczeniu kosztów tych wszystkich antykretowych wynalazków (brzęczyki, trutki itp) to chyba nie wypada najgorzej. A przynajmniej daje 100 % skuteczność.
-
Ciotka mieszkająca tam na stałe nabyła. Myślałam, że będzie łatwo przemycić przez granicę ale były to spore krzaki w donicach. Jakoś się udało...
-
niestety wybieram ręcznie. Na szczęście są nawet estetycznej urody
-
Hanko, przepiękna. A jak Ci się sprawuje (szkodniki, choroby, zimowanie)?
-
właśnie Rosarium Uetersen, The New Dawn, i Kir Royal mam z zagranicy. Teraz szukam Amber Queen i Bernstein Rose. Prawda jest taka, że te "światowe" odmiany kosztują trochę więcej niż nasze i chyba są odporniejsze. Tak czy inaczej to nie jest wielki wydatek. Ja jeszcze bardzo lubię niskie róże miniaturowe - z powodzeniem pełnią funkcję roślin okrywowych. Mam kilka krzaków "The Fairy Cherry" kupionych u Szymanowskiego i żałuję że nie wzięłam ich więcej. Jak pojechałam następnym razem już ich nie było. Zresztą Szymanowski ma całkiem duży wybór markowych odmian róż. Niezmordowanie kwitną mnóstwem mocnoróżowych kwiatków, rozrastają się jak szalone i wyglądają bardzo zdrowo (nawet mszyce ich nie dopadły). Kupiłam też w tym roku dwa krzaczki "bezimiennej" róży białej, pnącej w Castoramie - 4 zł za sztukę i też dobrze rośnie, ale co chwilę ją muszę pryskać. Mam też 3 krzaki "niewiadomo czego" które dostałam od rodziny - kupione na targu. Po tej zimie niestety wymarzną Porównanie kondycji tych róż stanowczo wypada na korzyść sprawdzonych, licencjonowanych odmian.
-
a propos bryły korzeniowej, bardzo proszę o wypowiedź Pinus i innych doświadczonych. Kupiłam w zeszłym tyg w szkółce państwowej, budżetowej i m.in. w związku z tym chyba doświadczonej, w Umiastowie iglaki kopane z bryłą. Czekałam na to wydarzenie od maja, chciałam skorzystać na dobrym stosunku ceny do wielkości roślin. Wybraliśmy konkretne egzemplarze i po dwóch dniach zostały one nam przywiezione. Rośliny odbierał mąż. Ja zobaczyłam je godzinę później. Wielkość bryły korzeniowej mnie przeraziła! Czy jest to normalne, że prawie 2,5 metrowe modrzewie (zwykły pospolity modrzew) mają bryłę o średnicy co prawda 50 cm ale na głębokość to nawet nie jest sztych łopaty? Jak modrzew z palowym ponoć korzeniem ma szansę się przyjąć jeśli urąbano mu prawie wszystko? Pozostałe iglaki (cisy, świerki) ciut lepiej - przy wzroście około 1,5 m bryła korzeniowa miała kształt połowy zwykłego wiadra - jestem w stanie uwierzyć że mają szansę, ale te modrzewie mnie położyły. Wsadziliśmy je odrazu, podlewam bardzo obficie 2xdziennie, dodatkowo zraszam, ale czarno to widzę... A może to tak ma być? Proszę o informację na temat wielkości typowej bryły korzeniowej - planowałam kupić w paździeniku/listopadzie kilka kopanych z gruntu drzew liściastych ale boję się czy to nie będą wyrzucone pieniądze.
-
Też mam nowoczesny dom i początki różanego hopla. Polecam Ci zakup kilku książek, bo odmian róż jest mnóstwo i wybrać coś dość trudno. Ja gustuję w różach powtarzających kwitnienie, pachnących i odpornych na choroby grzybowe. Najlepiej jeszcze odznaczonych wyróżnieniem ADR jako odmiany bardzo odporne. Informacje na ten temat czerpię z książki "Leksykon Daumonta - Róże". Niestety nie opisuje ona dość dokładnie chorób róż, i tutaj posiłkuję się innymi książkami, które również nie wydają mi się doskonałe. Radzę Ci zgłębić temat przed zakupami, bo ostatnie moje odwiedziny w szkółkach warszawskich (ogólny asortyment roślin) pokazuje że niestety bardzo wiele róż sprzedawanych jest pomimo silnego porażenia czarną plamistością liści. Ja sprowadziłam kilka odmian z Niemiec bo niestety nie mogłam znaleźć ich w kraju. Zamierzam też skorzystać z oferty wysyłkowej firmy znalezionej w necie (http://www.rosarium.com.pl) aczkolwiek i tam pomimo szerokiego wyboru nie ma tych odmian na których najbardziej mi zależy. Co do chorób i szkodników, to moje krótkie jak na razie doświadczenie pokazuje, że roboty z różami jet dość sporo - nieustająca walka z mszycami, jakimiś zielonymi gąsiennicami i przede wszystkim od tygodnia z szarą pleśnią i mączniakiem właściwym. Spojrzałam właśnie w kalendarz gdzie notuje opryski - średnio co 2 tyg muszę czymś pryskać róże. Trochę to wkurzające, bo jak do tego dołożyć cięcie, upinanie (mam przede wszystkim róże pnące), regularne zbieranie przekwitających kwiatów i zabezpieczanie na zimę to jest przez cały sezon sporo zachodu. Ale efekt jest, i tak naprawdę dopiero ostatnie dni, gdy jednocześnie pokazała się szara pleśń i mączniak zepsuły mi humor. Zwróć też uwagę na miejsce gdzie planujesz posadzić róże - powinno być słoneczne i przewiewne. tyle z mojej strony.
-
Jak człowiek za dużo czyta to głupieje. Poproszę o odpowiedź doświadczonych w temacie posiadaczy: czy ww brzozy rosną szybko czy wolno?
-
wiedziałam od początku że na środku pola wiać będzie nieźle, ale ostatnie dni doprowadziły mnie do rozpaczy. Z trudem zdobyte za granicą róże pnące czekają na posadzenie. Miały rosnąć przy tarasie od strony południowo-zachodniej, niestety obawiam się że nie wytrzymają jeśli wietrzne dni zdażać będą się częściej. Z tego powodu w każdej wolnej chwili wertuję gazety, książki i internet szukając rozwiązań, czym osłonić się od porywistych wiatrów - wysoki mur z wielu względów odpada, żywopłot z jałowców kiedyś urośnie, ale chyba nie do końca spełni swoją rolę, wymyśliłam że posadzę w newralgicznych miejscach (np przy tarasie) jakieś gęste krzaczory, byleby szybko rosły. Myślę o lesczynie południowej "purpurea", lilaku i jaśminowcu. Czy wg Was to dobry pomysł? Czy może jakieś inne rośliny będą lepsze? (chcę uniknąć w tym miejscu iglaków, bo zimą potrzebuję łapać słońce)
-
z tego co do tej pory udało mi się dowiedzieć, jedynymi roślinami cebulowymi które można sadzić na trawniku są krokusy, bo nie obrażą się gdy podczas pierwszego wiosennego koszenia trawy zetnie im się liście... czy to prawda? Czy można tak też z innymi roślinami: generalnie chodzi mi o szafirki, bo jaskry, zawilce i tulipany na moje oko się do tego nie nadają, ale może się mylę.. I druga kwestia - "zaprawianie" cebul przed sadzeniem - gdzieniegdzie piszą aby namoczyć cebule w środku grzybobójczym - czy to dobra praktyka? Pls help - to mój pierwszy sezon "cebulowy" i zamierzam poszaleć...
-
Dzięki za odpowiedź! u mnie klimat warszawski.... Obecnie upały.... Czyli kluczem do sukcesu jest podlewanie?
-
wszystko pięknie, ale ze względu na sporą liczbą małych i pomysłowych dzieci wersja z dołem kompletnie mi nie leży. Myslałam o kompostowniku plastikowym, ale teraz chyba wezmę drewniany...
- 575 odpowiedzi
-
zeszłą jesienią posadziliśmy trochę krzaczorów (żywotniki, perukowce, trzmieliny, berberysy i różne jałowce) w kącie ogrodu, żeby rosły podczas kończącej się budowy. Teraz juz wiem gdzie docelowo powinny "zamieszkać". Kiedy można je przesadzić ryzykując jak najmniejsze straty?
-
po lekturze forum i przygodach innych forumowiczów z chemią na młodym trawniku postanowiłam póki co ćwiczyć cierpliwość i wycinać wystające pędy skrzypu aby go zniechęcić do rośnięcia. Aczkolwiek patrząc na ilości żyjące na moim trawniku raczej ja się zniechęcę, ale cóż spróbować warto. Mam w związku z tym jedno pytanie do doświadczonych: czy skrzyp który wykazuje wprost niesłychaną zdolność do wyrastania z najmniejszych choćby fragmentów podziemnych kłączy (czy innych korzeni) tak samo łatwo odrasta z obciętych fragmentów naziemnych? Innymi słowy: czy jak już wytnę całe "gniazdko" tego paskudztwa to muszę wyzbierać wszystkie ścinki czy mogę zgrubsza?
-
PH zeimi.. jak sprawdzic?
ankalenka odpowiedział przemekk74 → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
tak jak piszesz to raczej nie można bo za bardzo rozcieńczysz roztwór i pomiar do bani. W marketach są różne zestawy do pomiaru ph gleby, najczęściej "ukryte" w gablotach gdzie trzymają środki do zwalczania insektów, koszt około 25-30 zł za zestaw którym spokojnie sprawdzisz glebę ze 20 razy jak nie lepiej. Dokładna instrukcja jest w pudełku, zależy co nabędziesz, ja mam "kwasomierz glebowy" Anwil pro-lab. -
skalniak alpinarium - DIY
ankalenka odpowiedział Peteros → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Peteros, a co rozumiesz przez mały i stromy pagórek? Wys 1m to mało czy dużo? Ja ostatnio robiłam skalniak u siebie, na wceśniej przygotowanym pagórku ale nie osiągnęłam 1 m wys. Te naprawdę wysokie któe widziałam w Ogrodzie Botanicznym w Powsinie (pod w-wą) składały się gigantycznych bloków kamiennych i to one głównie nadawały im wysokość. Nie jestem przekonana czy zwykły pagórek obłożony "standardowym" rozmiarem kamieni (30-50 kg / szt) da efekt naturalny. Tak czy inaczej moja propozycja jest taka: zapytajcie w ogrodzie botanicznym. To jednostki naukowo-budżetowe, powinni chętnie dzielić się wiedzą. -
posialiśmy trawnik sportowy (trawy z Iławy) w drugiej połowie kwietnia. Codziennie podlewaliśmy i podlewamy hektolitrami wody, - grunt jest przepuszczalny więc woda szybko niknie. Nasiona zaczęły nieśmiało kiełkować po 7-8 dniach. Teraz, po półtora już prawie miesiąca trawnik miejscami jest żółty i trawa gęsta ale bardzo krótka (max 4 cm) i tak jakby nie rosła juz od dłuższego czasu, ale też nie zasycha, a miejscami piękny, zielony, błyszczący i wyrośnięty. Dzisiaj mąż kosił pierwszy raz a ja badałam ph ziemi w tych żółtych miejscach. Ponieważ wraz z nawiezionym torfem pojawił się skrzyp w dużych ilościach (wcześniej go nie było) myślałam, że ziemia jest zbyt kwaśna. Niestety ku mojemu zaskoczeniu wyszło ph około 8. Na skrzyp już wyczytałam co zastosować, ale co może być przyczyną żółtych, niewyrośniętych placków?
-
jak usunac to zielsko???
ankalenka odpowiedział ambroma → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
jeśli ława stała kilka lat warto żeby obejrzał ją jakiś dobry fachowiec, czy nie ma szkód od mrozu i roztopów, żeby potem nie było problemów. opryski zielska lepiej zrobić góra na m-c pred kontynuowaniem budowy, inaczej znowu zarośnie. -
HELP! Bukszpany zrobiły sie białe!
ankalenka odpowiedział chopinetka → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
u mnie i u sąsiadki to samo - bukszpan po zimie zrobił się słomkowy w kolorze. Mojego nawet nie szkoda bo to zeszłoroczny "okaz" ale sąsiadce wymroziło wieloletnie, formowane. Najciekawsze że obok rosły rośliny bardziej wrażliwe na mróz, też nie osłonięte i im nic, a na bukszpany przyszedł w tym roku szczególny pomór.