ulcia! mój kolega budował w Gdyni mieszkanie z Margo, to jest duża firma, która zatrudnia podwykonawców... różnych tak więc na kogo wypadnie na tego bęc. Chłopak ma głowę na karku i negocjował każdy szczegół umowę gruntownie przeczytał i zmienił połowę punktów, na początku nie chcieli się zgodzić ale łaski nie robią, no i dobrze zrobił. Potem jeszcze przez pół roku przychodzili robić poprawki. Niestety taki "dom pod klucz" nie daje szansy od ucieczki przed stresem związanym z prowadzeniem inwestycji, którą jes budowa własnego kąta.