Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rudzielec

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez rudzielec

  1. dorkasz 1,wydaje mi się,że nie jest to tylko kwestia oszczędności.tak na dobrą sprawę skąd delikwent wie czy ktoś ma doświadczenie czy nie?Portfolio można wykonać ściągając projekty choćby z netu i mieć do wglądu klienta.Cały pic polega na tym,że jest duże zapotrzebowanie na tego typu usługi a za tym ida pieniądze.Specjalistów nie jest zbyt wielu a sporo osób zwietrzyło interes,zainwestowało w program komputerowy,który daje ładną grafikę i puszcza ogłoszeniatypu-komputerowe projektowanie ogrodów.Ludziska lubią takie rzeczy,można się pochwalić przed znajomymi,że ma się komputerowo zaprojektowany ogród.Ale jeszcze raz powtarzam:profesjonalny projekt to nie tylko rysunek a przede wszystkim właśnie opisówka-od szerokości i wysokości dołka pod drzewko po wysokość i rozmiar każdej frakcji żwiru,która idzie na ścieżkę.Ale też trzeba powiedzieć,że klienci nie są bez winy:jak mu rozpiszesz ,że ścieżka ma być z trzech frakcji żwiru,to co się będzie patyczkował i kupował trzy frakcje,kupi jedną,położy na grubość trzech,rozumując,że to żwir i to żwit a że się nie będzie właściwie klinować?Zawsze można zwalić na projektanta. a swoją drogą trzy lata temu w moim mieście planowano utworzyć kierunek architektury krajobrazu ale nie wyszło z braku chętnych.Teraz na każdym kroku widzę bannery-projektowanie ogrodów,ciekawa jestem skąd ten wysyp projektantów
  2. Czytam i czytam,jedni za a drudzy przeciw,samo ,życie.Moim zdaniem i jedni i drudzy mają rację.Jeżeli ktoś nie bardzo wie co i gdzie a na dodatek jak-niech zleci to firmie.Tylko z mojego doświadczenia ,a i na forum się to przewija,najczęściej,nie mówię,że zawsze, jest tak, że firma wykonująca nawodnienia,ścieżki i skalniaki przy okazji sadzi rośliny,najczęściej iglaczki i jest ok.Nazywa się to projektowaniem ogrodów.klient zadowolony,bo ma wszystko z głowy,firma też bo tak na dobrą sprawę zarabia na zbudowaniu oczka wodnego czy też nawodnienia,rośliny to tylko dodatek,nie zawsze dobrze dobrany.Architekt krajobrazu natomiast pracuje w pracowni architektonicznej bądz też w zaciszu domowym i PROJEKTUJE-przelewa na papier wizje,tęsknoty i marzenia swojego klienta.Tylko aby to zrobił musi je poznać a do tego potrzebny jest czas na rozmowy z klientem i jego rodziną,wczucie się w dane miejsce,znalezienie porozumienia ,czasem trzeba przykrócić wybujałe pomysły,czasem coś podpowiedzieć,czasem jest coś za coś a zdarza się że czegoś nie można zaprojektować.Musi temu przyświecać przede wszystkim dobro i zadowolenie klienta,cena nie powinna być jedynym kryterium.Z tej burzy mózgów wyłania się projekt,który trzeba zrealizować. I tu zapaleńcy mogą sami przystąpić do dzieła,w tempie jaki sobie sami narzuca i w miarę możliwości finansowych.Ci bardziej"leworęczni" muszą zlecić wykonanie.Architekt często współpracuje z firmami,które mogą zrealizować dany projekt,może je polecić klientowi.Na pewno dozoruje wykonanie,opracowuje plan pielęgnacji ogrodu,może polecić szkółki roślin bądz je zakupić dla klienta,z reguły ma upusty cenowe.Szanujący siebie i klienta architekt nie poprzestanie na dostarczeniu samego projektu,zawsze będzie chciał mieć wgląd w realizacje,służyć poradą lub pomocą bo zależy mu na efekcie końcowym,to też jego "dziecko".Co do ceny,sam projekt to nie jest wielki wydatek w stosunku do ceny całej inwestycji,bo rzeczywiście waha się w granicach 1-3 za metr,oczywiście jeżeli trzeba projektować jakieś indywidualne budowle małej architektury itp.cena na pewno jest wyższa.A wykonanie,ceny są różne,choćby ze względu na użyty surowieć,zawsze jest tańszy i droższy,to samo dotyczy rośli,ich ceny są różne w zależności od wielkości rośliny,czy jest pojemnikowa czy też z gołą bryłą korzeniową.Oczywiście wszystko to,od projektu do posadzenia można wykonać samemu.Ale tu moja sugestia,żeby nawet najmniejszy ogródek spróbować rozrysować na kartce papieru,i spokojnie zastanowić się co gzdie umieścić i posadzić.To lepszy sposób niż sadzenie "na żywioł" i pózniej przesadzanie bo nie pasuje.Bardzo podobała mi sie wypowiedz mokki,lubię pasjonatów-wariatów,cudowni ludzie
  3. no cóż,brałam pod uwagę,że worek można wynieść do kuchni,stertę śmieci trzeba jednak sprzątnąć i samo to będzie nauczką na przyszłość
  4. w przypływie rozpaczy,po kilkunastu apelach o wyrzucenie smieci do śmietnika,opróżniłam wiadro na środku pokoju"młodego",pomogło choć tekstów jakie "rzucał"jak sprzątał nie przytoczę,brzydkie były ale się opłacało,przynajmniej z wyrzucaniem śmieci nie było pózniej problemów
  5. hi,hi...a przed Tobą jeszcze zięć albo synowa....spokojnie,trzeba przez to przejść jak przez grypę-niby nie choroba ale da w kość niezle,śmieję się bo mam to już za sobą,ale były takie dni że udusiła bym własnymi" ręcamy",cierpliwości życzę,pokładów jej nie podam bo zapotrzebowanie na nią teraz wielkie i na wyczerpaniu
  6. hi,hi,hi....chciałabym zobaczyc mężczyznę,który by się przyznał,że JEGO kobieta jest istotą niższego rzędu,przecież Wy mili panowie wszystko musicie mieć naj.... od samochodu począwszy skończywszy na tym co w gatkach,ale to juz postęp że kobieta ma status istoty pozdrawiam
  7. mam ten sam problem i te same parametry z linkow powyzej mozna by bylo chyba przystosowac projekty niektorych garaży,są ciekawe....a tak wogóle to do budowy na działce pracowniczej nie potrzeba projektu,ja już myślę żeby porozmawiać z jakimś budowlańcem ,żeby postawił coś na kształt budynku gospodarczego o wymiarach np.6-4(moj ogrod działkowy jest w mieście i obowiązuje mnie 25 m),ale oczywiście pośledzę na forum,może coś ktoś podpowie,bo dzisiaj przejrzałam już nie wiem ile stron w necie i mówiąc szczerze oprócz drogich domków drewnianych nic nie znalazłam,pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...