Witam i proszę o pomoc. poniżej zamieszczam własnej roboty prowizoryczny schemat jak mam obecnie połączone zwykłe halogeny w kuchni. ( czarne koło - puszka prądowa. Niebieskie kółka - 8 halogenów. Fioletowe kwadraty - kostki. Szare to główny kabel, a te brązowe, cieniutkie to kabelki z kompletu do oprawy). Niestety w ciągu 2 dni spaliło się 11 sztuk przy okazji wysadzając prąd w całym domu. Dla jasności dodam, że są to halogeny 50W 220/240V. Mini sieć na kablu 2x 1,5 (1500) Zapalam i gaszę wszystkie jednym włącznikiem, świecą ok i nagle trzask, gaśnie światło w całym domu. Włączam prąd i halogen lub 2 spalone. Ostatni aż się posypał i wybuchł!. Sieć nie ma przebicia czy zwarcia, gdyby tak było zaraz po włączeniu wystąpiłby taki efekt, a one świeca czasem po parę godzin i ok. W pokoju i łazience mam podobną ilość, robioną przez majstrów, którzy robili podwieszane sufity. Na 99% tak taki sam układ i wszystko ok. W kuchni zmuszony byłem sam zrobić instalację i dramat. Napięcie też raczej ok, bo reszta domu bez problemów. Proszę o wskazówki - dziękuję z góry za pomoc! Pozdrawiam http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/61e86f10e6a60c9a.html