Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

iga

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

iga's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. ale załóżcie też że........... wasz zięć/synowa może będzie np tej samej płci co wasze dziecko albo kiedyś siedział, jest bezrobotny, paskudny fizycznie, niepełnosprawny, z domu dziecka, gorzej wykształcony, alkoholik........ i co marzyciele? serce nie sługa
  2. gdy rozum śpi, budzą się demony..wrrrrrrrrrrrrrr i szturmują ludzki umysł. Gdy ten zaczyna notorycznie drzemać, przestają opuszczać głowę nieszczęśnika, zasiedlają ją niczym pasożyty, żywiąc się strzępami rozwagi, poukładanych, dotąd przydatnych myśli, spostrzeżeń i usłużnych doświadczeń. Sekunduje im wiernie pokraczne licho zniczulicy, dojadające ostatki uczuć: współczucia, zrozumienia... Zapomnienie łapczywie pochłania resztki pamięci o miłości, odpowiedzialności i konsekwencji. Wielu ludzi bezwolnie poddaje się takiej ingerencji. W jakimś momencie nie ma dla nich ratunku.... detykuję to Tobie pluszku i wielu osobom wypowiadającym się w tym wątku tak przedświątecznie i w ogole
  3. a ja jestem w szoku, to twój rodzinny dom pluszku? trzech chłopów w rodzinie i żeby w takim stanie był dom? strasznie doicie OBAJ, sory, nie chciałam oceniać, jakoś tak wyszło jak czytam... to już jak miałeś rodzinę
  4. pluszku jeszcze raz sorki, specjalnie cię sprowokowałam, chciałam ci tylko uświadomić że podjąłeś w życiu jakąś ważną decyzję i mam wrażenie że w głębi duszy liczyłeś że coś ci skapnie, liczyłeś też na KOGOŚ, a tak w życiu nie musi być, a jeśli się to zdarza to wynika to z tych sfer niematerialnych życzę ci aby życie twoich dzieci potoczyło się fantastycznie, żeby Ci pomogli, żebyś miał spokojną starość. Nie życzę Ci natomiast żeby któreś z nich przyszło do Ciebie i powiedziało stary, tu masz cash, spłać długi ale lądujesz na stryszku
  5. Twoje słowa pluszku, sorki mówiłam że 80% to geny to z tematu czy wzięlibyście do siebie teściową
  6. no jak już tak lecimy.... to co za pare lat? kredyty niespłacone, dzieci dorosłe pluszku Ciebie zacytuję w skrócie, wybacz
  7. pluszku trochę Ci się oberwało, właściwie nie chciałam się odzywać bom matka 2ki ale co tam czy pomyślałeś wtedy o rodzicach, babci, bracie? wątpię i tak to się dzieję.....stawiam na jakoś z nimi wytrzymamy trzecia rodzina..........myślisz że dla Twoich rodziców to był taki miód? Czwartej rodziny pod jednym dachem pewnie już by nie strawili, chociaż piszesz że to twoja bratowa nie chciała, ja myślę że nikt by nie chciał, Ty też. Minęły lata i los się do twoich rodziców uśmiechnął, jeden syn na "swoim", drugi wreszcie skończył swój dom (a nie chciał rozbudować starego domu co mu radzili) i też na swoim, wreszcie mają ich z głowy, babci zorganizują miejsce na dole... może tak pomyśleli czy kiedykolwiek pomyślałeś co byś zrobił gdyby życie inaczej się potoczyło i Ty zamieszkałbyś w mieszkaniu? w mieszkaniu ojca gołodupca...tak go nazwałeś
  8. Siwy słowo, w końcu jestem u psychologa przecież pisałam że bardzo dobrze wychowałam dzieci no dobra, zapytam czy ze mną chiałyby mieszkać na zawsze
  9. jasne, tego w ogóle nie biorę pod uwagę co do tego małym drukiem, też myślałam a dzieciom (ach te młode naiwne głowy ) wszystko wyjaśniam, tłumaczę i pytam o ich zdanie, łącznie z tym że gdyby stały się współwłaścicielami to mają też obowiązki co do nieruchomości, że będą się musiały rozliczyć ze sobą itp itd no i padło z mojej strony pytanie, które z nich chce tam mieszkać? (pomyślałam sobie potencjany konflik i wzajemne żale) żadne byłam mocno zaskoczona ja myślałam... może ich krępuje czy cóś... matce będzie przykro że któreś z nich tam chce być.. takie tam, bo nigdy nie wiadomo co młodym w duszy gra, albo że obydwoje mają ochotę to ja się pytam po co chcecie zatrzymać ten dom? bo można zrobić tak że macie święty spokój, moje zdanie na temat wspólnego mieszkania z rodzicami i teściami tez znają na razie stanęło na tym no właśnie, po co......? niech myślą
  10. Siwy dzięki czy w razie turbulencji nic mi nie nie grozi? w księdze mój udział będzie 1/8, i nie mam gwarancji że będzie spłacać raty W każdym razie dzięki Wam jestem duzo mądrzejsza i teoretycznie przygotowana, poczekam na propozycję byłego M i dzięki Wam jednego jestem pewna - sprzedaż domu jest najlepszym rozwiązaniem a szczytem marzeń byłaby taka opcja że były M sprzedaje dom, spłaca mnie, ja spłacam kredyt, swoje mieszkanie zamieniam na dwa - jedno dla jednego młodego, były M kupuje coś sobie/jego sprawa/ i kupuje coś drugiemu młodemu wszyscy żyją długo i szczęśliwie ale jak znam życie tak się nie stanie
  11. marekcmarecki ja z moim udziałem to mogę sobie tylko pogwizdać, bez jego zgody nic Siwy a jak udziały są równe, myślę o dzieciach gdyby stały się współwłaścicielami? wynajmu to też dotyczy prawda?
  12. Siwy zaraz to rozbiorę, dzięki nie jest przekroczony zakres zwykłego zarządu? przypomniałeś mi że jak brałam kredyt na mieszkanie to chciałam obciążyć hipotekę domu i bank zażądał zgody współwłaściciela, machnęłam ręką teraz bym to przemyślała, pogadam w banku
  13. marekcmarecki a co? chiałbyś kupić? jakoś byśmy się dogadali co do korzystania wg mnie nie może, jak nie wyrażę zgody były M może się ze mną sądzić bo ma większość. Ale nie w tym rzecz, on pewnie chce tam mieszkać a póki co wysłam "list" żeby przedstawił swoją propozycję i napisałam byłemu M że potrzymuję wyskość roszczeń czyli 200 tys i że ew. w rozliczeniu może być określone mieszkanie lub 1/4 kwoty uzyskanej ze sprzedaży domu.
  14. Siwy 1/4 i nie pytaj dlaczego EZS on nie może sprzedać bez mojej zgody a jak on chce mnie spłacać niepewnymi ratami to co mam zrobić? nie mogę być taka mientka ale też nie chcę żeby moje żądania były nierealne, nawet pozostawienie mojego udziału niewiele mi da jak on nie będzie płacić, z resztą co mu po darowaniu jemu mojego udziału po spłacie? tak obiektywnie patrząc na sprawę on tam mieszka, będzie mieszkać i już, ja z domem nic nie zrobię
×
×
  • Dodaj nową pozycję...