Nasza przyszła kuchnia w tej chwili wygląda następująco: http://lh6.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTVqtfPxMI/AAAAAAAABVs/6BIxlNzf--U/s512/DSCF2988.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTVqtfPxMI/AAAAAAAABVs/6BIxlNzf--U/s512/DSCF2988.JPG
Z kolei schowku pod schodami w ogóle nie sfotografowaliśmy. Mamy tylko Zdjęcie z przedpokoju w tą stronę: http://lh5.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTVxG9QPNI/AAAAAAAABWU/LGY4qUOVNmo/s512/DSCF2997.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTVxG9QPNI/AAAAAAAABWU/LGY4qUOVNmo/s512/DSCF2997.JPG
Jeśli chodzi o odwiedzenie naszej budowy, to jak najbardziej zapraszam jak tylko zima się skończy.
Jeśli chodzi o ekipę, to u mnie zrobili stan surowy otwarty z więźbą, deskowaniem i pokryciem dachu papą. Nie robili pokrycia blachodachówką/dachówką, a jest to pewnie koszt ok. 8-10 tys.
Kolejne fotki umieszczę, gdy będzie jakiś postęp. Z kolei chętnie spojrzę na zdjęcia z Twojej budowy.
W tej chwili mogę napisać, że stan surowy wyniósł ok. 140 tys., z czego 40 tys. wzięła ekipa (sporo, ale jestem z nich zadowolony). W te koszty wliczone jest wszystko, łącznie z załatwianiem papierów, przyłącza wody i prądu budowlanego, itp.
Jeśli chodzi o korytarze, to są dokładnie takie jak w projekcie. Zmiany jakie wprowadziliśmy to wyrzucenie małego oka z kuchni, okna szczytowego z pokoju hobby, przedłużenie okien w wykuszu do podłogi, brama garażowa podwójna (4,5 m szerokości). Dodatkowo salon będzie połączony z gabinetem i w miejscu gdzie jest komin w kotłowni będzie stał kominek.
Jeśli chodzi o wrażenia wizualne, to salon na pewno będzie duży, chociaż średnio to w tej chwili widać. Myślę, że dopiero po otynkowaniu i zrobieniu wylewek będzie to bardziej widoczne.
Dach - już z deskowaniem: http://lh5.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTSCLEYssI/AAAAAAAABGo/axG93Iswfnk/s720/DSCF2727.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTSCLEYssI/AAAAAAAABGo/axG93Iswfnk/s720/DSCF2727.JPG
oraz z papą: http://lh4.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTUho2Jc7I/AAAAAAAABQM/OnThPZOQq58/s720/DSCF2869.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTUho2Jc7I/AAAAAAAABQM/OnThPZOQq58/s720/DSCF2869.JPG
Przygotowanie szalunków do zalania stropu nad częścią mieszkalną: http://lh4.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTODndhr2I/AAAAAAAAA14/T-KeFPtyQU8/s720/DSCF1919.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_4oxPXVlqt54/SmTODndhr2I/AAAAAAAAA14/T-KeFPtyQU8/s720/DSCF1919.JPG
Witam po długiej przerwie. Trochę się zapuściliśmy z prezentowaniem postępów.
Odpowiadając na powyższe pytanie dot. zmian (jeśli jeszcze aktualne) zmiany musiały być zaadoptowane w projekcie przez biuro projektowe, co wiązało się oczywiście z dodatkowymi kosztami. Potem jeszcze zdecydowaliśmy się zmienić położenie kominka, ze względu na fakt iż salon został połączony z gabinetem - kominek umieściliśmy mniej więcej w miejscu komina w kotłowni.
Domek stawiamy w Radzyminie pod Warszawą.
W najbliższym czasie postaram się wrzucić zdjęcia z dalszych etapów prac. Teraz mogę napisać, że dom jest obecnie w stanie surowym otwartym, a w tym roku planujemy kończyć.
Długo nic nie pisałam. Niestety roboty jest duuuużo, czasu mało i ograniczony zapas sił. Jak po wszystkim wraca się do domu, to ostatnią rzeczą o jakiej się myśli to pisanie. Wracając do meritum. Mamy już położoną kanalizację i prawie wykończony poziom pierwszy. Dziś jedziemy oglądać strop nad garażem .
Kanalizację kładł Misióra z teściem moim, no i trochę przyłożyłam swojej rączki Ja . Byłam taka przynieś, podaj, pozamiataj. Efekty naszej pracy wyglądają mniej więcej tak:
Potem kolejność budowania trochę się pomieszała, ponieważ Połowica zadecydowała kłaść kanalizację samodzielnie z teściem. Ekipa nie mogła wylewać chudziaka, więc żeby nie było przestojów w budowie zaczęli stawiać ściany. Powiem szczerze, widok mnie lekko załamał. Wszędzie wykopy, góry ziemi i tak dalej.
Żeby tego wpisu nie przedłużać, w przyszłym tygodniu postaram się wkleić zdjęcia domku już z chudziakem. Widok nieco mnie podbudował, ale i tak domek wydaje mi się jakiś mały. Na pocieszenie słyszę, że po postawieniu ściań i otynkowaniu całość inaczej wygląda .
Niestety, betonu wyszło nam więcej niż planowaliśmy. Oczywiście kaska poszłaaaa . Gdybyśmy je teraz robili, to dalibyśmy szalowanie. Taniej by to wyszło. No nic, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Wykopali nam już rowy na fundamenty, zrobili zbrojenie. Gdybyśmy wiedzieli, że tak sprawnie to pójdzie to beton zamówilibyśmy na dziś :) .
Ekipa przyjechała konkretna. Jutro tylko zalać i gotowe. Przez weekend poczekamy aż stwardnieje i w przyszłym tygodniu idziemy w górę. Zdjęcia wkleję jutro, jak już będą ławy pozalewane .
Potem do zakończenia stanu "0" zostanie zrobienie:
1. ścian fundamentowych,
2. izolacji,
3. wyrównania pospółką,
4. robót hydraulicznych,
5. chudziaka.
Nie koniecznie dokładnie w tej kolejności. Czy coś pominęłam?
2. Dostarczyli dechy na budowę, które trzeba było ułożyć. Moja połówka podreperowała sobie kondycję. Też się trochę przyłożyłam. Na pamiątkę mam parę siniaków i zadrapań. Cud, że nie było zakwasów .
3. Zdjęto humus. Mnie przy tym nie było, ale połowica mówiła, że sprzęt był ciekawy. Niestety zrobił tylko to zdjęcie.
Jutro odbiór wody i można działać. Jak się uda to pod koniec tego tygodnia zaczniemy kopanie fundamentów i zalewanie ław. Jak nie to na początku przyszłego.
Jak woda będzie klepnięta, to papiery z głowy. Matko jak dobrze !!!!!!!!!!!!!!!
Właśnie się dowiedziałam, że nam przywiozą garaż w sobotę. Między 6 a 7 rano . Mam nadzieję, że chociaż będą w tym czasie. Ale przynajmniej bezdomni nie będziemy. Grilla będzie można zrobić, jak popada to gdzieś się schować, itp. . Czyli suma summarum korzyści przewyższają tę "drobną" niedogodność.
Nareszcie pogoda dopisuje . Mam nadzieję, że tak będzie do terminu "0", kiedy w końcu wszystko ruszy. Ostatnio przez deszcze tir nam się zakopał na działce. Musieliśmy odroczyć dostawę pozostałych materiałów na czas nieokreślony. To stresujące. Trzymamy kciuki, żeby już nie padało. Co najwyżej może troszeczkę pokropić od czasu do czasu. Jak zwieziemy wszystkie materiały i przygotujemy co trzeba może zacząć lać. :) .
Niecierpliwimy się z tą budową. Z jednej strony chciałabym jeszcze trochę więcej czasu na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Z drugiej chcielibyśmy, żeby coś zaczęło tam rosnąć. Wiemy na pewno, zaczynamy po świętach. Pod koniec kwietnia fundamenty na pewno będą, chudziak też. Tak myślę .
Wczoraj dzwoniłam do elektryka. Warunki zostały zmienione, na wtorek jesteśmy umówieni z elektrykiem żeby pozałatwiać formalności. Jak dobrze pójdzie to będziemy mieć prąd. Trochę nam się śpieszy, bo niedługo chcielibyśmy zacząć budowę, a wiadomo, bez prądu nie da rady.
Wczoraj znowu miałam małą przeprawę z urzędnikami. Wprowadziliśmy niewielkie zmiany do projektu - zmiana ulokowania kominka. Ze zmianami w projekcie zjawiłam się w stosownym urzędzie, tak jak mi polecono. No i dowiedziałam się, że trzeba wydać nowe pozwolenie na budowę. Byłam w szoku . Nawiązała się dyskusja, w końcu wycieczka do instancji wyższej. I zgadnijcie, nic nie trzeba robić. Zmiany w projekcie są nieistotne.
Zastanawiam się kto pracuje w takich urzędach. Wiadomo, większość osób, które budują sobie domki i same załatwiają sprawy nie będą alfą i omegą w zawiłościach budowlanych. Jak załatwiamy formalności to oczekujemy, że osoba po drugiej stronie biurka będzie wiedzieć o co chodzi. I może na tym na razie poprzestanę, bo nóż się w kieszeni otwiera się sam.
No to teraz na temat przyłącza wody. Zastanawiam się, czy ja mam pecha jeśli chodzi o pogodę. Zazwyczaj gdy coś ma być zrobione, przywiezione a ja jestem sama to: pada, leje, jest zimno, pochmurno - do wyboru. Dziś zrobiono brudną robotę. Ekipa przekopała się przez część naszej działki i drogę do rury z wodą w drodze głównej. Ta część działki, na której były roboty wygląda jak poligon, glina wala się wszędzie. Co prawda próbowano ją wyrównać, ale gdzie tam. "Skarb Radzymina", jak ją nazwał kierownik, wala się wszędzie i nie wygląda zachęcająco. To dziadostwo jest jak plastelina. Wszystko się odciśnie. No to teraz przed nami część papierkowa: geodeta, zakład wodociągów i reszta. Pocieszające jest to, że w glinie się już babrać nie będę. Poniżej parę fotek:
Jutro z rańca jadę doglądać zakładania przyłącza wodociągowego. Teraz patrzę przez okno i modlę się, żeby nie padało jak w tej chwili. Paskudna pogoda, nawet termos kawy nie pomoże. Wziąwszy pod uwagę stopień mojego rozgarnięcia rano to dobrze, że jadę tam tak wcześnie. Mały ruch o tak porannych godzinach = małe ryzyko puknięcia innych w zderzaka
Żeby nieco urozmaicić nasz dziennik pozwoliłam sobie wkleić parę fotek z badań geotechnicznych. Wykonawca godny polecenia.
Jutro wkleję zdjęcia z robót. Pewnie po tym, żeby zachować równowagę trochę popiszę. Babskie przemyślenia na temat stawiania wymarzonych domków, zakładania ogrodów i urządzania wnętrz. Moja połówka się ze mnie śmieje, że jeszcze nie postawiliśmy a ja już się tam mentalnie wprowadziłam .
Chciałam poinformować, że wszyscy którzy są zainteresowani powstaniem naszego domku mogą poczytać o nim w innym dzienniku pod tytułem "Celesta Rex G2".
Jak to często w moim wypadku bywa, niesiona euforią, najpierw założyłam dziennik a potem pomyślałam sobie: kurczę przecież ktoś może chcieć budować podobny dom i informacji na temat powstawania poszczególnych etapów będzie szukać pod nazwą projektu. Ale długie zdanie skleciłam, haha. Jako że informatyka u mnie leży nie wiedziałam jak zmienić nazwę i założyłam nowy.
Wodę jednak możemy zrobić, super. W czwartek o 7.30 rano zaczynamy. "Trochę" będzie nas to kosztowało .
Jeden problem wydaje się być z głowy. Po zakończonej inwestycji postaram się zamieścić zdjęcia. Facet, który ma nam to zrobić powiedział, że doprowadzenie wody jest proste jak budowa cepa. Wykopać rów, położyć rurę, przykręcić gdzie trzeba, zakopać. I za taką inwestycję pójdzie parę tysiączków. No cóż, nikt nie powiedział, że będzie lekko
Od frontu: http://www.archeton.net/RESOURCES/WIDOKI/celestarexg2/celestarexg2-390-a0-p.jpg" rel="external nofollow">http://www.archeton.net/RESOURCES/WIDOKI/celestarexg2/celestarexg2-390-a0-p.jpg
Z tyłu: http://www.archeton.net/RESOURCES/WIDOKI/celestarexg2/celestarexg2-480-3-p.jpg" rel="external nofollow">http://www.archeton.net/RESOURCES/WIDOKI/celestarexg2/celestarexg2-480-3-p.jpg
Z boku: http://www.archeton.net/RESOURCES/WIDOKI/celestarexg2/celestarexg2-480-2-p.jpg" rel="external nofollow">http://www.archeton.net/RESOURCES/WIDOKI/celestarexg2/celestarexg2-480-2-p.jpg
Według mnie grafik nie postarał się przy wykonaniu tych obrazków. Widziałam zdjęcia podobnego domku - wygląda o niebo lepiej.
Wprowadziliśmy parę zmian w wyglądzie: zlikwidowaliśmy wąskie okno w kuchni, wykusz zostanie przeszklony a w pokoju nad garażem nie będzie okna w ścianie.