Zamowilem adaptacje projektu w pracowni architektonicznej. Pozbierali wszystkie potrzebne papiery, zlozyli do kupy i rzeczywiscie poszlo gladko. Dostalem w urzedzie pieczatke i pozwolenie na budowe. Zabralem sie do budowania i tu wyszlo male ale... okazalo sie, ze poziom wod gruntowych jest wysoki, a tymczasem w adaptacji pan architekt napisal: "Poziom wystepowania wody gruntowej okreslono jako poziom ponizej posadowienia law fundamentowych. Po wykonaniu wykopow nalezy skontaktowac sie z jednostka projektowa celem bezposredniej oceny stanu zgodnosci istniejacych warunkow gruntowych z przyjetymi w obliczeniach statycznych." I tutaj moje pytanie do forumowiczy: Czy rzeczywiscie jest tak przyjete, ze architekt wykonujac adaptacje projektu ogranicza sie do zalatwienia spraw formalnych i nie zaglada nawet na dzialke zeby przekonac sie jakie sa warunki geologiczne? Moim zdaniem taka adaptacja nie ma sensu.