Zasada jest taka, że na początku i na końcu układu są wyłączniki schodowe , a pomiędzy nimi jest dowolna ilość wyłączników krzyżowych , przy czym kabel 3 żyłowy przebiega od pierwszego schodowego , poprzez kolejne krzyżowe do końcowego schodowego . Wtedy przewód neutralny N powinien być ciągły od pierwszego schodowego do końcowego .W pierwszym schodowym (tam gdzie dochodzi zasilanie) na styk "P", czyli środkowy ,podłączamy przewód L(fazowy), do pozostałych dwóch styków podłączamy dwa przewody biegnące w stronę pierwszego wyłącznika krzyżowego (trzeci mamy już wykorzystany na przewód N) W wyłączniku krzyżowym dwa przewody przychodzące od pierwszego schodowego , przyłączamy do parzystych (lub nieparzystych) styków wyłącznika krzyżowego ,a przewody wychodzące do kolejnego wyłącznika krzyżowego do nieparzystych (lub parzystych), przewód neutralny zachowuje ciągłość , i tak dla dowolnej ilości wyłączników krzyżowych . W końcowym wyłączniku schodowym ,do styku P (czyli środkowego) przyłączamy przewód podający napięcie na żarówkę , a do dwóch pozostałych przewody przychodzące od ostatniego wyłącznika krzyżowego . Jest to wersja , kiedy zasilanie jest w pierwszym schodowym , a odpływ do lampy w końcowym, ale jeśli zasilanie i odpływ do lampy jest w tym samym wyłączniku , sprawa jest prosta - przewód fazowy "krosujemy" z pierwszego do ostatniego wyłącznika , a reszta jest taka sama. Mam nadzieję że jest to choć trochę zrozumiałe . Pozdrawiam.