Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

freiman

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Posts dodane przez freiman

  1. Wyłącznik (a właściwie przełącznik) schodowy tym różni się od zwykłego , że posiada trzy zaciski (jeden z nich oznaczony jest zazwyczaj symbolem P i jest to tzw. zacisk wspólny , dwa pozostałe nie za bardzo pamiętam ale chyba cyferkami 1 i 2) , z których dwa są zawsze połączone ze sobą stykiem , czyli możliwe są dwie kombinacje - P jest połączone z 1 , a po przełączeniu wyłącznika w drugą pozycję P jest połączone z 2. Jeśli w sklepie powiesz że potrzebny ci jest wyłącznik schodowy to sprzedawca na pewno będzie wiedział o co chodzi.

    Kiedy zamontujesz dwa takie wyłączniki , jeden na początku korytarza a drugi na końcu , musisz jeszcze pomiędzy nimi przeciągnąć kabel o minimum trzech przewodach , do któregoś z nich doprowadzić zasilanie i odpływ do lampy , przy czym nie ma znaczenia do którego i niekoniecznie zasilanie i lampę do tego samego. Wtedy przy odpowiednim połączeniu przewodów będziesz mógł osiągnąć efekt o którym piszesz.

  2. Zasada jest taka, że na początku i na końcu układu są wyłączniki schodowe , a pomiędzy nimi jest dowolna ilość wyłączników krzyżowych , przy czym kabel 3 żyłowy przebiega od pierwszego schodowego , poprzez kolejne krzyżowe do końcowego schodowego . Wtedy przewód neutralny N powinien być ciągły od pierwszego schodowego do końcowego .W pierwszym schodowym (tam gdzie dochodzi zasilanie) na styk "P", czyli środkowy ,podłączamy przewód L(fazowy), do pozostałych dwóch styków podłączamy dwa przewody biegnące w stronę pierwszego wyłącznika krzyżowego (trzeci mamy już wykorzystany na przewód N)

    W wyłączniku krzyżowym dwa przewody przychodzące od pierwszego schodowego , przyłączamy do parzystych (lub nieparzystych) styków wyłącznika krzyżowego ,a przewody wychodzące do kolejnego wyłącznika krzyżowego do nieparzystych (lub parzystych), przewód neutralny zachowuje ciągłość , i tak dla dowolnej ilości wyłączników krzyżowych .

    W końcowym wyłączniku schodowym ,do styku P (czyli środkowego) przyłączamy przewód podający napięcie na żarówkę , a do dwóch pozostałych przewody przychodzące od ostatniego wyłącznika krzyżowego .

    Jest to wersja , kiedy zasilanie jest w pierwszym schodowym , a odpływ do lampy w końcowym, ale jeśli zasilanie i odpływ do lampy jest w tym samym wyłączniku , sprawa jest prosta - przewód fazowy "krosujemy" z pierwszego do ostatniego wyłącznika , a reszta jest taka sama.

    Mam nadzieję że jest to choć trochę zrozumiałe .

    Pozdrawiam.

  3. a tak też nie może być? hę? :lol:

     

    http://images23.fotosik.pl/190/b3fda5642484fb29.jpg

     

    działać będzie , ale bardzo niebezpieczny sposób bo przy jednym z ustawień , mimo że żarówka nie świeci , na oprawce jest pełne napięcie 230V i to w dodatku nie tylko na styku wewnętrznym ale też na "gwincie" co bardzo łatwo może być przyczyną porażenia , bo kto wyłącza bezpiecznik wymieniając żarówkę? , nie polecam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...