Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

78South

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    76
  • Rejestracja

78South's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. może takie? http://www.chors.pl/index.php?l=pl&m=3&r=175&p=176
  2. 78South

    Sztuka we wnętrzu

    od paru lat jestem niezmiennie zakochana w tym artyście: http://galeria-brama.art.pl/
  3. Jessu, masz rację nie spojrzałam na to z tej strony pozytywnej
  4. na samo wspomnienie robi mi się gorąco.... płaciwszy za usługę dentystyczną i umawiawszy się na następną, pochyliwszy się nad grubym, zapisanym po brzegi zeszycie Pani Umawiającej Wizyty, w obecności Bardzo Przystojnego Pana Doktora, w tak to niezwykle intymnej, drażniącej me obszary mózgu odowiedzialne za wybujałe fantazje i marzenia, atmosferze... kiedy Pani Umawiająca Wizyty swym zadbanym paznokciem na dół zjeżdżając po zapisanych kolumnach i szukając wolnego miejsca na moje nazwisko.... na ten to paznokieć... (nie, to nie mogło się stać...) (po co ja to zrobiłam?...) grzebałam w torebce... popatrzyłam w te brązowe oczy Pana... i tak jakoś odruch mnie wziął jakiś czy co... szybko, o wiele za szybko wyciągnęłam potfel... i na ten paznokieć, tej Pani... ..................... wypadł (nie nie nie) .......tampon......(przykleił, zaplątał się, przyczepił, uczepił się go .......nieeeee....) patrzyłam na niego jak się sk....l, psuciciel tej wspaniałej atmosfery, kula po tej kartce......... złapałam go, wierząc naiwnie (a Pani i Pan wgapieni w tą zapisaną kartkę, w TEN tampon, w TEN tampon), że go niezuważono... a on się wyśliznął i się pokulał raz jeszcze... złapałam raz jeszcze i, zesztywniała jak pies gotujący się do ataku, schowałam go do torebki (tam gdzie jego odpowiednie, k...a, miejsce). Pan i Pani udali, że nie widzą, ja udałam, że nic się nie wydarzyło.... (ach, ten niesforny babski asortyment - chciałoby się zażartować, wrzucić coś na ruszt rozluźnienia napięcia bardziej mojego niż ich) ....podziękowałam, wyszłam... niby nic takiego, prawda? Tampony normalna rzecz...
  5. mam tekę 45 kolor chyba topaz. Od 9 miesięcy użytkuję - nie zmywam (mam zmywarkę), jedynie płuczę warzywa i owoce, myję mięso, wylewam resztki po herbacie i kawie zanim włożę do zmywary itp. Jestem bardzo zadowolona. Jednak zlew ten wymaga uwagi (jak każdy zresztą) - staram się spłukiwać kolorowe brudy aby w nim nie zalegały, codziennie gąbeczką i płynem do mycia naczyń go "przelecę", poza tym raz na miesiąc, dwa, traktuję go magiczną gąbką (Jan Niezbędny) i wtedy odzyskuje swój pierwotny kolor. W każdym razie nie płaczę i nie rwę włosów z głowy, jak mi to co wrażliwsi doradcy na tym forum wróżyli. Zlew jest piękny i cały czas mi się podoba.
  6. a jeżeli chodzi o Cole & Son to też ciekawie się sprawa przedstawia: http://www.impresje.pl/?page=oferta&prod_id=20
  7. podobają mi się takie: http://fabrykaform.pl/sypialnia_fototapety_pelnowymiarowe-k655_610.html sklep sprawdzony
  8. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?157289-oswietlenie-w-łazience&highlight=kinkiet+%C5%82azience tu trochę pisałam o swoim kinkiecie, który jest piękny i bardzo go kocham. Równocześnie go nienawidzę, kiedy muszę wykonać jakieś prezyjne prace przed lustrem.
  9. Gdy na czekoladową skórę wyleje się sok, też trzeba go zetrzeć. Problem tkwi gdzie indziej - jest masa ubrań, które farbują. I o tym,że farbują dowiadywałam się najczęściej wtedy, kiedy odbiłam już swój tyłek na najbardziej widocznej części kanapy. Jasna skóra jest piękna, jasna z przebarwieniami już nie.
  10. ktoś, kto prezentuje swoje schody (łazienkę, kuchnię...), domyślam się, jest z nich zadowolony. Zadowolony na tyle, by tą radością podzielić się publicznie. Dlatego gdy widzę już coś gotowego, po prostu oglądam i nie oceniam publicznie. Jak mi się podoba, mogę pochwalić (bo myślę, że po to załączane są zdjęcia) jak mi się nie podoba, dziub w ciup. Nie widzę potrzeby stukania w klawiaturę zdań typu Bleee! Po co? Było minęło. Ktoś zadecydował, że to a to ma wyglądać tak a tak i koniec. Kropka. Można dopytać o szczegóły i pewne rozwiązania, rodzaj użytego materiału. No chyba że zdania typu "ale to paskudne" mają posłużyć tym niezdecydowanym, coby się napatrzyli i nie popełnili tego samego błędu u siebie?
  11. albo podoszywać plastikowe kółeczka (takie jak na dole rolety) i wtedy "tor" jest widoczny i łatwiej przewlec sznurki. Owszem, można się bawić jak się ma jedną roletę - rozłożyć ją sobie na ziemi napiąć sznurki, pozaznaczać odpowiednie pętelki szpilkami i jazda, ale jak się ma ich dużo, to wtedy doszycie kółeczek wydaje mi się jedynym rozsądnym rozwiązaniem nieprzyprawiającym o ból głowy. Ja swoje spakowałam i zawiozłam celem doszycia tych nieszczęsnych kółek.
  12. z tyłu każdej rolety wszyta jest taka taśma (w poziomie, sztuk kilka), w którą wsuwa się usztywnienie, oraz przeplata się przez nią pionowo sznurki - od kasetki u góry aż na dół w takie plastikowe zakończenie gdzie sznurek zwieńczony jest supełkiem. Problem w tym, że tych kanalików w które można wsunąć sznurek jest co niemiara, jeden przy drugim, nie widać też za dobrze ich granicy, aby można było sobie policzyć i po prostu nie jestem w stanie przepleść tego cholernego sznurka prosto z góry na dół. Nie ma takiego zgryzu w roletach grubszych - nie widać - patrząc na nie z przodu - jak sznurek wije się złowieszczo jak wąż. A ja mam rolety cieniutkie jak mgiełka i wku...wa dostaję, bo widzę, że to nie jest proste, nie jest takie jak ma być. Panie z salonu przywiozły rolety "na gotowo", na kasetkach, więc nie miałam okazji zapoznać się z mechanizmem ich zakładania i zdejmowania. Byłam święcie przekonana, że - w sytuacji kiedy np. w rolecie idą pionowo 3 sznurki, które ją podnoszą - w taśmach są umieszczone w odpowiednich miejscach trzy kanaliki. A tu takie rozczarowanie...Poza tym jak ruszę roletę przy rzepie o parę milimetrów, to wszystko rozjeżdża mi się na nowo. Jesssssu pomóżcie, bo to MUSI być prostsze
  13. najpierw było ściąganie... ilości 10 sztuk, rolet rzymskich, z organzy... cały proces zajął mi jakieś 40 minut. Ale najgorsze miało jeszcze nastąpić zakładanie zajęło mi jakieś, bagatela, 1,5h - 2 sztuk o co kaman? czy ja czegoś nie rozumiem, czy ja nie zostałam wtajemniczona w arkana zakładania tegoż ustrojstwa, czy to tak działa??? Lalam łzy jak bóbr, bo tych 10 rolet to chyba największa pomyłka w dekoratorskich decyzjach. Szanowne Panie - jak sobie radzicie? Czy przeplatanie tych sznurków jest naprawdę takie pracochłonne? Ściągacie kasetki i zakładacie na leżąco, czy wspinacie się na parapety i pracujecie z tym "materiałem" w pionie. Pomóżcie proszę, bo przede mną wieszanie jeszcze rolet ośmiu Poza tym, jak przeprowadzić te sznureczki aby wyznaczały pion?
  14. http://www.ap.com.pl/index.php?pokaz=kolorystyka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...