witam ponownie chciałbym odnieść sie do kilku postów tu zawartych ale może od początku.dlaczego zdecydowałem się akurat na ten materiał.analizując właściwości różnych materiałów takich jak trwałość,narażenie na nasiąkliwość,akumulacje ciepła,prostote wykonania no i oczywiście cena(pewnie były jeszcze jakieś inne kryteria które mi w tej chwili poprostu wypadły z głowy) zdecydowałem się na ceramike (tak też polecił mi mój dziadek mistrz murarstawa jeszcze z przedwojennej szkoły wileńskiej który postawił w życiu sporo domków).w okolicznych hurtowniach do wyboru był super ładny i niestety drogi roben i sporo tańszy jopek.oczywiście odwiedziłem strony internetowe obu producentów porównując ze sobą oba materiały przeczytałem też sporo postów na forach omawiajacych obydwa materiały obejrzałem kilka domków i wyszło że oprócz wymiarów i ceny pozostałe parametry wychodzą prawie tak samo wiec po co przepłacać.materiał kupowałem pod koniec 2004 r (pustaczki na cały dom) dałem się nabrać na 22% wat był to mój pierwszy poważny zakup i pierwszy błąd bo ludzie ( ja też) przerażeni wizją wzrostu cen na materiały budowlane wykupowali z hurtowni dosłownie wszystko.jako ciekawostke dodam że materiał który kupiłem został wyprodukowany dopiero w marcu czy kwietniu 2005,tyle było zamówień.jak się potem okazało to ceny wcale nie wzrosły (przynajmniej na pustaki) a nawet spadły (a ile bym zapłacił poza rachunkiem... ech przepałdo).w 2004 powstało podpiwniczenie a w 2005 już z nową ekipą powstały ściany i dach i to murarz z tej brygady zwrucił moją uwage na nierówność pustawów.niepowiem na jakiś czas zgasł mi uśmiech z twarzy i popsuł się chumor pomimo jego zapewnień że bedzie dobrze.naszczęście był to bardzo sprawny fachowiec i poza słowami na efekty nie kazał mi zbyt długo czekać.może kilka słów o murarzu. tak właściwie to wynalazła go moja mania i to nie daleko bo ok 2 km w sąsiedniej wsi.bodował tam przy drodze (przez którą bardzo często przejeżdzaliśmy do naszej działi) dwa domy obok siebie jeden na zamuwienie a drugi dla siebie (pewnie na sprzedarz) w wolnym czasie (np.postoi technologicznych) mogliśmy też naocznie przekonać co to za fachowiec i co potrafi.niestety jak usłyszał o piwnicach to niechciał z nami gadać (może się przestraszył że bedzie je musiał sam kopać.(jak by nie było koparek i innego sprzetu a głębokość wykopu miała być 3,2m a w obwodzie12x11 m czyli ponad 300m sześciennych gleby do wykopania) rad nierad trzeba było znaleść jakąś firmę co nam te piwnice zrobi.i znależliśmy ale o nich nie bede pisał bo szkoda czasu w każdym bądz razie po wymurowaniu piwnic i stropu nie mieliśmy już ochoty na dalszą współprace z nimi i się chłodno pożegnaliśmy.zostaliśmy bez murarz.i w tym momencie postanowiliśmy ponownie zaatakować fachowca o którym wspominałem wcześniej słusznie rozumując że jak nie ma już piwnic to nie ma problemu,i się nie myliliśmy.po dogadanu ceny zaprosił nas do siebie (na podpisanie umowy gdzie pokazał kilka rozwiązań oraz oprowadził po kilku swoich budowach,byliśmy pod wrażeniem.i zaczeło się murowanie.nauczeni przykrym doświadczeniem po poprzedniej brygadzie staraliśmy się jak najczęściej bywać na budowie (o ile nam na to pozwalały nasze obowiązki zawodowe) i przynajmniej na poczatku.obserwując człowieka odnosiło się wrażnienie że się grzebie a te sciany same w jakiś cudowny sposób sobie szybko rosną.wszystko co robił robił z nieopisanym spokojem a jednak precyzyjnie , dokładnie i szybko a miał tylko jednego pomocnika (potem do stropu i więżby jeszcze 2 dochodzących) w poprzedniej brygadzie bywało nawet i 9 czy 10 niestety ilość ta nie przekładała się w metry i dotej pory gdzie niegdzie można znaleść po nich butelki,niestety nie zwrotne....ale się rozpisałem a jest już 3 w nocy .wracając do meritum pan "pokrak" albo jakoś tak (niechce mi sie sprawdzać) napisał jest to tragedia na rynku,śmiem twierdzić inaczej oczywiście nie jest to rewelacja i napewno do robena sie nie umywają pozatym producent powinien bardziej zadbać o jakość swoich wyrobów i dobre imie firmy.być może było to spowodowane wielością zamówień tragicznego roku pańskiego 2004 i być może teraz bloczki tej firmy są wykonane staranniej,niewiem. w każdym bądz razie za tą cene ujdą.(szkoda że nie umiem wklejać fotek na tym forum to bym się pochwalił swoją tragedią) pisze pan że jego post może zabrzmieć jako atak nie prosze pana pana post jest atakiem,napastliwym i obrażliwym.jednemu z urzytkowników szczerze pan współczuje drugiemu coś próbuje uświadomić nie zupełnie znając się na technologii (Rozwiń proszę tą Twoją wypowiedź o szlifowaniu pustaków Porotherm - może dowiem się czegoś nowego? po to jest włśnie forum. Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić - którą powierzchię pustaka szlifują? Podstawy? A po co? )a pozatym kompletny brak wyobrażni do czego sam się pezyznał (czytaj obok).a teraz do pani marzanny prasa o której pani wspomina to chyba któryś z numerów muratora a chodziło właśnie o cegłe klinkierową robena która się lasowała i łuszczyła (widziałem fotki chyba płotu i jakiejś elewacji).kilka kilka/naście ? ton materiału poszło na przemiał.jak by to ładnie teraz zakończyć może z pawlaków?....a taki był ładny amerykański pozdrawiam wszystkich i bez urazy tak mi cuś w nocy odwaliło