-
Liczba zawartości
39 -
Rejestracja
Informacje osobiste
-
Płeć
Kobieta
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
imported_LEŚNIK's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Domek Arcobaleno
imported_LEŚNIK odpowiedział arcobaleno → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
Witam, systematyczne protesty w tej sprawie to chyba najlepsze i póki co jedyne rozwiązanie. W przypadku pojawiajacych się np. uciążliwości zapachowych sprawę od razu nalezy zgłosić do Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. A poza tym chciałam pogratulować pięknego domu i ogrodu oraz ciepłego i optymistycznego bloga. Naprawdę miło się czyta, a piękne zdjęcia cieszą oczy:) Pozdrawiam serdecznie Leśniczka -
Co wam ukradli z budowy?
imported_LEŚNIK odpowiedział wojptak → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Nam nic nie ukradli z budowy, ale któregos poranka znaleźliśmy na budowie damskie majtasy:) takie a'la Bridget Jones:) Mamy nadzieję, że zabawa była udana:) Poza tym juz po zamieszkaniu (ale jescze bez ogrodzenia), któregoś poranka znaleśliśmy na naszej działce samochód:)) Okazało się że popsuł się jakimś imprezowiczom i " zaparkowali" go na kilka dni pod naszym domem:) Pozdrawiam Leśniczka -
Witam, my od roku użytkujemy sofę Kenya Helvetii oraz fotel. Nasz zestaw został wykonany z materiału carabu (czy jak to się pisze nie pamietam:) jasny brąz. Jesteśmy z tych mebelków bardzo, bardzo zadowoleni. Są super wygodne, nic się nie odgniata, nie deformuje, materiał jest bardzo łatwy w czyszczeniu. W załączeniu fotki - chociaż nie do końca oddają kolor. Te meble może tak trochę niepozornie wyglądają - szczególnie w tym materiale - ale naprawdę nie chce się z nich schodzić Polecamy <!--url{0}-->[/img]</p><p> <img src=[/img]
-
Witam, osiem miesięcy trwało załatwienie w Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie pozwolenia na budowę zjazdu indywidualnego z drogi wojewódzkiej. Współpraca z tym urzędem raczej do najłatwiejszych nie należała - jedynym usprawiedliwieniem dla pracowników tej instytucji może być fakt że podczas załatwiania naszej sprawy zmieniły się przepisy i najprawdopodobniej sami się w nich nieco gubili..... Bardzo dobrze oceniamy współpracę z Mazowieckim Zarządem Dróg Wojewódzkich w Warszawie oraz z Wojewódzkim Inspektoratem Nadzoru Budowlanego w Warszawie - szybkie załatwienie sprawy, kompetentna informacja. Duży plus dla tych dwóch instytucji. Pozdrawiam Leśniczka
- 361 odpowiedzi
-
Witam, jezdnia drogi wojewódzkiej nie ma krawęzników, nie jest oznakowana (brak linii na jezdni - czy jak to się tam nazywa: znaków poziomych drogowych) za to ma mnóstwo dziur i tendencję do zapadania się po większych deszczach:) Może kiedyś wstawię zdjęcie, to "coś" nie wygląda jak droga wojewódzka:) To czy wjazd jest wykonany zgodnie z obowiązującym rozpoządzeniem - zapewniam - zalezy od interpretacji danego, powiedzmy sobie, urzędu (słowa jednego z urzedników dotyczące naszego projektu "Proszę Pani, milometr nie kilomentr":). Wg Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego wjazd jest wykonany prawidłowo. Amen. Popieram, popieram wysyłanie dokumentów pocztą do urzędu wojewódzkiego w Warszawie!!!!!!!!! Człowiek uczy się na błędach:) Za to przyznaję, że badzo dobrze nam się współpracowało z Mazwowieckim Zarządem Dróg - sprawa załatwiona od ręki bez koniecznosci bawienia się z wysyłaniem dokumentacji pocztą + fachowe podejście do interesanta - klienta znaczy się. Kurczę te ostatnie uwagi powinnam chyba umieścić w dziale : Oceń urząd:) Pozdrawiam Leśniczka
-
Zjazd indywidualny z drogi wojewódzkiej - case study Witam, na początek nowego roku chciałabym opisać naszą historię o budowie zjazdu na naszą działkę z drogi wojewódzkiej. Historia ta kosztowała nas wiele nerwów, czasu spędzonego w urzędach i "wiszeniu na telefonach" do kierownika budowy, projektanta oraz urzędników. Otóż rok temu, po zakończonej budowie domu, zabraliśmy się za załatwianie formalności związanych z budową nowego zjazdu na działkę, na której stoi nasz dom. Stary zjazd, zrobiony jeszcze za czasów poprzednich właścicieli działki służył nam podczas budowy ale zgodnie z nowymi warunkami zagospodarowania musieliśmy wybudować nowy (tak się złozyło że garaż jest z zupełnie innej strony niż stary wjazd i chcąc nie chcąc nowy był koniecznością). Mieliśmy pecha (chociaż może to jest za mało dosadne słowo na określenie tego co zaczęło się dziać już przy pierwszej próbie uzyskania pozwolenia na budowę nowago zjazdu). W styczniu 2011 urzędnicy w starostwie powiatowym, do którego udaliśmy się w po pozwolenie na budowę poinformowali nas, że właśnie zmieniły się przepisy i oni tego już nie załatwiają a my mamy sobie iść z tym fantem do urzędu wojewódzkiego. Poszliśmy. Na dzień dobry w Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie otrzymaliśmy informacje (ustne) że nasz wniosek jest niekompletny tzn. projekt zjazdu ma UWAGA: nieczytelnie oznakowane strony, źle sformułowane opisy map (!) i tytuł wniosku (!) oraz mamy sami dowiedzieć się czy potrzebne nam będzie pozwolenie wodno - prawne na rów w pasie drogowym na którym będzie zjazd. Dodam że rów nie jest rowem melioracyjnym tylko drogowym i kończy się na naszej działce - sąsiedzi rowu nie mają (i na mapach i w rzeczywistości). Uzupełniliśmy dokumentację łacznie z uzyskaniem pozwolenia wodno - prawnego. Taka sytuacja powtarzała się do maja 2011 roku za każdym razem podczas próby składania dokumentów u wojewody mazowieckiego wyszukiwano nam kolejne zagwozdki które musieliśmy donosić (łącznie z wszystkimi możliwymi papierami projektanta - który zrobił wielkie oczy na wymagania urzedników bowiem nawet na budowę ogromnych inwestycji nigdy nie bawił się w taką papierologię). Decyzję administracyjną o pozwoleniu na budowę zjazdu indywidualnego otrzymaliśmy pod koniec sierpnia 2011! (ani dnia krócej niz jest to zapisane w kpa!!!!!!). Wszystkie dokumenty musiał odbierać osobiście mój mąż ponieważ: UWAGA: decyzja jest wydana na niego a ponieważ nie mamy w dowodach tego samego adresu to w sumie nie wiadomo czy jesteśmy małżeństwem. !!!! - słowa urzędniczki:) - uprzedzając ewentualne pytania podkreślę że wszystkie dokumenty zawoziliśmy i odbieraliśmy z urzędów sami aby nie tracić czasu na drogę pocztową. Podczas odbioru pozwolenia, Pani w Urzedzie Wojewódzkim w Warszawie poinformowała nas, że teraz możemy juz przystąpić do budowy, ale zapomniała (lub nie chciała) dodać że Urząd Wojewódzki w Warszawie musi nam jeszcze ostęplować dziennik budowy, a całą budowę musimy zgłosić do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego łącznie z kolejną stertą papierów i zatrudnieniem kierownika budowy. Dzięki determinacji udało się nam szybko załatwić wszystkie formalości wymagane przez Inspektorat. Budowa naszego zjazdu indywidualnego (wraz z ok 20 metrowym podjazdem) trwała 2, 5 dnia!!! Zaskoczyli nas pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Warszawie informując nas, że decyzja Urzedu Wojewódzkiego jest błędna (za późno na odwołania, zresztą nie wiem jak długo byśmy jeszcze czekali odwołując się) i nie jest nam potrzebne uzyskanie pozwolenia na użytkowanie zjazdu (taki mamy zapis w decyzji) tylko musimy u nich zgłosić zwyłe zakończenie budowy. Ponadto (to juz chyba jest wątek najbardziej humorystyczny) jeśli chcielibyśmy uzyskać takie pozwolenie na użytkowanie (niezbędne zdaniem Wojewody Mazowieckiego) musielibyśmy posiadać papiery odbioru od UWAGA: straży pożarnej i sanepidu:) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I oto nadszedł koniec 2011 roku. Papiery załatwione. Nerwy skołatane. Ale jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami legalnego wjazdu z drogi wojewódzkiej no i oczywiście domu. Nowe idzie....miejmy nadizeję że lepsze:) A w sumie do wydania pozwolenia na budowę naszego zjazdu potrzebowaliśmy opinii (papierów) 9 urzędów: 1 Urzad Gminy 2 Starostwo Powiatowe 3 Urzad Marszałkowski - organizacja ruchu 4 Urzad Wojewódzki w Warszawie 5 Komenda Policji - organizacja ruchu 6 Mazowiecki Zarząd Dróg centarala 7 Mazowiecki Zarząd Dróg - rejon 8 Wojewódzki Zarzad Melioracji i Urzadzeń Wodnych 9 Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego Całą tą historię i tak opisałam w dużym skrócie nie wdając się w szczegóły o takich kuriozach jak np. załatwianie potwierdzenia do potwierdzenia, niezliczonej ilości kopii, podpisów, stempli, upoważnień i innych bzdur. Zdajemy sobie sprawę, że praca urzednicza też do najlżejszych nie należy, zmiana przepisów powoduje chaos i odsyłanie interesantów od Annasza do Kajfasza, ale nasza historia jest doskonałą ilustracją bałaganu, przez który trzeba przebrnąć starając się coś legalnie wybudować (budowa naszego domu to był przy tym pikuś). Nasza rada dla osób starajacych się o budowę zjazdu z drogi wojewódzkiej (przynajmniej w województwie mazowieckim): Zdecydowanie najtrudniej było cokolwiek załatwić w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim: warto przygotować się psychicznie na wizytę w Wydziale Infrastruktury i Środowiska, jeśli urzędnicy wynajdują jakiekolwiek braki w naszej dokumentacji żądać pisemnego wykazu co nalezy jeszcze donieść i nie łudzić sie że złożymy idealny wnisek (jest duże prawdopodobieństwo że Pani która będzie go przyjmować nie spodoba się np kolor papieru!). Zapierać się ścian i żądać wytłumaczenia wszystkich najdrobniejszych rzeczy zwiazanych z naszym wnioskiem. Warto upewnić się kto może odebrać decycję bo może okazać się że żona/mąż potrzebują specjalnego upoważnienia. No i chodzić, chodzić, chodzić w sprawie naszych papierów!!!!! A przede wszystkim duuuuuuuużżżżżżżżoooooooo cierpliwości!! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! A w załączeniu nasz zjazd z drogi (tuż po jego wykonaniu) z dokumentacją na miarę autostrady:) Pozdrawiam Leśniczka <a href=http://images37.fotosik.pl/1257/6f253073c22f83a9med.jpg' alt='6f253073c22f83a9med.jpg'>
-
Witam, w wątku Szumiących cisza, ale może to dobrze bo świadczy o tym że prace budowlane idą pełną parą i na rozpisywanie się na forum przyjdzie jeszcze czas. Ja chcialabym podzielić się "pomysłem" na taras Szumiących. Od początku zastanawialiśmy się z czego ma być wykonany. Podobały nam się tarasy drewniane, ale ponieważ mamy nieco wilgotny teren zrezygnowaliśmy z idei takowego tarasu w obliczu wizji nagminnie gnijącego drewna:) Ponieważ na poczatku jesieni musielimy zainwestować w "profesjonalnie wykonany zjazd z drogi wojewódzkiej":) - to już jest historia do innego wątku którą bez wątpienia niebawem opiszę - postanowiliśmy jednocześnie ogarnąć taras i wykonać go z kostki. Nie jest jeszcze skończony, brakuje barierek i obróbki kolumm ale wrzucam fotę - może taka wizualizacja pomoże Wam podjąć decyzję odnośnie materiałów na taras. http://images46.fotosik.pl/1172/af3680578c1bc6a9med.jpg' alt='af3680578c1bc6a9med.jpg'> Pozdrawiam Leśniczka
-
Pięknie, niech się mury pną do góry:) Życzę pogodnej jesieni i samych suchych dni na budowie:) Pozdrawiam Leśniczka
-
Witam, w naszych Szumiących zastosowalismy folię AQUA Tec 120. Jeszcze nic nie przeciekało:) W tym sezonie może będzie jeszcze trochę ciszej i cieplej bo wczesną wiosną zrobilismy podbitkę dachową. Ale całą ubiegłą zimę nasze Szumiące stały bez takiego "szalika" - wróble miały radochę!!! W temacie pieca grzewczego: my mamy piec na eko groszek firmy Unikessel. Po pierwszym sezonie grzewczym (od połowy listopada do kwietnia) jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. W domu było naprawdę ciepło. W chłodniejsze dni - ubiegłej jesieni i kilka razy latem dogrzewaliśmy się kominkiem z grawitacyjnym rozprowadzeniem ciepła. Też się sprawdzał. W naszej miejscowości nie ma sieci gazowej ale w porównaniu i tak eko groszek jest tańszy. Pozdrawiam Leśniczka
-
Domyślam się że chodzi o chudziaka:) U nas 4 dni po jego wylaniu rozpoczęły się dalsze prace. W sumie sama budowa (od wykopania fundamentów do położenia celagieru trwała ok 7 tygodni. Gratuluję rozpoczęcia budowy i życzę złotej polskiej jesieni:) Pozdrawiam Leśniczka
-
Wykańczając nowy dom - co można przełożyć na później w ramach oszczędności?
imported_LEŚNIK odpowiedział Mikolaj5 → na topic → Wnętrza
Witam, myslimy o zainstalowaniu kilku budek dla ptaków po jako takim "ogarnięciu ogrodu". Mimo kłopotów "mieszkaniowych" okoliczne ptactwo póki co dobrze sobie radzi i umila nam życie śpiewem .... często juz od 5 rano:). Ale nie narzekamy:) Miło jest ich posłuchać po męczącym dniu w Stolicy i popatrzeć na podskakujące, grubiutkie "elemele":) Pozdrawiam Leśniczka- 20 odpowiedzi
-
- na później
- oszczędności
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wykańczając nowy dom - co można przełożyć na później w ramach oszczędności?
imported_LEŚNIK odpowiedział Mikolaj5 → na topic → Wnętrza
"Kilka osób wspominało o wykończeniu elewacji - co przez to rozumiecie?" W naszym przypadku chodzi o położenie tynku i koloru (w tej chwili jest tylko styropian zaciągnięty klejem), wykończenie balkonów (zaizolowanie + płytki), zrobienie podmurówki, zrobienie opaski wokół domu, poszerzenie schodów wejściowych. No i oczywiście taras czeka. Z obserwcji moge podpowiedzieć, że warto jak najszybciej zrobic podbitkę dachu, u nas od położenia dachu do zainstalowania podbitki minęło prawie 1,5 roku i mieliśmy niezłe osiedle ptasich gniazd (wróble, jaskółki i co tam jeszcze). Podbitkę robiliśmy pod koniec lutego żeby zdążyć przed okresem lęgowym. W zamian dostały karmnik na zimę Do tej pory ptaszyska próbują umościć się w naszym domu i zaciekle szukają szpar w szczytach dachu mimo że wokół jest mnóstwo drzew. Zrobienie drzwi wewnętrznych jako jeden z pierszych elementów wykończeniówki to tez moim zdaniem dobry pomysł - my mieliśmy na początku tylko parawan drewniany do łazienki:) Jakoś specjalinie nam to nie przeszadało (jesteśmy młodym małżeństwem:) Ale wydaje mi się że jeśli są dzieci albo wogóle mamy do czynienia z rodziną wielopokoleniową to może być juz kłopot. Pozdrawiam Leśniczka- 20 odpowiedzi
-
- na później
- oszczędności
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wykańczając nowy dom - co można przełożyć na później w ramach oszczędności?
imported_LEŚNIK odpowiedział Mikolaj5 → na topic → Wnętrza
Witam, my z grubszych inwestycji odłożyliśmy na później wykończenie elewacji, część mebli, taras, ogrodzenie i podjazd (to raczej ze względu na przedłużające sie decyzje urzędników niż z oszczędności). Właściwie drobne wyposażenie dokupujemy sukcesywnie. Inna sprawa że my zaczęliśmy pomieszkiwać na gołym betonie! z pomalowanym jednym pokojem i wykończoną całościowo jedną łazienką - nigdy więcej takiego surviwalu:) Doświadczenie każe mi podpowiedzieć że minimum wykończenia to: - zrobiona łazienka i kuchnia (wszystkie brudne prace: kafelki itp) - pomalowane ściany - zrobione podłogi (nawet bez listew) Bez reszty można jakoś w miarę normalnie funkcjonować No i koniecznie nalezy zaopatrzyć się w porządny odkurzacz. Pozdrawiam Leśniczka- 20 odpowiedzi
-
- na później
- oszczędności
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, w związku z zapytaniem chciałabym jeszcze nawiązać do tematu okien dachowych w Szumiących Topolach. W naszym domku zostawiliśmy tylko jedno okno dachowe w górnej łazience i jedno okno dachowe w pokoju nad salonem. Jesteśmy zadowoleni z takiego stanu rzeczy ponieważ właśnie ta częśc naszego domu usytułowana jest od strony południowej. W łazience jest wystarczająco widno (latem baaardzo gorąco) a pokój nad salonem (nasza sypialnia) jest dobrze doświetlony. Okna "wyposrodkowaliśmy" tak aby były względnie symetryczne względem siebie. Dekarze którzy robili nam dach powiedzieli żebyśmy się dobrze zastanowili w którym miejscu chcemy mieć te okna ponieważ możemy być oglądani z okien samolotów:) Uznaliśmy to za doby dowcip:) dopóki nie okazało się że rzeczywiście w naszej okolicy samoloty "robią zwrot":) i ustawiają się do podchodzenia do lądowania na lotnisku Okęcie:) - na szczęście nie jest to uciążliwe :)Kilka dni temu prawie pomachałam z łazienki panu na motolotni:) W każdym razie wydaje mi się że naprawdę warto przemyśleć sprawę usytułowania domu względem stron świata i poobserwować przechodzenie słońca. Okna dachowe sa naprawdę dosyć kłopotliwe w czyszczeniu i bez sensu moim zdaniem robić je tylko dlatego że po prostu umieszczono je w projekcie. http://images37.fotosik.pl/837/c42e5a6637298a16med.jpg W załączeniu "tyły" naszych Szumiących. Chwilowo "walczymy" z urzędnikami o pozwolenie na zrobienie ogrodzenia i zjazdu z drogi wojewódzkiej przy której mieszkamy więc na zewnątrz niewiele się zmienia. Tylko choinka świąteczna póki co znalazła swoje miejsce w ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich budujących forumowiczów. Leśniczka:)
-
Witam, zakładając że "podstawowe paramentry konstrukcyjne" w obydwu wersjach tego projektu są takie same, a różnice to głownie dodanie pokoju nad garażem (który de facto i tak juz był), dorobienie do niego łazienki a także ryzalitu na dole rozwiązania z pierwotnej wersji można wykorzystać w tej "udoskonalonej":). Tak więc w naszych Szumiących: - podnieśliśmy ściankę kolankową o jedną cegłę (na całym poddaszu), niestety nie pamietam wysokości. Skosy nie są dokuczliwe. - jeśli chodzi o ogrzewanie to: grzejniki + podłogówka w łazience na piętrze oraz w kuchni, wiatrołapie i garderobie na dole. - wentylacja to moim zdaniem pięta achillesowa tego projektu - w łazienkach umieszczona jest w pionie kominowym ale juz w kuchni trzeba kombinować (czyt. przebijać się przez boczną ścianę w naszym wypadku). W pokojach na piętrze mamy przebicia wentylacyjne na strych. Dla mnie nie do pomyślenia jest żeby pomieszczenia użytkowe byłu pozbawione stałego dostępu powietrza wentylacyjnego ale podobno teraz "tak się buduje". No cóż jak dla mnie to cudne zaproszenie dla grzyba:( . A jak nie chcesz grzyba to dokładaj do pieca ile wlezie i otwieraj okna człowieku - chce się rzec. I gdzie tu ekologia? Co do zaproponowanych zmian: - druga lukarna to moim zdaniem kiepski pomysł - oryginalny dach z tyłu warto przebudować ale raczej na bardziej prosty, dający realną osłonę przed deszczem i słońcem na tarasie (nie pamiętam dokładnie ale chyba któryś z Szumiących inwestorów opisał taki pomysł parę postów wcześniej. - przeprojektowanie kominka to ciekawy pomysł ale tak jak pisałam kilka postów wcześniej najlepiej z większym "przemeblowaniem" w okolicach schodowo- łazienkowo- salonowych:) - ten pomysł z innym podparciem stropu tez jest moim zdaniem dobry. Pamietam, że trochę informacji o zmianie konstrukcji stropowych przeczytałam w wątku o projekcie Faworyt. Wątek jest długi warto go jednak przewertować. Pamiętam, że inwestorom udało się nawet "schować" paskudną belkę w salonie. - Trudno mi się wypowiadać o garażu dwustanowiskowym - jedno nam wystarczy:) - Pokój na całej powierzchni nad garażem to dobry pomysł - wychodzi z tego naprawdę przestronne pomieszczenie. Do wykorzystania jako garderoba, biblioteka, pokój rekreacyjny albo co tam kto jeszcze potrzebuje, ale bez łazienki!!!! Zupełnie nie rozumiem dlaczego w II wersji Szumiacych wciśnięto tam kolejną łazienkę. Mam nadzieję że naświetliłam trochę Szumiące "w praktyce". Pozdrawiam i życzę owocnej przygody z budową. Leśniczka:)