Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

batata

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    143
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez batata

  1. batata
    No i wróciliśmy- wczoraj oczywiście, ale padnięta byłam tak, że nie miałam siły komputra otworzyć.
     
     
    Posadziliśmy co mieliśmy do posadzenia, powbijalismy paliki pod chatę- zajęło to nam 10 godzin. Teraz bolą mnie plecy- i od schylania się i od łopalenia przez słońce. Oczywiście o czymś do opalania zapomnieliśmy.
     
     
    Sąsiad zgodnie z umową opylił pół dzialki roundapem. Mamy więc na połowie brązowe i suche ściernisko, a na reszcie chaszcze po pas. Droga nad jezioro zniknęla pod chwastami, a na 'placyk' nad jeziorem nawet nie warto wchodzić. Trzeba tam będzie chyba z 30 wywrotek piachu przywieźć...
     
    Zarandapowane pole sąsiad obiecał zasiać gryką albo facelią. Potem zaora to to, a wtedy trzeba będzie splantować teren i posiać jakąś trawę, żeby chwastami nie zarastało. A potem kosić, kosić... kosić.
     
     
    Kilka fotek
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/297/09cc7396a4f69b38med.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/297/09cc7396a4f69b38med.jpg
     
     
    Tu, na tym ściernisku, będzie stała nasza chata.
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/301/ec80e99b44004939med.jpg" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/301/ec80e99b44004939med.jpg
     
     
    Taki będzie widok z tarasu.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8f46017cd12ae7c6med.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8f46017cd12ae7c6med.jpg
     
     
    Tu inwestor poprawia rogi chałupy.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/297/a69362c557928dfamed.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/297/a69362c557928dfamed.jpg
     
     
    A tu skarpa po małej przecince- trochę lepiej widać jezioro, bo wcześniej trzeba się było domyslać, że tam jest.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/297/a84ed8dfefbe4187med.jpg" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/297/a84ed8dfefbe4187med.jpg
     
     
    Część skarpy- widok z boku, od strony przyszłej drogi nad jezioro. Posadzę tu bluszcze i insze roslinki leśne i cieniolubne.
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8b597a15a8a3783amed.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8b597a15a8a3783amed.jpg
     
     
    To nasze jezioro w pełnej krasie. No, w polowie krasy, bo widać połowę. (my jesteśmy po prawej stronie i naszej części jeziora stąd nie widać) Specjalnie się zatrzymaliśmy, żeby zrobić fotkę. Ładnie, no nie?
     
     
    P.S. Do projektów zrobię małą edytkę i dorzucę swój projekt piętra chaty. Lepiej tam wrzucić- przynajmniej jakaś logika w tym będzie.
     
     
    P.S.2 Lubię łosie!!! Łosie mają brać czynny udział w życiu forum.
  2. batata
    No i wróciliśmy- wczoraj oczywiście, ale padnięta byłam tak, że nie miałam siły komputra otworzyć.
     
     
    Posadziliśmy co mieliśmy do posadzenia, powbijalismy paliki pod chatę- zajęło to nam 10 godzin. Teraz bolą mnie plecy- i od schylania się i od łopalenia przez słońce. Oczywiście o czymś do opalania zapomnieliśmy.
     
     
    Sąsiad zgodnie z umową opylił pół dzialki roundapem. Mamy więc na połowie brązowe i suche ściernisko, a na reszcie chaszcze po pas. Droga nad jezioro zniknęla pod chwastami, a na 'placyk' nad jeziorem nawet nie warto wchodzić. Trzeba tam będzie chyba z 30 wywrotek piachu przywieźć...
     
    Zarandapowane pole sąsiad obiecał zasiać gryką albo facelią. Potem zaora to to, a wtedy trzeba będzie splantować teren i posiać jakąś trawę, żeby chwastami nie zarastało. A potem kosić, kosić... kosić.
     
     
    Kilka fotek
     
     
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/09cc7396a4f69b38.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/09cc7396a4f69b38.html" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/297/09cc7396a4f69b38m.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/297/09cc7396a4f69b38m.jpg
     
     
    Tu, na tym ściernisku, będzie stała nasza chata.
     
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ec80e99b44004939.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ec80e99b44004939.html" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/301/ec80e99b44004939m.jpg" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/301/ec80e99b44004939m.jpg
     
     
    Taki będzie widok z tarasu.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8f46017cd12ae7c6.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8f46017cd12ae7c6.html" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8f46017cd12ae7c6m.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8f46017cd12ae7c6m.jpg
     
     
    Tu inwestor poprawia rogi chałupy.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a69362c557928dfa.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a69362c557928dfa.html" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/297/a69362c557928dfam.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/297/a69362c557928dfam.jpg
     
     
    A tu skarpa po małej przecince- trochę lepiej widać jezioro, bo wcześniej trzeba się było domyslać, że tam jest.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a84ed8dfefbe4187.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a84ed8dfefbe4187.html" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/297/a84ed8dfefbe4187m.jpg" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/297/a84ed8dfefbe4187m.jpg
     
     
    Część skarpy- widok z boku, od strony przyszłej drogi nad jezioro. Posadzę tu bluszcze i insze roslinki leśne i cieniolubne.
     
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b597a15a8a3783a.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b597a15a8a3783a.html" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8b597a15a8a3783am.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/301/8b597a15a8a3783am.jpg
     
     
    To nasze jezioro w pełnej krasie. No, w polowie krasy, bo widać połowę. (my jesteśmy po prawej stronie i naszej części jeziora stąd nie widać) Specjalnie się zatrzymaliśmy, żeby zrobić fotkę. Ładnie, no nie?
     
     
    P.S. Do projektów zrobię małą edytkę i dorzucę swój projekt piętra chaty. Lepiej tam wrzucić- przynajmniej jakaś logika w tym będzie.
     
     
    P.S.2 Lubię łosie!!! Łosie mają brać czynny udział w życiu forum.
  3. batata
    W sobotę wybiaramy się nad nasze jeziorko. Oby tylko pogoda dopisała, bo deszczu już chyba wystarczy?
     
     
    Mam do posadzenia kilka lilaków, kilka brzózek, klony tatarskie, wierzby białe, buki pospolite, klonyjawory i klony Crimson King- odm. czerwonolistne i pstre. Dosypię im wszystkim żelu nawadniającego, żeby w razie suszy (jest coś takiego? ) nie ucierpiały.
     
     
    Mamy też w planach na sobotę zastanowienie się gdzie postawić naszą chatę. Docelowo na tym terenie ma stanąć chata (jako pierwsza), większy dom (też drewniany lub łączone drewno z murowańcem) i garaż z częścią gospodarczą. WZ mamy wydane na 3 domy- do 90m2 pow.zab., do 200m2 pow. zab. i bud. gospodarczo-garażowy do 120m2 pow. zab. Nad skarpą natomiast, ma stanąć zadaszony gril z ławami, stołem i widokiem na jezioro. Będzie co budować.
     
    To są oczywiście plany na dość odległą przyszłość i nawet nie wiem czy uda się je zrealizować. Zaczniemy od chaty i grila, ale z ustaleniem, gdzie staną pozostałe budynki. Trzeba to będzie dobrze przemyśleć, żeby później móc dobudowywać bez zbytnich szkód w roślinności i terenie.
     
    Docelowo chata ma być domkiem gościnnym i do wynajęcia dla chętnych na odpoczynek nad jeziorem, a większy dom dla nas do mieszkania. Co z tego wyjdzie, to nikt nie wie.
     
    Po powrocie wstawię nowe fotki działki- już po przecince drzew i chaszczy. Sama tego jeszcze nie widziałam, więc ciekawość mnie zżera.
     
     
    A! Na początku lipca jedziemy na tydzień do naszego kolegi górala. Posiedzimy u niego, popluskamy się w bukowińskich żródłach termalnych, odwiedzimy naszą chatę i, co najważniejsze, spotkamy się z architektem, którego poleca nasz kolega. Cieszę się, bo to oznacza kolejny postęp w naszym jakże mało zaawansowanym dzienniku budowy.
  4. batata
    Kala, Akselek, Maciej, Jeżyk! Witajcie.
     
     
    Na forum co innego, a tu co innego- cieszę się, że wpadliście z wizytą!
     
     
    Maćku, oczywiście masz rację, że zmiany będą. Już architekt nas naprostuje.
     
    Co do kotłowni- pewności nie mam co dla mojego męża oznacza kotłownia. Mówił coś o bojlerze na wodę czyli może TO jest kotłownia? Ja tam chcę mieć pralkę i sznurki. Myślimy o solarach na dachu i oczywiście o wykorzystaniu kominka do ogrzewania domu. Na solary chyba można uzyskać jakieś dofinansowanie od gminy.
  5. batata
    Witam w góralskiej chacie nad jeziorem.
     
    Na razie ogrodziliśmy się tak do 2m. od jeziora. Są jednak sąsiedzi, którzy mają ogrodzenie do samej wody i tablice 'Teren prywatny!'.
     
    My planujemy zostawić te 2m, a na początku drogi nad jezioro zrobić jeszcze jedno ogrodzenie i niską bramę- wszystko z drewna i w takim samym stylu jak będzie ogrodzony front działki- typu ranczo na 4 dechy. Chodzi o to, że gdyby ktoś 'zaplątał się' na brzeg, to żeby pies/psy nie miały możliwości wygryźć mu tego i owego.
    Tablice może postawimy, bo co innego przejść wzdłuż brzegu, a co innego pić piwo i grilować na moim placyku.
  6. batata
    Jedna ważna sprawa- w ferworze zakupu chaty i zakładania dziennika (obie czynności podniosły mi ciśnienie )- zapomniałam o najważniejszym czyli przedstawieniu się.
     
     
    Mam na imię Beata, a mój mąż Jacek. Oboje jesteśmy oczywiście pierwszej młodości (he, he)- ja mam 42 lata, a Jacek jest 8 lat starszy. Mieszkamy pod Warszawą. Mój mąż przeprowadził się tu 20 lat temu, a ja dołączyłam w 97roku- wtedy się poznaliśmy. Mieszka też z nami mój 22-letni syn Igor. Jest studentem II roku i nareszcie, po 13 latach przyzwyczajania się do trudów nauki, zaczął się uczyć, co mnie nieeeezmiernie cieszy. Chłopcy jednak później się rozwijają niż dziewczynki.
     
    Naszą pasją jest ogród- uwielbiamy z Jackiem go przerabiać, planować nowe rozwiązania, ale tu działka ma tylko 900m, więc możliwości mamy ograniczone. Tym bardziej, że ten ogód jest już w zasadzie zrobiony i wiele w nim się nie zdziała- tylko wtedy, jak się jedno wytnie, to można posadzić coś innego.
     
     
    Dlatego cieszymy się z zakupu tego 1ha. nad jeziorem, bo tam będziemy mogli poszaleć i to w zupełnie innym stylu- wielkie dzikie róże (poniżej wypiszę ku pamięci wybrane), czeremchy, brzozy, głogi, derenie, kaliny, lilaki, wierzby, szakłaki- czyli wszystko to, co rośnie duże i nie pasuje do niewielkiego ogrodu pod miastem. Jak ktoś zna jeszcze inne fajne rośliny w tym stylu, to niech podrzuci nazwy.
     
     
    ---------------------------------------------------------------------------------------------
     
     
    Róże:
     
    pnące, do lasu
     
    - lykkefund- białokremowa, 6-8m, silny zapach, podwójne, czerwiec
     
    -rosa helenae semipleny- biała, 8m, delikatny zapach, półpełne, czerwiec
     
    -rosa rubrifolia nova- ciemny róż, 1,2-2,1m, na każdą glebę, cień, pojedyńcze, czerwiec (owoce dla ptaków!)
     
     
    parkowe
     
    -fruhlinsgold- j. żółta, 2-2,5m, b,silny zapach, podwójne, maj- p. czerwca
     
    -rose de resht- purpurowa, b.silny, pełne, powtarza kwitnienie, 1-1,2m (konfitury!) Do sadzenia w grupach.
     
    -parkfuer- szkarłatnoczerwona,3-5m, delikatny zapach, pojedyńcze.
     
     
    żywopłot
     
    -rosa canina- białoróżowa, 1-3m, silny zapach, pojedyńcze, maj
     
    -rosa rugosa agnes- bursztynowożółta, 2m, b.silny zapach, pełne, maj, cień
     
    -maiden's blush- jasnoróżowa, 1,5-2,5m, b.silny zapach, pełne, koniec czerwca
     
    -nevada- białokremowa,1,2-1,5, delikatny, pojedyńcze, maj-czerwiec (bez kolców)
     
    -stanwell perpetual- białokremowa do różowej, 1,8-2,40, delikatny zapach, pełne, powtarza kwitnienie, cień (gęste kolce)
     
    -rosa rugosa hansa- różowoczerwona, 1,2-1,8m, b.silny zapach, pełne, powtarza kwitnienie
     
     
    Wszystkie wytrzymują b.niskie temperatury (podobno) i są niekłopotliwe.
  7. batata
    :D
     
    Cieszę się, że Ci się podoba.
     
    Z pieca chcę zrobić kominek. Tzn. wykorzystać kafle. Wiem, że można znaleźć teraz ładniejsze, ale przecież TE kafle należą do TEJ chaty.
    Może uda się też zrobić coś w rodzaju duchówki czyli takie miejsce przy kominku, gdzie można włożyć naczynie z jedzeniem, żeby nie stygło. Zobaczymy jak się wyrobimy z miejscem.
  8. batata
    Wklejam projekt czyli Rysunki Małego Kazia.
     
     
    Poniżej to, co wymyśliliśmy w ciągu ostatnich kilku dni.
     
    Na razie parter. Piętro muszę rozrysować. Stroną techniczną zajmie się architekt, ale chcielibyśmy, żeby tak mniej więcej wyglądała nasza chata w środku. Dodaliśmy ganek w którym zmieści się kotłownia i pralka oraz wiatrołap z szafą i starym kufrem na którym można usiąść na chwilę.
     
    A! No i oczywiście zadaszony taras na którym będzie można siedzieć nawet w czasie deszczu. I na upały też się przyda.
     
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d7d556d37eafe2d8" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d7d556d37eafe2d8" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/298/d7d556d37eafe2d8m.jpg" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/298/d7d556d37eafe2d8m.jpg
     
     
     
    A tu istniejący układ chaty- bardzo prosty- sień z werandą i dwie izby.
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images42.fotosik.pl/210/79d99f1f7a8bda3cmed.jpg" rel="external nofollow">http://images42.fotosik.pl/210/79d99f1f7a8bda3cmed.jpg
     
     
     
    Projekt piętra (dodany 06.06..10)
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images35.fotosik.pl/156/8aa7a1b626a58e1dmed.jpg" rel="external nofollow">http://images35.fotosik.pl/156/8aa7a1b626a58e1dmed.jpg
  9. batata
    Kilka dodatkowych fotek mojej chatki.
     
     
    Powierzchnia dołu wynosi ok. 75m2. Po dobudowaniu 12m. ganku będzie ok.87-88m2. Na strychu jest odpowiednio mnie (skosy), ale 2 supialnie i łazienkę na pewno uda się zrobić. Wysokość pomieszczeń na parterze 2.70 czyli dość wysoko jak na chatę.
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/298/b4f3296e3a1d025cmed.jpg" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/298/b4f3296e3a1d025cmed.jpg
     
     
    Widok od strony wejścia.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/293/fdc3b774b24799f3med.jpg" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/293/fdc3b774b24799f3med.jpg
     
     
    Drzwi wejściowe i sień. W głębi weranda.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/183/275dd957a967e11dmed.jpg" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/183/275dd957a967e11dmed.jpg
     
     
    Sień i schody- widok od strony werandy.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/291/dfc64a56fd79d671med.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/291/dfc64a56fd79d671med.jpg
     
     
     
    Tzw. biała izba.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/298/968bb196c38e0e26med.jpg" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/298/968bb196c38e0e26med.jpg
     
     
    I czarna izba z piecem.
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/184/1ca931c768735ce7med.jpg" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/184/1ca931c768735ce7med.jpg
     
     
    Część strychowa do adaptacji.
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/297/39da581ed0598b8emed.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/297/39da581ed0598b8emed.jpg
     
     
    I widok z zewnątrz na część strychową.
     
     
    A teraz zacznę projektować czyli tworzyć Rysunki Małego Kazia. W zasadzie mam już narysowany projekt, ale nie nadaje się do publicznej prezentacji.
     
    Przerysuję porządnie i wrzucę.
  10. batata
    Dalsza część historii:
     
     
    CHATA.
     
     
    Wymyśliliśmy, że na takim terenie powinien stanąć bezpretensjonalny domek. Marzyła mi się chata mazurska- w każdym razie dom drewniany. Na forum wynalazłam namiary na domy z bala. Oglądaliśmy domy firmy Trochanowski, byliśmy na budowie takiego domu. Bardzo nam się podobało, ale musielibyśmy dysponować większą gotówką, żeby podjąć decyzję o zawarciu umowy. Bo jak już zaczyna się budowę, to terminy są krótkie (nie, że to źle, bo odwrotnie- bardzo dobrze, ale jednak pieniądze trzeba mieć, a my choć liczyliśmy w prawo i w lewo, to nijak nam nie starczało).
     
    Potem miałam chwile załamania i gotowa byłam kupić domek holenderski- byle tylko coś stanęło na działce i żeby można było pojechać tam na ileś dni w lecie i być 'u siebie', a nie wynajmować pokój w okolicy. I prawie taki domek kupiliśmy, ale Bozia nas widocznie strzegła- w ostatniej chwili zrezygnowaliśmy. Kosztował 32 000zł. Czyli prawie tyle, co nasza CHATA- ale przecież wartość nieporównywalna! Pod każdym względem.
     
    Na szczęście opowiadaliśmy różnym znajomym o naszych planach- dzięki temu jedni odwiedli nas od kupienia plastikowego domku, a drudzy...
     
     
     
    Znaleźli nam CHATĘ ! Byli w Zakopanem i zgadali się z właścicielem pensjonatu, że chce sprzedać dom góralski do przeniesienia. Pan kupił ten dom od ludzi, którzy lata temu wyjechali do Stanów. Mieli wrócić, więc domem zajmowali się ich rodzice, którzy mieszkają obok. I tak to trwało przez lata, aż w końcu ci ludzie zdecydowali się sprzedać, bo wiedzieli, że już nie wrócą, a rodzice z powodu wieku już nie mają sił na dbanie o chatę.
     
    Nowy właściciel kupił ten domek 2 lata temu i chciał w nim zrobić dodatkowe pokoje obok swojego pensjonatu. Niestety plany życiowe mu się zmieniły po rozwodzie z żoną. Musiał się trochę ograniczyć finansowo i zdecydował, że dom sprzeda, a pieniądze zainwestuje w istniejący pensjonat.
     
     
    Ostatni akapit skopiowałam z forum o domach z bali, bo po co pisać raz jeszcze to samo.
     
    Jako ciekawostkę opowiem dlaczego był taki pośpiech i szum zrobiony przeze mnie na forum. Otóż nasi znajomi zadzwonili do nas, że jest taki dom na sprzedaż, i że domek został właśnie wystawiony na allegro za 35 000. Obejrzeliśmy fotki, zadzwoniliśmy do sprzedawcy i zonk! ktoś już jest umówiony i jedzie obejrzeć. Pan obiecał, że oddzwoni czy ten ktoś kupił czy nie. W międzyczasie (a trwało to ok. 1 godziny) weszłam jeszcze raz na allegro, a tu następny zonk! domek sprzedany- ktoś kliknął i już. Wieczorem sprzedawca zadzwonił i potwierdził. Przykro nam było, ale niespecjalnie się zdziwiłam, bo jakoś nie liczyłam na wyjatkowe szczęście.
     
    Minęło kilka dni i ... telefon z Zakopanego- dzwoni właściciel domku i pyta czy nadal jesteśmy zainteresowani, bo domek kliknął jakiś nieodpowiedzialny człowiek. Kliknął, potem przyjechał i powiedział, że może teraz wpłacić 1000zł, a o resztę musi wystąpić o kredyt, ale na pewno dostanie i do końca sierpnia się rozliczy. A właściciel już zamówił jakieś wyposażenie pensjonatu, ma płatności umówione i tak długo czekać nie może, więc jeżeli chcemy obejrzeć, to on już nie będzie wystawiał ponownie i obniży nam cenę. A w allegro nie chce się już bawić, bo tam jacyś niepoważni ludzie są.
     
    Zdecydowaliśmy się pojechać i ... musieliśmy kupić.
     
     
    Takie cudo:
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/293/104e676f973a30f8med.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/293/104e676f973a30f8med.jpg
     
     
    Na razie uciekam spać, bo już padam na nos.
  11. batata
    Witam w moim dzienniku budowy.
     
    Komentarze można wpisywać w dzienniku. Tak będzie wygodniej i będzie to dla mnie miła pamiątka. Oczywiście jeżeli bedą chętni.
     
     
    Od razu uprzedzam, że budowa to daleka przyszłość, chociaż dom już mam. Jest to góralska chata z płazów z 1951r. , której szczęśliwą posiadaczką zostałam dokładnie 3 dni temu, czyli w sobotę 22.05.2010.
     
    Zanim jednak dojdzie do tego, że chata stanie na docelowym miejscu, minie trochę czasu. Ile, nie mam pojęcia. Muszę zrobić projekt, potem uzyskać pozwolenie na budowę, zrobić fundamenty, a bez bicia przyznaję się, że finanse mocno się skurczyły po zakupie działki i chaty. Przysłowie 'Czas to pieniądz' ma tutaj solidne podstawy.
     
     
    Trochę historii.
     
     
    Działka:
     
     
    Od kilku lat zaczęłam marzyć o domu nad jeziorem- takim miejscu, gdzie panuje cisza, śpiewają ptaki, kot wygrzewa się na parapecie, łódeczka stoi zacumowana przy pomoście, malwy kwitną... wiecie o co chodzi.
     
    Pomysłem zaraziłam męża, ale na mnie spadły poszukiwania, bo mąż czasu wolnego ma niewiele.
     
    Ileś razy jeździliśmy w różne okolice i oglądaliśmy działki z ogłoszeń, ale zawsze coś było nie tak- albo cena, albo położenie, albo... wszystko super, ale działka bez prawa zabudowy.
     
    Tak minęły z dwa lata.
     
    Pewnego dnia w 2008 roku, na wiosnę, znalazłam w necie ogłoszenie o działce w kujawsko-pomorskim. 3ha nad jeziorem. Zdjęcia mnie oczarowały, więc wracając z Mazur od znajomych namówiłam męża, żebyśmy zrobili 50km. więcej i zajechali do miejscowości z ogłoszenia. Mąż zgodny człowiek, więc pojechaliśmy.
     
    Działka była już niestety nieaktualna, ale teren tak nas zachwycił, że postanowiliśmy zrobić rundę po okolicy i popytać.
     
    I tak trafiliśmy do 'naszego' gospodarza. Pan popatrzył, pogadał z nami i powiedział, że ewentualnie, może byłby skłonny sprzedać nam trochę ziemi z dostępem do jeziora. To było naprawdę szczęście, bo działek w tej miejscowości (takich z własną linią brzegową) kupić chyba się już nie da.
     
    W grudniu 2008 roku zakończyliśmy formalności notarialne i działka o powierzchni 1ha. była nasza.
     
    Mamy więc kawał pola (jakieś 5000m2), skarpę z drzewami, drogę nad jezioro, plac nad jeziorem (ok.2500m2) i 70m. linii brzegowej. Jest też źródełko bijące z ziemi i płynące do jeziora oraz strumyk. Na wiosnę skarpa jest błękitna od przylaszczek.
     
    Wszystko to leży w Parku Krajobrazowym wśród jezior i pagórków, a do miasta jest ok.2 km.
     
     
    Działka ma kształt taki, jak widać po ogrodzeniu- z lewej strony prosto schodzi do jeziora, a z prawej rozszerza się po skosie (od miejsca gdzie stoi samochód), potem prostuje i schodzi do jeziora. Ten dodatkowy klinik był potrzebny, bo skarpa jest stroma i nie byłoby jak zjechać czy wygodnie dojść nad jezioro.
     
     
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/184/074115bf1c339e46med.jpg" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/184/074115bf1c339e46med.jpg
     
     
     
     
     
    W zeszłym roku działkę ogrodziliśmy, doprowadziliśmy wodę i prąd oraz otrzymaliśmy warunki zabudowy. W tym roku zrobiliśmy przecinkę drzew na skarpie i nad jeziorem. Niestety przy tej powierzchni to kropla w morzu. Przed nami ogrom prac i kosztów, a że działka leży 170km. od miejsca zamieszkania, więc doszłam do wniosku, że trzeba coś postawić, żeby mieć gdzie schować głowę na noc. Myślałam o przyczepie, ale pomysł upadł, bo znalazłam CHATĘ.
     
     
    Historię chaty opiszę w następnym poście. Kilka osób z forum Domy z bala bardzo mi pomogło w podjęciu decyzji- bo właśnie tam pytałam czy warto i czym to się je- za co serdecznie dziękuję.
  12. batata
    Witam w moim dzienniku budowy.
     
    Komentarze można wpisywać w dzienniku. Tak będzie wygodniej i będzie to dla mnie miła pamiątka. Oczywiście jeżeli bedą chętni.
     
     
    Od razu uprzedzam, że budowa to daleka przyszłość, chociaż dom już mam. Jest to góralska chata z płazów z 1951r. , której szczęśliwą posiadaczką zostałam dokładnie 3 dni temu, czyli w sobotę 22.05.2010.
     
    Zanim jednak dojdzie do tego, że chata stanie na docelowym miejscu, minie trochę czasu. Ile, nie mam pojęcia. Muszę zrobić projekt, potem uzyskać pozwolenie na budowę, zrobić fundamenty, a bez bicia przyznaję się, że finanse mocno się skurczyły po zakupie działki i chaty. Przysłowie 'Czas to pieniądz' ma tutaj solidne podstawy.
     
     
    Trochę historii.
     
     
    Działka:
     
     
    Od kilku lat zaczęłam marzyć o domu nad jeziorem- takim miejscu, gdzie panuje cisza, śpiewają ptaki, kot wygrzewa się na parapecie, łódeczka stoi zacumowana przy pomoście, malwy kwitną... wiecie o co chodzi.
     
    Pomysłem zaraziłam męża, ale na mnie spadły poszukiwania, bo mąż czasu wolnego ma niewiele.
     
    Ileś razy jeździliśmy w różne okolice i oglądaliśmy działki z ogłoszeń, ale zawsze coś było nie tak- albo cena, albo położenie, albo... wszystko super, ale działka bez prawa zabudowy.
     
    Tak minęły z dwa lata.
     
    Pewnego dnia w 2008 roku, na wiosnę, znalazłam w necie ogłoszenie o działce w kujawsko-pomorskim. 3ha nad jeziorem. Zdjęcia mnie oczarowały, więc wracając z Mazur od znajomych namówiłam męża, żebyśmy zrobili 50km. więcej i zajechali do miejscowości z ogłoszenia. Mąż zgodny człowiek, więc pojechaliśmy.
     
    Działka była już niestety nieaktualna, ale teren tak nas zachwycił, że postanowiliśmy zrobić rundę po okolicy i popytać.
     
    I tak trafiliśmy do 'naszego' gospodarza. Pan popatrzył, pogadał z nami i powiedział, że ewentualnie, może byłby skłonny sprzedać nam trochę ziemi z dostępem do jeziora. To było naprawdę szczęście, bo działek w tej miejscowości (takich z własną linią brzegową) kupić chyba się już nie da.
     
    W grudniu 2008 roku zakończyliśmy formalności notarialne i działka o powierzchni 1ha. była nasza.
     
    Mamy więc kawał pola (jakieś 5000m2), skarpę z drzewami, drogę nad jezioro, plac nad jeziorem (ok.2500m2) i 70m. linii brzegowej. Jest też źródełko bijące z ziemi i płynące do jeziora oraz strumyk. Na wiosnę skarpa jest błękitna od przylaszczek.
     
    Wszystko to leży w Parku Krajobrazowym wśród jezior i pagórków, a do miasta jest ok.2 km.
     
     
    W zeszłym roku działkę ogrodziliśmy, doprowadziliśmy wodę i prąd oraz otrzymaliśmy warunki zabudowy. W tym roku zrobiliśmy przecinkę drzew na skarpie i nad jeziorem. Niestety przy tej powierzchni to kropla w morzu. Przed nami ogrom prac i kosztów, a że działka leży 170km. od miejsca zamieszkania, więc doszłam do wniosku, że trzeba coś postawić, żeby mieć gdzie schować głowę na noc. Myślałam o przyczepie, ale pomysł upadł, bo znalazłam CHATĘ.
     
     
    Historię chaty opiszę w następnym poście. Kilka osób z forum Domy z bala bardzo mi pomogło w podjęciu decyzji- bo właśnie tam pytałam czy warto i czym to się je- za co serdecznie dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...