
batata
Użytkownicy-
Liczba zawartości
143 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez batata
-
Pytania do Elfir - forumowej ogrodniczki
batata odpowiedział SZANTI. → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Dzięki za naprowadzenie na trop. Może to rzeczywiście jakaś turzyca, a na tyle mi się podoba, że nawet incognito zrobię z niej zgrupowanie. Na pewno będzie lepiej wyglądała, niż tak bezładnie porozrzucana to tu, to tam. Mam jeszcze jedną prośbę. Szukam jakiegoś niewielkiego drzewka ( lub dużego krzewu) o bardzo jasnych liściach - miejsce sadzenia: przy ścieżce w niezbyt gęstym lesie, gleba mocno zasadowa, przeciętnie wilgotna. Świetlisty cień od godz. 11-12, do zachodu słońca. Rosną tam w ilościach przemysłowych przylaszczki i kopytnik. Czy znajdzie się takie drzewko? Myślałam o dereniu białym, ale ładniej chyba wyglądałaby coś o pokroju horyzontalnym. Na fotce miejsce na drzewko oznaczyłam na czerwono. Pod dużą brzozą chcę ustawić ławkę, wzdłuż scieżki widzę też miejsce na derenie siberica (mogą ciekawie wyglądać obok tych szarych pni drzew), może jakieś trawy/turzyce typu mop. Tylko mam problem z drzewkiem/krzewem. http://images64.fotosik.pl/263/6e0d6b5e45656c96med.jpg- 18 178 odpowiedzi
-
- elfir
- forumowa ogrodniczka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pytania do Elfir - forumowej ogrodniczki
batata odpowiedział SZANTI. → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Elfir, czy jesteś w stanie zidentyfikować trawę? Urosły mi takie kępy i nawet mi się podobają, więc zastanawiam się czy nie zgromadzić ich w jednym miejscu. Kępy są ciemnozielone, liście dochodzą do nawet 60 cm. długości, ładnie się przewieszają. Chyba odporna trawka, bo rośnie na nasypie po budowie. Pomyślałam, że mogę je jakoś ciekawie wykorzystać, ale chętnie dowiedziałabym się z czym mam do czynienia. Dla oznaczenia proporcji położyłam obok e-papierosa. http://images61.fotosik.pl/257/1b74d406e3bf6852med.jpg- 18 178 odpowiedzi
-
- elfir
- forumowa ogrodniczka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Już ten bałagan mnie zdenerwował, więc zrobiłam trochę porządków i mogę zaprezentować dom. http://images61.fotosik.pl/257/64ca6a60f11c7a63med.jpg Mniej więcej taki efekt wejścia do domu chcę i muszę uzyskać. Bezpośrednio przy ganku będzie trzeba zrobić 6-7 schodów. Poniżej będziemy dosypywać ziemię i profilować schody mniej formalne, układające się tarasowo aż do poziomu 0 czyli miejsca gdzie stoi samochód. Trzeba będzie to to obsadzić roślinami, żeby zamaskować różnice wysokości i możliwie naturalnie wtopić dom w otoczenie. Teraz jestem na etapie rozmnażania roślin do wykorzystania w to miejsce. Rozmnożyłam bluszcz i trzmieliny. Kupiłam też kilkadziesiąt odpornych traw ozdobnych. Po 1,60 wstyd byłoby nie kupić. Zadołowałam na zimę. Może doczekają. Kupiłam też róże Theresa Bugnet, Nevada, M. Hilling oraz Lykkefund i Helenae Semiplena. Ostatnia sobota była na literę R, ale wszystkie róże zostały posadzone. W weekend zaczynamy malowanie dachu smołą sosnową. Ma wyjść kolor gorzkiej czekolady. Pomalujemy, zobaczymy. -
Elewacja 100 letniego domu drewnianego (oczyszczanie)
batata odpowiedział grzegorz1990 → na topic → Domy drewniane
Kupiłam Akta Tratjara przez internet w Czechowicach-Dziedzicach. Nie było żadnego problemu z zamówieniem. Dziś właśnie przyjechał kurier. Malowanie w sobotę. Akta tratjara będzie malowany dach, a na próbę na ściany kupiłam też niewielką ilość Ljus Tjarolja czyli tego gotowego preparatu. Zobaczymy jakie kolory uzyskamy. Wg. odpowiedzi z firmy dach będzie w kolorze czekolady, a ściany będą miały odcień starego złota. Mało jest informacji o smole sosnowej. W zasadzie jedyny opis znalazłam na jakimś forum stolarskim. Człowiek na tyle przekonująco napisał, że postanowiłam bardziej zainteresować się tematem. Tym bardziej, że nie był to sprzedawca, tylko ewidentnie inwestor, który sporo czasu zużył na znalezienie czegoś ciekawego i trwałego do malowania drewna. Tak czy owak, ja już paczkę z puchami mam i w sobotę zaczynamy.- 21 odpowiedzi
-
- (oczyszczanie)
- domu
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Gosiu, żadne bzdury, bo właśnie dobrze piszesz. Dranica nie może być robiona z suszonego drewna czyli musi być cięta na świeżo. Kiedyś baca szedł sobie do lasu, wybierał smreki, ścinał i robił dach. My w tartaku wybraliśmy z Władkiem niedawno ścięte pnie sosnowe, które tartak pociął i dowiózł. Dranica to rzadko obecnie spotykany rodzaj krycia dachu, więc po pierwsze informacji jest niewiele, a po drugie mogą one trochę się różnić. Ja opiszę to, co wiem od moich górali. Deski powinny być cięte ze świeżego, niekorowanego bala. Jeżeli deski mają sęki, to powinny być to sęki tzw. zdrowe. Kiedyś deski na dranicę były darte. Teraz są cięte. Bal tnie się wzdłuż i powstają prawe i lewe dechy, które potem układa się na przemian- prawa, lewa, prawa, lewa. Podobno można rozpoznać, która jest z której strony bala i przewidzieć jak będzie "układała się" pod wpływem warunków atmosferycznych i czasu. Kosze dachu zabezpieczone są blachą, a od strony wiejących wiatrów dechy szczytowe są wyższe, niż te z drugiej strony. Nasza dranica jest robiona z sosny. Na pewno z dębu byłaby bardziej trwała, ale cena też byłaby zdecydowanie inna. Za sosnę płaciliśmy 500zł. za metr3 z cięciem i transportem. Do tego dojdzie robocizna Władka i zabezpieczenie, które zrobimy w październiku. Wynaleźliśmy coś, co nazywane jest smołą sosnową. Jest to szwedzki preparat do malowania i zabezpieczania drewna. Cenowo dość przystępny. Władek proponuje jakiś szuwaks, którym też można zabezpieczyć (gumocośtam- później dopiszę nazwę, bo zapomniałam i jedyne co mi się kojarzy to olle-gum, ale to na pewno nie jest to ). Problem w tym, że ten preparat zabarwi dach na prawie czarno, a smoła sosnowa ma również odcień naturalny z widocznym rysunkiem drewna, a to mi bardziej odpowiada. Władek twierdzi, że dobrze położona i właściwie zabezpieczona dranica przetrwa nawet 30 lat. Nam aż tyle nie potrzeba, ale jeżeli się sprawdzi, to niech sobie tyle leży na dachu. Wybraliśmy ten rodzaj pokrycia ze względów ekonomicznych i z założeniem, że za 7 czy 10 lat zrobimy dach docelowy. Jeżeli jednak okaże się, że nie ma z nią problemów, to poleży dłużej, a my będziemy mieli talary na inne rzeczy. Na pewno jest ładniejsza niż papa, a taki mieliśmy wybór- papa na rok czy dwa i spinanie finansowe na porządny dach lub dranica i spokój na kilka lat, na dodatek bez męk estetycznych. Oczywiście robimy również instalację odgromową. Tak dla porządku dopisuję. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Kilka nowych fotek http://images62.fotosik.pl/128/c079b1e9026e8665med.jpg Dranica z sosny w zbliżeniu. Będzie jeszcze przycinana, ale już widać jak to mniej więcej wygląda. http://images64.fotosik.pl/127/41d28669d6048aa5med.jpg W sobotę tyle było zrobione. Tuż przed naszym odjazdem dowieziono nową partię desek. http://images62.fotosik.pl/128/546249a9e701839cmed.jpg Domek zza płotu. Widać już balkon, który stworzy zadaszenie tarasu. http://images62.fotosik.pl/128/a855f26a214966b5med.jpg Widok od strony tarasu http://images65.fotosik.pl/127/8e66cce9dcd374edmed.jpg Mszenie na gotowo od wewnątrz. Józek na przemian obtyka i obcina. Chyba po to, żeby urozmaicić sobie robotę. Ciężka praca i strasznie mozolna. Centymetr po centymetrze, a do omszenia kilkaset metrów. Podziwiam cierpliwość. O dranicy jeszcze napiszę. Władek radzi zaimpregnować już w pażdzierniku. Architekt twierdził, że 2 lata ma się układać bez impregnacji, ale wydaje nam się, że to jednak Władek ma rację. Przez 2 lata to te deski bez ochrony może szlag trafić, chybataknamsiewydaje. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Mamy dużo, dużo, bardzo dużo trocin. To, co widać poniżej, to niewielka część "zasobów." Z początku chcieliśmy spalić, ale zaczęłam zastanawiać się nad wykorzystaniem ich w jakiś inny sposób niż ognisko. Tak więc: 2-3 worki zostawimy w garażu. Suche wióry są doskonałą podpałką. W tym samym celu kilka worków wezmą sąsiedzi. Natomiast lwią część przeznaczyłam na nawóz. Zbudowaliśmy na dole skarpy zagrodę z desek (coś w rodzaju kompostownika o wymiarach 2x6 i wysokości ok. 1m). Tam zrzucamy wióry, przesypujemy je kredą i saletrą amonową. Mieszamy i polewamy. Na m3 trocin dodaję ok. 3 kg kredy i tyle samo saletry. Przez jesień i zimę poleży, a na wiosnę będzie jak znalazł. A już byśmy spalili... http://images65.fotosik.pl/112/784f7b6bce71bdd8med.jpg Sklerokarteczka: na piach- sybirea ałtajska, amorfa siwa na skarpę i nad jezioro- kłokoczka południowa, błotnia leśna -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Kilka fotek z ostatniej soboty http://images65.fotosik.pl/108/15fb5f7e29e028famed.jpg Widać już mszenie i konie w oknie sypialni wschodniej. Te dwa okna na dole, to też sypialnia. Dla odmiany odkrywczo zwana dolną. No. Pod oknami jest mini tarasik-patelnia. Zrobię na nim ogródek ziołowy. Będę do niego wyłazić przez okno jadalni. Na szczęście to okno jest na wysokości pi razy oko 40cm. od podłogi. http://images64.fotosik.pl/108/6e6ab8127215b707med.jpg Zbiżenie na konie http://images62.fotosik.pl/108/aee8ea3ced3fdae6med.jpg Mini saloon na piętrze. Czyli hol na górze. http://images64.fotosik.pl/108/92ec1cfb64eac83emed.jpg Sypialnia zachodnia. Czekamy jeszcze na dobudowanie dużego balkonu, który będzie zacieniał taras. http://images63.fotosik.pl/108/4e6b2fca32d44a07med.jpg Sypialnia wschodnia. http://images65.fotosik.pl/108/e5cd8a90a409de10med.jpg Po lewej będą schody na dół, a po prawej łazienka. http://images65.fotosik.pl/108/37dd279d5fda21c8med.jpg Jeden komin już stoi. Drugi podobno też już jest. Na podłodze holu wymyślilam starą cegłę z kamstaru. (Chyba, że uda mi się znaleźć tańszą, a tak samo ładną.) http://images62.fotosik.pl/108/2160d3be2178bbf6med.jpg Ganek wejściowy.Ze względu na ukształtowanie terenu wejście jest teraz mocno zbyt wysoko. Niestety będziemy musieli baardzo duużo ziemi załatwić, żeby wyłagodzić spadek. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Porządny był człowiek. Teraz widzimy, że mimo choroby, jednak to on wszystkiego pilnował. Komputerka nie popsułam, to obrzydliwe insynuacje mojego rodzonego dziecka! kamputerek sam się spsuł i tej wersji będę się trzymać! ( tu bym dała te turlające łebki, ale nie łumiem, tylko takiego łumiem ) Pozdrawiam. Idę do kuchni szykować chłopakom na jutro domowe jedzonko, bo szkoda mi ich. Cały tydzień puszki sobie podgrzewają, to niech chociaż raz w tygodniu coś normalnego zjedzą. Jutro rosół, pulpety z indyka w sosie koperkowym, kasza i surówka z marchewki. A na wieczór naleśniki z mięsem, co to z rosołu się ostanie. To chyba do wieczora mam zajęcie. -
Pytania do Elfir - forumowej ogrodniczki
batata odpowiedział SZANTI. → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Dziękuję. Muszę posadzić w tym roku, bo w doniczkach tym bardziej zimy nie przetrwają, a dołować je, to chyba też bez sensu? Zmartwiłaś mnie z tym obornikiem granulownym. Myślałam, że im tak dobrze zrobię, no wiesz, na start od wiosny będą miały jak znalazł. Gdzieś w internecie wyczytałam, że to dobry sposób, ale że właśnie różne są na ten temat zdania, to wolałam dopytać. Dam w takim razie kompost, ziemię ogrodową, wymieszam z ziemią z ogrodu, a obornik poczeka do wiosny. P.S. Muszę jeszcze dopisać coś o grujeczniku i jego zapachu. Mam w ogrodzie przy domu grujecznik, który ma teraz ok. 11 lat. To znaczy tyle rośnie u mnie. Kiedy go kupowałam był już dość duży. Miał na pewno ponad 2 m. Teraz ma powyżej 10. Otóż w tym roku mój grujecznik już pachnie. Zapach wyczuwam od ok. 10 dni, chociaż wszystkie listki są jeszcze zielone. W poprzednich latach zaczynał pachnieć dopiero, kiedy listki przebarwiały się. Taka ciekawostka.- 18 178 odpowiedzi
-
- elfir
- forumowa ogrodniczka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Komentarze do efektu motyla czyli Batuta
batata odpowiedział Gosiek33 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Koniczynę na trawniku przy domu mam toczka w toczkę taką samą jak Ty, za to psa mam bardziej odstającego od gruntu. Trawy śliczności! Muszę poszukać traw do siebie. Tam, gdzie stawiamy chatę mam piachy, a na drugiej części mokro, ale coś wynajdę. Na razie ponapawam się u Ciebie. Pozdrawki. -
Pytania do Elfir - forumowej ogrodniczki
batata odpowiedział SZANTI. → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Elfir, proszę o radę. Kupiłam kilka grujeczników. Chcę je posadzić na dość piaszczystej i przepuszczalnej glebie. Wykopać spore doły (60x60 wystarczy?), na dno sypnąć granulowany obornik, a na obornik ziemię ogrodową pomieszać z ziemią z dołu i dodać hydrożel- to dobry tok rozumowania? Na tym terenie dobrze rosną klony, jarząby, robinia i sosny, a z maluchów energicznie rosną np. kocimiętki. Czy grujeczniki, ze wspomaganiem o którym napisałam wyżej, powinny sobie poradzić? Pozdrawiam.- 18 178 odpowiedzi
-
- elfir
- forumowa ogrodniczka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
No i kicha! Po pierwsze padł mi komputer syna. Nie rozumiem dlaczego jest tak, że jak dosiądę się do jakiegoś sprzętu, to zawsze go popsuję... Synio się wk... zdenerwował. Zawiezie do kolegi i może uda się go naprawić ( komputer, nie syna) na poniedziałek lub wtorek, więc nowe fotki dopiero po naprawie. Druga kicha jest z dranicą. Właściciel tartaku zmarł i tartak, który działał do tej pory bez zarzutu, zaczął kuleć. Przywiezli jakieś dechy, z których Władek odrzucił ponad 90%. Szukamy innego dostawcy. Jutro mamy jechać do tartaku, który podobno da radę dostarczyć taki materiał, jaki chcemy. Zobaczymy. Nie sądziłam, że zwykłe, mokre deski z oflisem, bez sęków lub z tzw. zdrowymi sękami to taki problem. Mają mieć cal grubości, ok.20 cm. szerokości i być długie na 220- ale halo! Kawałek dranicy jest już zrobiony. To z tych wyselekcjonowanych 10%. Władek przysłał fotkę mms'em. Ładnie, ładnie, mnie się podobuje. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Kasiu, wydaje mi się, że najważniejsze sprawy to stan domu oraz znająca się na rzeczy i obowiązkowo uczciwa ekipa, która będzie go rozbierać i składać. Nie ekipa, która specjalizuje się w stawianiu "góralskich" domów dla ceprów. To chyba taka podstawa przy przenoszeniu starego budynku. Mówią, że cieśla powinien obejrzeć dom przed zakupem, ale z drugiej strony, nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, kiedy jeździ się i ogląda ileś domów i za każdym razem ciągnie się ze sobą zaufanego cieślę. W naszym wypadku było to raczej niemożliwe- czas i odległość, więc przed zakupem oparliśmy się w zasadzie na własnych wrażeniach i opinii przyjaciela z Bukowiny. Na marginesie- ja tego przyklejonego murowańca nie zauważałam. Wykreśliłam go z wyobraźni. Zresztą w naturze nie wyglądało to tak kiepsko jak na zdjęciu. Domu nie będziemy ocieplać, bo czy po to kupuje się stary dom z płazów, aby je pozakrywać? A poza tym, ocieplić można zawsze, więc po co od razu? Nie pamiętam co na to przepisy, bo są normy określające współczynniki przenikania ciepła, ale to raczej nie dotyczy domów rekreacyjnych- nasz jest domem rekreacji indywidualnej. Nie wiem jak Wy, ale my w najbliższych latach nie będziemy korzystać z naszej chaty w zimie. Przewidujemy na teraz kominek z rozprowadzeniem ciepła i ogrzewanie podłogowe w holu i łazienkach, a na przyszłość jest miejsce w kotłowni na piec. Zaczęliśmy się niedawno zastanawiać nad jakimś sposobem ogrzewania na zasadzie utrzymania w domu dodatniej temperatury w zimie. Takiej rzędu +8. Chodzi przede wszystkim o meble, AGD itp. Ale to na razie takie nasze luźne dywagacje na temat: a co z domem w zimie? Pozdrawiam. -
No proszę, Kruszon już mieszka 4 lata, a my dopiero teraz w trakcie stawiania. Jak ten czas leci... Pokaż koniecznie to obkładanie kamieniem schodów. I kolor z piorunującym efektem tyż poprosie.
-
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Bardzo proszę. To fotka z marca 2013. Domek stał sobie jeszcze na starym miejscu. Widok na stronę południowa, z oszkloną werandą, tą którą musieliśmy zmienić na nową. Od strony północnej domik niczym szczególnym nie wyróżniał się. Tylko podmurówka, schody i drzwi wejściowe. Do tej części został doprojektowany ganek wejściowy. W nowym miescu dom jest usytuowany identycznie. Wejście od północy, werando-jadalnia od południa, a zachody słońca nad jeziorem będą podziwiane z dobudowanego, zadaszonego tarasu (czyli od strony, gdzie kiedyś chata łączyła się z budynkiem murowanym). http://images65.fotosik.pl/91/281eb0b67282f655med.jpg Aktualne fotki wstawię po sobocie. Może będzie już widać kawałek dranicy. No, bo co teraz pokazać? Tira z ładunkiem? A tak na marginesie, w sprawie transportu- u nas był problem z dojazdem, bo jest ograniczenie do 8t. i pan tirowiec musiał dojechać od drugiej strony, przez lasy i górki. Trochę się napsioczył i już myśleliśmy, że trzeba będzie tira rozpakowywać kilka km. od celu i wozić domek na raty. Na szczęście były to tylko strachy na lachy, a pan tirowiec okazał się psioczącym, bo psioczącym, ale jednak mistrzem kierownicy. Pozdrawiam. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Gosiu, mój ogród też jest nieduży, a grujecznik rośnie 40 cm. od muru. Posadziliśmy go te 11 lat temu za zgodą sąsiada. Potem sąsiad przeniósł się do innego, lepszego świata, a nowy nabywca chyba nie lubi roślin, bo prawie wszystkie wyciął i wszędzie ułożył kostkę. Mam nadzieję, że nie czepi się grujecznika tak blisko granicy. Ech... No, ale wracam do wspomnień o chatce. Zima, jak wiadomo, dała nam popalić w tym roku, więc musieliśmy zweryfikować nasze plany. Władek chciał rozbierać dom w kwietniu, a udało się to zrobić dopiero pod koniec maja. Rozbiórka zajęła ok. 10 dni, a materiał został wywieziony do Władka traktorem. Tam miał zostać oczyszczony, ale nastały ulewy i znowu czekaliśmy. Tu muszę przyznać, że nawet nie bardzo nam to przeszkadzało, bo takie same opóźnienie mieliśmy na działce, a trzeba było panom, i nam też, przygotować warunki- łazienkę, spalnię i kuchenkę. Ustaliliśmy z Władkiem, że zabiera i przywozi na działkę wszystko co nie jest kompletnie spróchniałe, mimo że nie jest przewidziane w projekcie do wykorzystania. Stara więźba, schody, drzwi, belki różniste. Teraz mam pomysł, żeby wykorzystać te elementy do budowy altano-grilowni. To całkiem porządne drewno- stare i suche. Po co je wyrzucać. Okna są urocze i też znajdą swoje miejsce w altanie. Mam zamiar wmontować je od strony wiejących wiatrów. Zrobię inwentaryzację tych starych elementów i będziemy kombinować. Z chałupy straciliśmy jedną dolną płazę. Była tak spróchniała, że nie nadawała się do niczego. Od środka nie było tego kompletnie widać, a od zewnątrz nie dało się sprawdzić, bo tą stroną chałupa przylegała do murowanego budynku. Wyszło przy rozbiórce. Władek dokupił też płazy na ganek, ale to już zakupy wynikające z projektu. W tej części będzie przedsionek z klatką schodową po prawej i łazienką po lewej. Dzięki temu mamy więcej miejsca w głównej części domu- zniknęły schody w sieni. Ostatnio, to już na miejscu, po przewiezieniu domu, podjęliśmy decyzję o zakupie nowego drewna na przeszkloną werandę. Chciałam koniecznie zachować starą z racji uroczych, błękitnych okien z ozdobnymi balaskami, ale musiałam wykazać się rozsądkiem. Weranda była tzw. zimna- z podpróchniałego drewna 10-ki, okienka pojedyncze... smutek... Ta nowa wyszła całkiem ładnie i jadalnia będzie ciepła, bez hulających po nogach i plecach wiatrów. Tym się pocieszam oraz tym, że okienka wykorzystam w altanie. Jakoś trzeba się pocieszać. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Gosiku, konie montuje się przed bryczką, a wiatrówkę można czasem wyczuć w czasie jazdy. A tak na serio, spójrz na ostatnią fotkę (słaba, bo robiona wieczorem)- jak się dobrze przyjrzeć, to widać jednego zamontowanego konia wzdłuż skosu dachu. Moose, jestem super zadowolona, że tyle już zrobiliśmy i jak na razie wszystko idzie po naszej myśli. Dziś kupiliśmy 5 ponad 2 m. grujeczników. Były w ogrodniczym po 36 zł. Chyba jutro podjadę i dokupię jeszcze z 2 szt. Co 7 to nie 5, no nie? Uwielbiam grujeczniki. Nie chorują, nie ima się ich robactwo, ładnie wyglądają o każdej porze roku. No i ten zapach! Mam takiego jednego od 10 czy 11 lat w ogrodzie. Ma circa 10 m. wysokości. W tym roku już zaczął pachnieć. To dziwne, bo liście ma jeszcze zielone, a zapach jest. W poprzednich latach pachniał dopiero ok. września. No ale nie będę mu zabraniać. Chce, to pachnie. Zanabyłam przy okazji 3 lilaki węgierskie i 2 rabarbary. Miejsce na grujeczniki i lilaki mam, za to z tymi rabarbarami polatam po działce drapiąc się w głowę. Na chorobę mi rabarbar... I tyle na dziś. Wiem, że zawrotu głowy z nadmiaru informacji nie ma, ale co się odwlecze ... Pozdrawiam. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Niniejszym ogłaszam mszenie za rozpoczęte. strona lewa http://images65.fotosik.pl/83/c8c619fe8bad570emed.jpg strona prawa http://images61.fotosik.pl/83/a7916a6d5c328ceemed.jpg Zostały też przygotowane wiatrówki czyli konie http://images65.fotosik.pl/83/f2bace3c195f83fdmed.jpg A tu rysie nad wejściem http://images65.fotosik.pl/83/ebb114f83ee38b7amed.jpg Dom przykryty folią czeka na czapkę z desek http://images63.fotosik.pl/83/7e760818868f1a35med.jpg Dziś już padam, padam, więc ograniczę się do wstawienia fotek. Jutro popiszę, aż Wam bokiem wyjdzie. A Kasi oczywiście gratuluję zakupu. Dlaczego tylko my mamy się męczyć? -
Mój dach z desek oczywiście pokażę w swoim dzienniku-roczniku - jeszcze nie teraz, bo jesteśmy na etapie kończenia folii. Dranicę zaczniemy układać jak tylko tartak dowiezie deski. Postaram się też napisać coś więcej o samej dranicy, drewnie i kosztach, ale już u siebie, bo nie chcę zaśmiecać wątku Macieja. Natomiast jak wygląda dranica na dachu możesz podejrzeć wpisując w googla: góralski domek na wodzie. Jest galeria fotek i widać dranicę. Moim zdaniem wygląda całkiem przyzwoicie. No i życzę powodzenia z nowym-starym domem!
-
Terozki tu zajrzałam, ale już wiesz, że nadrabiam zaległości, bo byłaś u mnie. Sorry, nie umiem dwóch cytatów wkleić... sybfosylny: Pod "dranicę" i tak trzeba założyć papę lub dobrą folię. I tak będzie- kładziemy folię pod dranicę. P.S. Tak te dechy na dach nazywał nasz architekt.
-
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Witam. Jak miło, że zaglądacie i kibicujecie. Wczoraj dojechał mechooptyk! Hura! Hura! W sobotę jedziemy, więc przywiozę całkiem świeżutkie foteczki. Domik jest już podobno przykrywany folią, dranica struga się w pobliskim tartaku. Władek pojechał i wybrał deski. Ekipa Władka to on sam we własnej osobie, jego dwóch synów i jeden pracownik. Pracują po 10 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu. W niedziele odpoczywają. Jestem z nich naprawdę zadowolona. Nie piją w czasie pracy i w tygodniu, nie przeklinają i miło się z nimi rozmawia. W soboty robimy grila, to i butelkę wypijemy wieczorem, ale naprawdę degustują z umiarem. Już znajomych mam gorszych. A tyle się mówi, że Górale za kołnierz nie wylewają. Zresztą Władek przy pierwszym spotkaniu powiedział nam, że jest czas na pracę i czas na zabawę, on tego się trzyma i dobrze na tym wychodzi. Nie sposób mu odmówić racji. Chatka jest robiona starymi metodami- żadnych pianek. Łączenia w narożach są na komorę i zamki, co podobno gwarantuje szczelność. W podobnym domu mieszka najstarszy syn Władka i twierdzi, że jest ciepło. Mój mąż też uważa, że powinno być dobrze. Ja się nie znam, więc tylko słucham i liczę na to, że mają rację. No i jak oni tymi siekierkami i piłami spalinowymi wywijają! O matkoświnta! W zeszłą sobotę domek wyglądał następująco. Widok od zachodu. Tu będzie taras zadaszony sufitem dużego balkonu. http://images65.fotosik.pl/76/0bd51b00074d74a4med.jpg Północ. Tutaj będą drzwi wejściowe. Zastanawiam się czy je montować, bo zakryją przecież widok na jarzębinę. http://images64.fotosik.pl/77/21b98d5dfc2903c6med.jpg Południe. A tu będzie jadalnia. Okien szt. 7 z czego 5 to będą fixy, a pierwsze po prawej i pierwsze po lewej otwierane. http://images65.fotosik.pl/76/879e4ecf178c7d95med.jpg Łączenia płazów http://images64.fotosik.pl/76/0fcfbb66b5e6a84cmed.jpg I nasz śliczny, stary sosręb http://images61.fotosik.pl/75/77ff41918ba20a9emed.jpg -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Wspomnień ciąg dalszy: chatkę miał rozebrać i złożyć od nowa nasz kolega z Bukowiny. Mieliśmy już wszystko umówione, dograne, a tu nieszczęście, Wojtek miał udar! No, szpital, badania, rehabilitacja... co najlepsze, jak tylko doszedł do siebie, stwierdził że on dotrzyma słowa i domik przeniesie. Niewiele miał jednak do gadania, bo wspólnie z jego żoną odgórnie ustaliliśmy, że do tak ciężkich prac absolutnie się w najbliższym czasie nadawać nie będzie i w związku z tym szukamy kogoś innego. Czas nas już gonił, bo wnuk właściciela ziemi na której stała nasza chatka, postanowił wrócić do Polski i miał już plany związane z działką. Co robić? Co robić? W samochód i kierunek Bukowina. Zatrzymaliśmy się tradycyjnie u Wojtków, pogadaliśmy i sruuu! z Wojtkiem do architekta. Architekt to osobna historia. Podobno jest najstarszym, czynnym architektem na Podhalu. Jest to możliwe, bo to rocznik 1929 (edit- 3 lata Pana Staszka odmłodziłam, a tak naprawdę rocznik 1926. Mężu mnie uświadomił). Stara gwardia, niezniszczalna- trzyma się prosto, szczupły, jeździ na nartach, a głowa mu pracuje lepiej niż niejednemu młodemu. Jako prawdziwy Góral, potrafi pięknie opowiadać, więc z przyjemnością, a czasem z otwartą gębą słucha się jego opowieści o starym Zakopanem i ludziach, którzy tam kiedyś żyli, a teraz są tylko wspomnieniem. Mocno starszy Pan, stary drewniany góralski dom, wino domowej roboty- miło było znowu zawitać w jego progi, mimo że przygnał nas problem. Okazało się, że mieliśmy tzw. nosa. Po pierwsze postanowiliśmy zrobić dach z desek czyli dranicy, a po drugie p. Stanisław wykonał telefon do p. Władka. Pan Władek zajmie się przeniesieniem domu, bo na tym się zna, tym się zajmuje, a architekt go poleca. Następnego dnia sruuu! jedziemy do p. Władka i jesteśmy mile zaskoczeni. Pan Władek wie o co chodzi, czyta projekt, szybko łapie szczegóły, cenowo jest do zaakceptowania, terminowo też. Na dodatek mieszka kilka km. od naszej chaty, więc rozbierze, przewiezie do siebie, oczyści, zabezpieczy, dobierze i dokupi płazy, załatwi transport, przywiezie i zmontuje. No i super. Pojechaliśmy jeszcze razem obejrzeć dom i rozjechaliśmy się w dobrych nastrojach, że już za chwileczkę, już za momencik... To było pod koniec lutego. Albo na początku marca. Muszę sprawdzić na fotkach. A potem nastała piękna, długa zima! Jak to się mówi? Piękną mamy zimę tej wiosny. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Witaj! Liczyłam na to, że zwabię Ośa do siebie i bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Teraz już wiem jak wstawić fotki, mam komputer syna (bo zapomniał zabrać), więc postaram się pouzupełniać dzienniczek. Długo nie pisałam, bo zepsował mi się komputerek, a to co mam na stanie (jakiegoś ipada), nie daje mi możliwości wstawiania zdjęć (albo się nie znam, co jest prawdopodobne). No, nieważne. Póki co, mam komputer syna i dopóki po niego nie przyjedzie, to sobie poużywam. Pozdrawiam. -
Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty
batata odpowiedział batata → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Gajowa, cieszę się, że Ci się podoba chatka i działka. Teraz chwila wspomnień, ale naprawdę chwila, bo nie chcę zanudzać nikogo opowieściami o budowie piwnicy. Gwoli ścisłości- piwnica musiała być, a to ze względu na wzgląd czyli ukształtowanie terenu. Dom stoi na spadku i, jak stwierdził mąż, koszt piwnicy będzie niewiele wyższy niż płyty. No to OK, uwierzyłam na słowo. Z grubszych wpadek zaliczyliśmy dwie- jedną na początku budowy, a drugą na końcu. Wpadka nr1: panowie murarze wraz z panem koparkowym wykopali dół pod piwnicę o metr głębiej niż przewidywał projekt. Coś mnie tknęło, żeby zrobić nadprogramową wizytę i oczom naszym ukazał się wykop godny wykopów pod zamkiem w Malborku. Oczywiście nikt nie czuł się winny. Murarze zwalali na geodetę, a geodeta na murarzy. Kosztowało to nas dodatkowo kilka tysięcy. Wpadka nr2: wylewki na podłogach zażyczyliśmy sobie ze spadkami do kratek ściekowych. Oczywiście panowie zapomnieli, więc na koniec roboty dłońmi próbowali wygrzebać gustowne zagłębienia przy kratkach, mające imitować fachowo wykonane spadki. Tu już nie odpuściliśmy i musieli na swój koszt skuć i wylewać od nowa. Trochę kwękali, ale w końcu zrobili i okazało się, że jak się chce, to się da. Zaletą piwnicy w czasie budowy chaty jest to, że jest baza. Mamy w niej kuchnię z jadalnią, łazienkę z prysznicem, skład w garażu i nawet sypialnie. Kupiłam 5 łóżek tzw. hotelowych, moskitierę w IKEI i można spędzić weekend. Bardzo elegancka sypialnia http://images62.fotosik.pl/69/85f470f4592cf71emed.jpg Pierwsze śniadanko i wierny pies http://images64.fotosik.pl/69/9950354bad0ed8eamed.jpg Wspomnień czar czyli koc w kolorze fioletu na wejściu do łazienki.Teraz mamy już piękne drzwi zrobione przez przyjaciela z Bukowiny. http://images62.fotosik.pl/69/e1b3d38e12a73179med.jpg