Kupiłem 40-letni dom. Ściany grubości ok. 50 cm z pustką powietrzną w środku. Od pewnego czasy myślę o dociepleniu tradycyjną metodą, czyli styropian - siatka - tynk. Niedawno znalazłem ulotkę o metodzie polegającej na wdmuchiwaniu do szczeliny powietrznej pianki krylaminowej. Kusi mnie to głównie ze względu na szybkośćwykonanej pracy oraz cenę. Mam jednak wątpliwości co do skuteczności tej metody. Nie sądzę, żeby szczelina powietrzna miała ciągłość na całej powierzchni ścian (w końcu murarzom mogło wpaść trochę zaprawy pomiędzy ściany i wtedy wytworzyły się mośtki termiczne), co z z ociepleniem ścian na poziomach stropów oraz w okolicy otworów okiennych, gzie ta szczelina jest zamkinięta cegłami. Czy ktoś ocieplał swój dom w ten sposób i czy jest to sposób skuteczny?