Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

.Bruner.

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

.Bruner.'s Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. są dwa aspekty raz, że zlicuję podłogę z fundamentem, tym samym z 40 m2 będę miał 42m2 (fundament jest szeroki a ściana na nim stojąca jest węższa ) a druga sprawa nie będę miał schodka żeby wejś do mieszkania z tarasu;) w każdym bądź razie poczekam te dwa trzy tygodnie z koleją wylewką stodoła jest bardzo przewiewna więc powinno odparować do tej pory pozdrawiam
  2. Wiatm dziękuję za zainteresowanie tematem, faktycznie tak gruba podłoga nie jest często spotykana, jednym słowem chcę zlicować podłogę z fundamentem, jest to fragment stodoły w której fundamenty sięgają jakieś 50 cm nad klepiskiem, mam zamiar zrobic tam coś do mieszkania może nawet zimą, więc wszelkie warstwy izolacyjne staram się zachować i tak: piasek, folia, styropian 20 cm, beton 15cm tak teraz wygląda przekrój podłogi, od boków funtamentów również jest folia i styropian 10 cm muszę dołożyć jeszcze 10cm styropianu i resztę jakieś 8-10 cm betonu, tylko pytanie jest czy ten nie wyschniety beton z obecnej warstwy nie odparzy się w momencie przykrycia go styropianem i wylaniu kolejnej wylewki? Dodam że główną podłogę deski , kafle lub panele położę nie prędzej jak za 6 msc Pozdrawiam
  3. Witam zastanawia mnie taka rzecz : mam zrobioną wylewkę jakieś 15 cm betonu na styropianie 20cm i chcę teraz położyć na to jeszcze 10 cm styropian i wylać jeszcze max 8 cm wylewki betonowej, moje pytanie jest takie, czy trzeba czekać aż wyschnie ta pierwsza wylewka a dopiero lać drugą? czy można to zrobic powiedzmy po tygodniu schnięcia pierwszej? z góry dziękuje za podpowiedzi pozdrawiam
  4. A więc studnia właściwie skończona, trochę to trwało ale satysfakcja jest:) w moim wykonaniu wygladało to tak: w momęcie kiedy nie dało się już wyciągać urobku świdrem przeszedłem do szlamowania, zbudowałem urządzonko czyli rura z gumową zapadką, nad głową koło żeby ułatwić wyciąganie i tak w tępie pół metra dziennie +- 6 godzin udało mi się zatopić 1 metr filtra własnej konstrukcji, czyli rura pcv pomarańczowa z otworami owinięta specjalnym materiałem i zabezpieczona opaskami. Szczerze powiem że to szlamowanie baardzo zniechęca, ogólnie ciężka praca dla wytrwałych. A że człowiek kombinuje jak może, to wymyśliłem, że można urzyć pompy do odessania szlamu więc pojechałem do Castoramy i kupiłem pompę "głębinową" za 107 pln dlatego słowo głebinowa w "" pewnie nawet nie stała przy głębinowej, kupiłem ją z przekonaniem że nawet jeśli uda się zagłębić choć metr przy jej pomocy to będę zadowolony a zajechaną pompę poprostu wyrzucę. Ku mojemu zdziwieniu pomka membranowa do wody lekko zabrudzonej ssała szlam jak się patrzy, choć w tępie 300 litrów na godzinę ale to już nie to co szlamowanie robota lekka i przyjemna choć trzeba pompę co chwila podnosić i opuszczać, żeby za gęsty szlam nie leciał, i tak po kilku dniach uzyskałem 3 metry filtra w pokładzie wodonośnym. Jak na razie przy pomocy tej pompy na wyskokość 13 metrów mam wydajność czystej wody 300 litrów na godzinę z tym że poziom wody w rurze nie zmienia się więc napewno wydajność jest większa, to okaże się gdy kupię odpowiednią pompę Podsumowując całkowity koszt studni wyniósł około 300pln i kilka dni pracy ps. właśnie zacząłem wiercić studnię rodzicom, wodę mają na 4,5 metra a pompa membranowa wciąż działa:) Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości w temacie "jestem szalony sam kręcę studnię":)
  5. Witam czytam to forum jednak nie znalazłem odpowiedzi na mój problem jeśli macie jakieś podpowiedzi to bardzo bym prosił: zacząłem wiercić studnię sam pierwszy raz, kupiłem w castoramie świder średnicy 120mm i zacząłem pracę dodam, że sąsiad ma studnię głęboką na około 12 metrów,ku mojemu zdziwieniu po dwuch dniach osiągnąłem głębokość 8 metrów później już samemu nie byłem w stanie utrzymać tak wysokiej "tyczki" więc poprosiłem kuzyna, rozstawiliśmy rusztowanie warszawskie wokół otworu, on na górze ja na dole i bez rozkręcania wierciliśmy dalej. pierwsze 2 metry była ziemia, później 4 metry gliny a następnie piasek na 10 metrze piasek zrobił się mokry (po godzinie bez prac było może 15 cm wody na dnie) wiertło zasysa się w nim i bardzo ciężko go wyciągnąć, i tu zaczyna się sprawa komplikować, niby wiercę dalej ale po całym dniu pracy wciąż wyciągam ten mokry piasek,nie ma tam za dużo wody za każdym razem świder jest pełny tego piasku, który przylega do łopat świdra, ale nie zagłębiam się już nic a nic, nie wiem co z tym robić czy to już czas na szlamowanie, czy to jeszcze nie jest ta właściwa głębokość, czy trzeba się przez to przebić w osłonie i wiercić dalej? w postach wyżej są konkretne objawy np najpierw mokry piasek a chwilę póżniej już się nie da wiertłem wyciągać urobku, w tym wypadku tylko szlamowanie pozostaje a w moim nie jestem pewien co dalej robić czy wyciągać dalej ten mokry piasek i automatycznie budować pod ziemią jakby zbiornik? bardzo proszę o podpowiedź Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...