Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

monikiwi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

monikiwi's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. sSiwy12 1.Tak czy inaczej stawkę czynszu powinieneś płacić – od początku za zaadaptowany lokal. Jeśli ma to być lokal własnościowy, to naliczenie powinno być zgodnie z innymi lokalami w tym budynku ----jest na potwierdzenie tego jakiś przepis prawny?
  2. idę na spodkanie z administratorem,spróbuje coś wyjaśnić ,trzymajcie za mnie kciuki odezwe się po spodkaniu ,na razie dziękuje za opinie i mam nadzieje,że będziecie dalej ze mną,aha Duśka uprzeć się żeby dali mi xerować te podpisy pod uchwałami tak?
  3. czy to, że strych był zaadoptowany na powiększenie mieszkania, jest jednoznaczne ze zmianą użytkowania na mieszkalny co potwierdził protokół odbioru strychu przez administrację?
  4. dziękuje za informacje.A to,że adaptacja była na powiększenie mieszkania nie jest jednoznaczne?
  5. a czy to,że ten strych adaptowany był na powiększenie mieszkania nie jest=ze zmianą użytkowania jeśli nie to gdzie ? sprawdzić jaki on ma statut prawny i jak można zmienić jego spośób użytkowania?
  6. wołam pomocy ty ponoć świetnie znasz sie na prawie wspólnotowym,czy mógłbyś zabrać głos w sprawie postu:nie mogę wykupić strychu który zaadoptowałam. pomocy jutro mam spodkanie z nowym administratorem!
  7. DUŚKA no tak, ale te uchwał są w zarządzie,jak ich podejść,żeby chcieli mi je pokazać,a poza tym tak jak powiedziałaś czasy się zmieniły są tacy co zazdroszczą i mówią chce mieszkać niech płaci myślę że sprawy się dokonałyi jak zdobyć podpisy tych co za granicą?Co jeśli nie podpiszą?
  8. przepraszam dusia a co to jest zarząd zwłykły czy jak wolisz zwykły zarząd.Zdobycie wszystkich podpisów graniczyło by raczej z cudem bo część właścicieli mieszka za granicą i nie wiele ich obchodzi co się tutaj dzieje,a w dodatku część lokali w między czasie zdążyło już zmienić właścicieli nie wiem czy ma yo jakieś znaczenie, ale przecież to nie oni podpisywali sie pod uchwałami i mogą mieć odmienne zdanie.
  9. a może zaproponować wspólnocie,żeby zwrócili mi koszty adaptacji skoro chcą czerpać kożyści z zaadoptowanej powierzchni już teraz zebrane przezemnie rachunki straciły na wartości,a za pare lat jak ja komuś udowodnie jakie faktycznie poniosłam koszty na remont.....
  10. właściciele są daleko w izraelu i australi i to chyba nie oni są zainteresowani tą kamienicą tylko reprezentujący ich cwany prawnik, z którym moglabym się skontaktować tylko po co?
  11. mnie to nie pociesza,remont strychu w sirodku warszawy to męka,kto nie remontowął to nie wie,remont zrobiłam legalnie i na własny koszt i na pewno nie z myślą o wynajmie. Chciałam go wykupić przed remontem ,ale ponoć nie spełniał norm mieszkalnych i jako taki nie miał dla wspólnoyy żadnej wartości,w dodatku nikt tam oprócz szczurów nie zaglądał bo musiałby przejść przez moje mieszkanie i nic dla wspólnoty się w tej kweśtji nie zmieniło i nie wykonała ze swej strony nic żeby sie przyczynić do powstania tej powierzchni mieszkałnej, dlatego nie rozumiem dlaczego mają teraz z tej powierzchni czerpać jakieś kożyści i traktowacć ją jako pożytek,a na fundusz remontowy płacą tylko właścicielea ja takowym nie jestem i nikt nie chce mi tego zagwarantować,w tej sytuacji chciałam zawrzeć przedwstępną umowę sprzedaży, ale nikt o tym nie chciał ze mną gadać i wszyscy rozkłada∆ą ręce,a nowy właściciel czy on się będzie ze mną liczyć?TU potrzeba jakiegoś konkretnego rozwiązania,a nie mnożenia przykładów.....
  12. otóż : Zaadoptowany przezemnie strych znajduje sie w starej kamienicy w samym sercu warszawy, jedyne wejście do niego jest bezpośrednio z mojego maleńkiego własnościowego mieszkania,zasadne więc dla mnie było staranie sie o to pomieszczenie strychowe na powiększenie mieszkania i tak też sie stało ,nikt z mieszkańców nie miał nic przeciwko, niektórzy byli wręcz zdziwieni,że takowe pomieszczenie istnieje.Kamienica jest duża ok.30% mieszkań jest wykupiona reszta jest w rękach miasta i generalnie to ono ma decydujący głos przy podejmowaniu jakichkolwiek uchwał (pod przykrywką wspólnoty mieszkaniowej,która ma tak naprawde nie wiele do powiedzenia).ale do rzeczy:ja wywiązałam się z zadania,choć nie było łatwo i chciałam wykupić powstałą przestrzeń jak to było uzgodnione, jednak okażało się ,że jest to nie możliwe ze względu na toczące się postępowanie sądowe o odzyskanie kamienicy i do jego zakończenia wstrzymana jest jakakolwiek zmiana udziałów w kamienicy.Sprawa ciągnie się już od kilku lat,a mając na względzie opieszałość sądów w naszym kraju pewnie prędko się nie rozstrzygnie jestem zmuszona wynająć zaadoptowaną powierzchnie od wspólnoty na takich warunkach na jakich jej jest to wygodne i których ja nie brałam wcześniej pod uwagę bo strych miałam wykupić po cenie wolnorynkowej pomniejszonej o koszty adaptacji.BEZ ZAWARCIA ZE MNĄ UMOWY czy jakichkolwiek negocjacji na temat wysokości stawki czynszu ADK jako przedstawicel wspólnoty mieszkaniowej wystawiał mi od kilku lat fakture dotyczącą pożytku- jak zostało określone pomieszczenie,które stworzyłam,a które wcześniej nie spełniało nawet norm mieszkalnych (nie miało okien i jego wysokość w większości pomieszczenia było poniżej 2.20m).Ja tych faktur nie uznałam przez co urosło mi spore zadłużenie ,które w części administracja pokryła sobie z kałcji jaką wpłaciłam jeszcze przed przystąpieniem do prac adaptacyjnych,jednak pomimo moich starań nikt do dnia dziśiejszego nie uznał nakładów, które poniosłam,a śmiem twierdzić,ze mocno się zdewaluowały.Od nowego roku zmienił się zarządca wspólnoty z ADK na prywatnego,a ja jestem w przed dzień podpisania umowy najmu.Od początku sugerowałam,żeby zarząd wspólnoty obciążał mnie (do momentu wyjaśnienia spraw własnościowīch) stawką czynszu jak za lokal własnościowy,ze wstępnych rozmów wynika,ze nowy przedstawiciel WM jest w stanie na to przystać,ale z kolei chce żebym płaciła fundusz remontowy za każdy metr zaadoptowanej powierzchni,a ja chyba jako jedyna mieszkanka tego budynku samodzielnie poniosłam koszty związane z zabezpieczeniem części dachu,którego dalsza część jest w opłakanym stanie(przecieka) a pieniądze z funduszu wchodzą w inne nie cierpiące zwłoki remonty... a przecież dach to podstawa!Twierdzę tak bo mieszkam najwyżej?Aha adaptację przeprowadziłam po zawarciu umowy z ZDK z 1999r na podstawie uchwał WM w sprawie adaptacji i sprzedaży powierzchni strychowej na powiększenie lokalu mieszkalnego oraz uchwały Zarządu Dzielnicy Śródmieście Gminy W-wa w sprawie upoważnienia dwóch członków Zarządu do działań wynikających z uchwały WM i oświadczenia woli Członkow Zarządu Dzielnicy Śródmieście–zobowiązania się do sprzedaży,w formie aktu notarialnego w/w powierzchni. Czy za podjęciem uchwały głosowali wszyscy właściciele trudno stwierdzić, jak pisałam wcześniej większość udziałów w budynku miał ZDK i wiele uchwał przechodziło tylko ze wzgłędu na tą większość, a mieszkańcy np.ze względu na to ,że trudno było ich zastać dowiadywali sie tylko ,że dana uchwała weszła w życie.Za podpisami w sprawie pozwolenia na adaptację chodziłam osobiście i dotarłam prawie do wszystkich.Warunki umowy:projekt arch.-bud.,kosztorys, kaucja,zgoda konserwatora,pozwolenie na budowę. Po zakończeniu adapt. tj.w 2003r.zgodnie z umową,złożyłam do wydz.urbanistyki,architektury i ochrony środowiska urzędu dzielnicy prośbe o zezwolenie na użytkowanie adopt.lokalu,poinformowano mnie że urząd nic takiego nie wystawia i że wystarczy protokół odbioru przez ADK.ADK.odebrało.Czy wystarczy tyle informacji na temat historii tej sprawy?proszę napiszcie co o tym sądzicie i co dalej robić?DZIĘKUJE za zainteresowanie.
  13. wystąpiły roszczenia byłego właściciela w budynku gdzie zaadoptowałam strych,zablokowały mi możliwość wykupienia go co miałam zagwarantowane w umowie teraz muszę wynająć (od Wspólnoty Mieszkaniowej )powierzchnię strychu ,którą zaadoptowałam na powiększenie własnośćiowego mieszkania, czy mam jakieś prawa przy podpisywaniu umowy najmu,czy jak zrozumiałam z rozmów wstępnyćh muszę przystać na takie warunki jakie dyktuje wspólnota bo to jest ich własność i basta?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...