Czytając Pismo Św. można znależć odpowiedż na wstępne pytanie. Żałoba nie może być grzechem. Żałoba to smutek po stracie bliskiej osoby. Jezus Chrystus, gdy dowiedział się o śmierci swego przyjaciela- Łazarza,'począł ronić łzy'. Jezus przecież był bez grzechu, a swoim postępowaniem pokazał, że żal po śmierci bliskich jest naturalny. Przy czym warto się zastanowić co faktycznie dzieje się z człowiekiem,który umiera. Czy idzie do nieba albo do piekła? Pamiętacie, że Jezus wskrzesił Łazarza. Skoro był przyjacielem Jezusa, to wg tej teorii poszedł do nieba, do Boga. Więć pytania: Czy ucieszył się, że Jezus ściągnął go z powrotem na ziemię? Dlaczego nic nie opowiedził jak było u Boga? Co o tym myślicie?