Witam,przygarnolem szczeniaka bez szans na przezycie,jest kochany,mam go juz 9 miesiecy,ale do wczoraj bylo ok,gdy ty nagle potracil go samochód,dzis uslyszalem wyrok dla nas,ma złamana tylnia lewa lapkie w trzech miejscach,odrazu udalem sie z nim do prywatnej kliniki i zostal doglebnie zbadany przez 6 weterynarzy,czeka go powarzna operacja jutro o 20:15,potrwa kolo 3 godz,jest mozliwe ze bedzie tak wesoly i kochany jak przed wypadkiem,ale tez moze stracic ta łapkie,powiedzialem lekarzom ze maja tak zrobic zeby mial ja cala i byl sprawny,koszty nie graja roli,dla psa i mego najukochanszego KAJTUSIA zrobie wszystko,wiec jak ktos bije albo morduje psy nie jest czlowiekiem,tylko parszywym h.....,poj...... itd,jak chce to moge sie z takim spotkac,wtedy by odczul jak zwierzak cierpi.Pozdrawiam wszystkich i trzymajcie kciuki za kajtka,