Znalazłem ten wątek dopiero teraz i chciałem dodać kilka swoich przemyśleń na temat kabli. W pierwszych postach były pytania dotyczące szkodliwego wpływu tak wielkiej ilości kabli. Oczywiście problemem jest pole elektromagnetyczne generowane poprzez płynący tam prąd. Znalazłem Załącznik do rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 30 października 2003 r. (Dz.U. Nr 192 z dnia 14.11.2003 r., poz. 1883) w którym określono dopuszczalne poziomy pola elektrycznego i pola magnetycznego dla zabudowy mieszkaniowej. I tak dla 50 Hz wynoszą one odpowiednio 1kV/m i 60A/m.
Są to wartości tak duże, że wydaje się, że w systemach sterowania nie ma możliwości powstania pól przekraczających podane wartości. Dla purystów wydaje się, że można podać pewne zalecenia: lepsze systemy na niższe napięcia (będzie niższe pole elektryczne), lepiej stosować skrętkę od przewodów z liniami równoległymi ze względu na występującą kompensację pól.
Dodatkowo ktoś wcześniej pisał o klatce Faradaya, że niby im więcej kabli to tym lepiej jesteśmy izolowani. Uściślając, jesteśmy izolowani jeśli te kable są uziemione, poza tym przyjmuje się że bariera dla fali to oko siatki mniejsze od 0,1 długości fali. Zakładając powiedzmy 3 metrowe oczka wychodzi, że powinniśmy być odizolowani od sygnałów do 10Mhz. Co oznacza że radia UKF a tym badziej komórki na szczęście będą działać
PS.
Pomysł inteligentnego domu jest naprawdę pociągający. Myślę że jak będę sie kiedyś budował, kilka pomysłów z tego wątku na pewno wdrożę.