Z korą mam do czynienia od kilku lat i bardzo ją sobie chwalę. Wymaga ona jednak troszkę zachodu. Jednak problemy związane z jej stosowaniem są nieporównywalne w stosunku do zysków. Przede wszystkim nie należy stosować kory świeżej. Jeżeli macie dostęp do takiej należy złożyć ją na pryzmę w zacienionym miejscu, dobrze zmoczyć i poczekać min. 2 tygodnie, az się przekompostuje i procesy egzotermiczne zniszczą większość szkodników. Warstwa kory musi mieć min. 5 cm. Dopiero tak gruba warstwa daje odczuwalne efekty w postaci utrzymania wilgoci i osłabienia występowania chwastów. Kora dość szybko miesza się z glebą (zwłaszcza piaszczystą), ulega rozkruszaniu i innym naturalnym procesom. Produkty tych przemian przechodzą do gleby wzbogacając ją ale i zakwaszając ją przy okazji. Tak więc trzeba ją okresowo uzupełniać. Poza tym procesy te zużywają azot z gleby tak, że należy się liczyć z jego uzupełnianiem, tak aby nie zabrakło go roślinom. Oprócz tego miejsca wysypania kory dla estetyki powinny być wyraźnie oddzielone od pozostałego terenu czy to kamieniami czy drewnianym płotkiem (borderem). Inaczej kora rozłazi się po całym terenie. Jeszcze jedna ważna rzecz jeżeli chodzi o estetykę - w korze sosonowej nie powinno być domieszek kawałków drewna i innej kory,a zwłaszcza brzozowej. Należy też unikać kory pochodzącej z cżęści odziomkowej drzewa gdyz jest ona zbyt gruba, ciężko się kompostuje i nie utrzymuje wilgoci.