Witam. Trochę późno trafiłem na to forum - domek skończyłem i od sierpnia zeszłego roku już mieszkam. Widzę tu wiele ciekawych rozwiązań, które myślę, że uprościłyby mi etap budowy, a tak z żoną sami dostosowaliśmy domek do naszych potrzeb. To co nas zaskoczyło już na etapie budowy, to bardzo duża przestrzeń w tym domu. Zmiany wprowadzone przez nas do tego projektu (projekt w wersji C (ściana kolankowa i garaż dwustanowiskowy)): 1. Doprojektowana piwnica (ogrzewanie piec na pellets - więc w piwnicy jest kotłownia, skład opału i jeszcze starczyło miejsca na klasyczną piwnicę, dzięki czemu mogłem zrezygnować ze spiżarni oraz pomieszczenie, które miało być siłownią, a ostatecznie jest biblioteczką). Piwnica jest całkowicie schowana pod ziemią - niewielkie okienka w studzienkach doświetleniowych. Drzwi do piwnicy znajdują się na dole, dzięki czemu nie psują ogólnego wrażenia salonu. Powietrze do kotłowni doprowadzone rurą z zewnątrz - podobną jak powietrze do kominka 2. Rezygnacja z spiżarni, dzięki czemu w kuchni jest dość wygodnie. 3. Połączenie salonu z kuchnią 4. Rezygnacja z połączenia garażu z domem, a w miejscu przewidzianym na kotłownię/pomieszczenie gospodarcze znajduje się mały pokoik ("gabinet" - miejsce na komputer itp.). Aby nie trzeba było za każdym razem otwierać wjazdu do garażu, gdy wchodzi się tam po jakiś drobiazg są drzwi do garażu od podwórka. 5. Rezygnacja z komina wentylacyjnego w kuchni - obieg powietrza jest wymuszony rekuperatorem. 6. Rezygnacja z daszku nad wyjściem na taras dzięki czemu w pokoju nad salonem jest podwójne okno dachowe (to duży pokój, który u mnie jest położony od północno-wschodniej strony i bez tego byłby za ciemny). 7. Połączenie wc z łazienką na dole i likwidacja przejścia z pokoju do łazienki 8. Niewielkie wydłużenie dachu poza obrysy budynku, dzięki czemu domek pomimo ściany kolankowej nie wygląda niezgrabnie. Ponadto w czasie budowy wprowadziliśmy dodatkowe zmiany (dobrze, że przy zakupie projektu poprosiłem o zgodę na wszystkie zmiany, jakie tylko przyszły mi na myśl i miałem cierpliwego projektanta/kierownika budowy). Oto te zmiany: 1. Zmiany dotyczące technologii, w której wykonany jest strop. Po pierwsze typ terivy, która była na projekcie musiałbym ściągać z daleka, a blisko mam producenta trochę starszego typu terivy, u którego wynegocjowałem niezłą cenę. Starsza technologia nie pozwala na produkcję tak długich belek, jak te, które były potrzebne w salonie/kuchni, tak się trzeba było ułożyć belki "w drugą stronę", a w miejscu, gdzie na projekcie jest ścianka oddzielająca kuchnię od salonu jest kolumna z podciągiem podtrzymujące strop. Kolumna i podciąg stanowią optyczną granicę pomiędzy salonem, kuchnią i schodami. Ponadto w podciągu zamontowaliśmy lampki (na systemie linowym) - akurat nad stołem. 2. Belka kątowa, na której opiera się dach garażu od strony podwórka - ta sama historia co z terivą - daleko producent, co ściąganie belki czyniło zupełnie nieopłacalnym. Zastosowaliśmy bardziej tradycyjną metodę - po prostu ściana jest nieco wyższa i strop opiera się na niej, a nie na belce kątowej. Spowodowało to niestety konieczność niewielkiego zmniejszenia okna szczytowego w jednym z pokoi na piętrze. Poza tym spowodowało niespodziewany bonus: 3. Przez cały czas budowy (w stanie surowym) zastanawialiśmy się jak zagospodarować stryszek nad garażem. Po wybudowaniu okazało się, że pomieszczenie to jest duże - garaż dwustanowiskowy ma około 34 m2, a dzięki belce kątowej pomieszczenie nad garażem ma dokładnie taką samą podłogę. Ponadto ściana kolankowa, która jest z przodu budynku powoduje dodatkowe powiększenie miejsca - jest to największe pomieszczenie na piętrze. Zdecydowaliśmy się na wygospodarowanie korytarza kosztem łazienki i jednego z pokoi, dzięki czemu mamy dużą, ładną sypialnię z wejściem z korytarza i z łazienki. Tylko drzwi są nieco węższe niż w innych pomieszczeniach, ponieważ nie zmieściły się "90". 4. Ściana kolankowa powoduje, że między jętkami a kalenicą jest sporo miejsca - wystarczająco by mogła swobodnie stanąć nawet wysoka osoba. Tak więc na jętkach położyliśmy podłogę, a ocieplenie poszło po krokwiach aż do kalenicy. Dzięki temu jest tam całkiem spory, nieogrzewany, ale ocieplony strych. Idealne miejsce na rekuperator, zbiornik wyrównawczy do instalacji CO i wszystko, co zwykle trzyma się na strychu (byle lekkie, cięższe rzeczy trafiają do piwnicy). Schody strychowe chowane w suficie 5. Wyłaz dachowy dla kominiarza. Z zewnątrz praktycznie niewidoczny (znajduje się za kominem), za to świetnie oświetla strych. I w końcu zmiany, które rozważaliśmy, ale sobie "odpuściliśmy": 1. Przesunięcie kominka do rogu - marginalizacja położenia kominka nie pozwoliłaby na grawitacyjne rozprowadzenie ciepła do zbyt wielu pomieszczeń. Ponadto dzięki kominkowi powstał kąt, w którym upchnęliśmy telewizor, tak, że jest doskonale widoczny z każdego miejsca salonu/kuchni, a jednocześnie nie stanowi centralnego punktu (kominek jest ozdobą salonu, a telewizor nie) - z reguły jest wyłączony i w kącie nie przeszkadza... Jednego czego czasem trochę żałuję, to nie wprowadzenie na etapie budowy ścian nośnych otworu w ścianie na kominek (takiego jak na drzwi - komin znajduje się po drugiej stronie ściany i pozwoliłoby to na większe schowanie kominka w ścianie, ale i tak dobrze, bo gdyby komin był po stronie salonu, to kominek stałby na jego środku). A czyszczak od komina mam w piwnicy - więc upadł argument z wyprowadzeniem go z pokoju 2. Okno dachowe nad schodami - o rezygnacji zdecydowało zastawianie się jak takie okno umyć... Na szczęście przy schodach otwartych na salon i przeszklonych drzwiach na piętrze schody wcale nie są "ciemne" i okno to jest całkowicie zbędne. Wszystkich znudzonych długaśnym wywodem przepraszam