Witam, na naszej działce obok domu w którym mieszkamy (podstawiony w 2004 r. ) stoi budynek gospodarczy o powierzchni użytkowej ok 30 m2 zbudowany przez poprzednich właścicieli w roku 1982 (mąż nabył tę działkę w drodze spadku po ojcu). Chcielibyśmy ten budynek w przyszłości wynająć jako budynek mieszkalny. W związku z powyższym rozpoczęliśmy w gminie procedurę zmiany sposobu użytkowania oraz jednocześnie złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę wewnętrznej linii gazowej (podłączenie gazu ziemnego z naszego domu do tego budynku), aby zrobić tam ogrzewanie. I tu pojawił się spory problem. Urząd wezwał nas, aby przedstawić dokumenty na potwierdzenie legalności postawionego budynku. Z dokumentów jakie posiadamy - projekt budynku oraz dziennik budowy ( niestety nie wypełniony), wynika, że było pozwolenie na budowę tego budynku (jest wpisany nr pozwolenia na budowę na okładce dziennika), więc nie jest to samowola budowlana. Niestety nie wiemy jak ta budowa się zakończyła. Prawdopodobnie nie została ona formalnie zakończona i budynek nie został oddany do użytkowania. Wg obecnie obowiązujących przepisów nie jest wymagane już pozwolenie na budowę, tylko zgłoszenie. W wydziale architektury w gminie powiedzieli nam, żeby zgłosić się do PINB, aby zalegalizować budynek. Ale jako gospodarczy, czy mieszkalny? I czy jest inne wyjście Dodam tylko, że na mapie zasadniczej jest oczywiście naniesiony ten budynek, od lat płacimy również podatek od nieruchomości z tego tytułu. Zastanawiam się, jak wybrnąć z tej sytuacji najmniejszym kosztem i jak najkrótszym czasie. Czy mogą nam grozić jakieś konsekwencje, jeśli okaże się, że nie można uznać tego budynku za legalnie postawiony. Może ktoś miał podobne doświadczenia, bądź orientuje się w tym temacie. Z góry dziękuję za pomoc.