Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Marteno Rodia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Marteno Rodia's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Witam, poprzedni właściciele mojego mieszkania zamontowali spłuczkę podtynkową, która się popsuła. Teoretycznie wystarczy wymiana przycisku, ale nie wiadomo jak to dobrać, ponieważ nie znam producenta. Czy może jest ktoś w stanie rozpoznać ze zdjęć? Muszla jest wisząca (montowana do ściany). Ani na muszli, ani na spłuczce nie ma żadnych napisów, które by ułatwiały identyfikację. Z góry dziękuję za pomoc. MR
  2. Ok. Dzięki za odpowiedzi. Ale problem w tym, że te dziury już zalepiłem. Teraz sęk w tym, jak wywiercić nowe tak, by mieć pewność, że półka i to, co będzie stało na niej, nie spadnie nam na głowę. Można prosić o trochę więcej słów na temat tej kotwy chemicznej? Jak to ugryźć?
  3. Może problem nie jest jakiś skomplikowany, ale przydałaby mi się rada. Żonie zamarzyły się dwie małe półeczki przy łóżku, pełniące rolę szafki nocnej. Gdy podjąłem wyzwanie okazało się, że pierwsza próba skończyła się klęską. Ściana (blok z cegieł, lata 60.) z zewnątrz otynkowana wygląda ładnie, ale w środku zbudowana z cegły dziurawki z prawdziwymi dziurami. Już tłumaczę. Otóż, widać budowlańcom brakło cegieł, bo kładli je z przerwami, w dziury kładąc trochę tynku, cementu, czy czegoś tam. W 2 z 4 wierconych przeze mnie dziur, trafiłem w "dziurę", a nie cegłę, przez co włożony kołek z hakiem, po prostu wypadał ze ściany przy nieco mocniejszym pociągnięciu go "gołą ręką", wyrywając trochę tynku i powiększając szpetnie wywierconą przeze mnie dziurę. Poradziłem sobie tak, że załatałem to wszystko gipsem, a dziury na haki wywierciłem obok. Tam gdzie trafiałem nie w cegłę wierciłem ostrożnie, nawiercałem z wierzchu wiertarką, a dziurę pogłębiałem biorąc do ręki wiertło i trochę pokręcając nim w dziurze (ściana w tym miejscu była jak przysłowiowe "masło"). Dziury przez to były trochę ze małe, ale dzięki temu kołki nie wypadają, półki funkcjonują. Ale umówmy się - są one lekkie i nikt tam nic ciężkiego nie stawia. A teraz przechodzimy dopiero do problemu. Bo na tej samej ścianie chcę teraz powiesić inną półkę, która będzie znacznie bardziej obciążona (głośniki od wieży - ogólnie, kilka kilogramów), i będzie ona wisieć na znacznej wysokości. Co zrobić, żeby półka - mówiąc wprost - nie spadła? (nie wyrwała się z maślanej ściany pod wpływem obciążenia).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...