Witam
Temat może stary ale chciałbym dorzucić parę groszy...
Realizowałem kosztorys dla jednej z pracowni architektonicznych startujących w tym konkursie.
Instalator wykonywał wycenę instalacji związanych z rekuperacją itp. ja zaś wykonywałem zakres konstrukcji i architektury.
Koszty instalacji wychodziły ponad 200 tys złotych i obejmowały wszystkie instalacje niezbędne do tego aby dom był pasywny. Miałem ogromne problemy aby zmieścić się w pozostałej kwocie z budowlanką...
Zastanawiam się w jaką w jaką stronę to wszystko zmierza? Koszt tych wszystkich energooszczędnych instalacji nigdy się nie zwróci, bo wyobraźmy sobie kiedy zaoszczędzimy np. 50tys na gazie... w 200lat?
Czy nie wystarczy dobra izolacja i wydajne ogrzewanie gazowe - jasne że wystarczy.
Ale technologia przyciąga bo to fajne gadżety, automatyka, moda itp no i oszczędność
Przykładem wyjątkowo udanych zakupów w naszym klimacie są solary... rozumiem gdybyśmy mieli słońce cały rok ale zdarza się że słońca nie widzimy przez 5 miesięcy w zimie.
Decydując się na dom pasywny musimy mieć dość gruby portfel i świadomość tego że nasze wydatki nigdy się nie zwrócą ale będą miały wpływ np. na nasz komfort.
Już niedługo aby uzyskać pozwolenie na budowę nasz dom będzie musiał spełniać wymogi stawiane dla domu pasywnego - wszystko się zmienia i chyba nam się trzeba z tym pogodzić.