Bardzo uważajcie na firmę "P&M" M.KOŁODZIEJ, P.POTWORA, 38-114 NIEBYLEC. Firma niby sprzedawała kiedyś tylko okna, później ocieplenia a teraz się wzięła za budowe domów. Właściciel bez pojęcia o podstawowych zagadnieniach budowlanych, ale ładnie opowiadajacy co to nie robił i co to nie umie, razem z ludźmi z "łapanki"spod sklepu z piwem=ogólnie: koszmar, katastrofa. Ale trochę merytorycznie: firma buduje po najmniejszej linii oporu ignorując projekt i sztukę budowlaną. Wszystko upraszcza tu hasło stałe "projektant przesadził, projekt to tylko ogólna wizja" a my pomożemy zaoszczędzic...Efekt: izolacja fundamentow pozioma /papa/ nie przyklejona,ani nie zgrzewana do fundamentu, ścianki działowe przymocowane tylko zaprawą do ścian nośnych /bez strzępi, lub zbrojenia/ , zbrojenie płyty odchudzone, wieńca również, fundamenty ścian nośnych na 1 sztych w niezagęszczony piasek-efekt ściany działowe wszystkie wiszą bo pseudofundamenciki opadły, podpory na poddaszu niepotrzebne bo dach jakoś będzie się trzymał... (kompetentny gośc który sprzedawał nam dachówkę dopiero mnie uświadomił że brak tych podpór może spowodowac zawalemie dachu o tak znacznej rozpiętości) etc. Do tego pijane ekipy i co drugi dzień inny majster. Brak podstawowych narzędzi w tym poziomic co objawiło się: różnicą w wysokości jednego okna (między prawym a lewym rogiem) 4 cm!!!! Różnica w grubości wylanej płyty (zmierzone poziomicą laserową przez inspektora 9cm!!!!), wklęsłe lub wypukłe ściany. W zasadzie to już nie chce mi się pisac więcej, bo tym ludziom nie należy nic powieżac. Najgorsze jednak jest ich podejście, gdy sygnalizowałem problemy: - dla nich wszystkie krzywizny cyt " są w normie", a inwestor "przesadza". Gdy zacząłem napomykac o rozwiązaniu umowy zaczęło się totalne chamstwo: szantaz że wstrzymają budowę (kierownik budowy był od nich), dopiero pismo z żadaniem zwrotu i skierowniem sprawy do prokuratury sprawiło że oddali dziennik. Zero przyzwoitości i jakiejlkolwiek poczucia winy bo spiepszyli nam dom i częśc rzeczy pomimo pomimo pozniesienia dodatkowych kosztów, burzenia ścian wewn, nie dało się naprawic (np : krzywa płyta, idąca na ukos pod katem rónica =/-10 cm, nie w poziomie, dodatkowo z różnicą w grubości samej płyty 9 cm.)Koszmar. Na informacje o skierowaniu przez nas sprawy do sądu bo Panowie pomimo pisemnej umowy odrzucili nasze pisemne wezwanie do usunięcia wad w terminie 14 dni zareagowali grożbami karalnymi (pobicia). Sprawa jednak znajdzie swój finał w sądzie. A dla chętnych mogę podesłac fotki które zresztą będą dowodem w sądzie.