MMSURP

Udało się przed nadejściem zimy zakończyć elewację (tynki +płytki klinkierowe). Obawiam się nadejścia zimy, gdyż do tej pory nie mam doprowadzonego gazu do kotłowni(gazownia obiecała na koniec października max do połowy listopada, pożyjemy zobaczymy) a cała instalacja wodna i CO są zalane i niebardzo uśmiecha mi się je opróżniać żeby zabezpieczyć instalację przed zamarźnięciem i zniszczeniem. Na początku grudnia wchodzi glazurnik i wyjdzie (wypuszczę go:cool:) dopiero jak skończy kłaść cała glazurę. Jesteśmy teraz na etapie kupowania całej armatury łazienkowej - koszmar:bash: zbyt duży wybór.

Kolejny etap prac za mną. W tym tygodniu ekipa zrobiła wylewki. Czas przygotowania tj dokładne i szczelne wykonanie dylatacji brzegowej zajęło mi ponad dzień natomiast czas wykonania samej wylewki ekipie (4 osoby) zajęło około 3 godz. - 130 m2 . Po wylaniu wyglądało to tak jakby na podłodze ktos rozlał tysiace litrów zsiadłego mleka. Teraz kilka dni postoju i ruszam z ociepleniem stropu i ułożeniem sufitu z gipskartonu. Pozatym dzisiaj w stawie zobaczyłem setki malutkich rybek (karasków) - niedługo będę musiał chyba otworzyć sklep rybny lub smażalnie.

Instalacja "podłogówki" ukończona. Byłem zaskoczony ilością/ długością położonych rur - wyszło 1360 mb:eek:. W przyszłym tygodniu wchodzi ekipa od wylewk. Po kilkunastu dniach szukania, czytania i zasięgnięciu licznych opinii zdecydowałem sie na wylewki anhydrytowe. Ponoć na ogrzewanie podłogowe są idealne. Do ich niewątpliwych zalet należy to iż nie wymaga się wykonywania dylatacji w drzwiach, można zastosować mniejszą grubość i są samopoziomujące. Wadą jest niestety CENA.

Kolejny etap prac (tynki) zakończony:rolleyes:. Ekipa udowodniła prawdziwość opini na temat swojej solidności i jakości. Mimo iż jest to tynk wapienno-cementowy wyszedł bardzo gładki tak więc prawdopodobnie nie będzie konieczne wykonywanie gładzi. Nad stawem też się przez ten czas trochę działo - przybyło roślin i zwierząt - wpuściłem około 100 karasi. Żaby mimo że ich nie wpuszczałem i nie zapraszałem też się zadomowiły. Przyprowadziły nawet swoje małe - setki kijanek - niezłe będą dawać koncerty jak podrosną, dobrze że w u sąsiada jest para boćków.

Piękna działka, aż się prosi żeby zrobić mały stawik gdzie można będzie odpocząć po trudach budowy.

Parę dni temu udało się skończyć instalację elektryczną. Trwało to dość długo (w trakcie pracy zmieniała się koncepcja co do "drobnych szczegółów" ale w końcu sukces:). Wraz z instalacją el. (niejako przy okazji) rozprowadziłem przewody antenowe i alarmowe. Termin mnie trochę gonił gdyż miałem nagranych tynkarzy - rezerwacja terminu 6 m-cy- mam nadzieję że będą warci opini jaką o nich słyszałem .

Spokojnie nigdzie nie uciekłem tylko pochłonęła mnie całkowicie budowa oczka wodnego na działce (raczej jeziora jak mówi moja żona - zdjęcia w dzienniku budowy). Co do właściwej budowy to zakończyłem elektrykę i prawdopodobnie w sobotę będę miał ukończone tynki - zdjęcia postaram się wkleić do dziennika. Po tynkach biorę sią za instalację CO - podłogówka na całej powierzchni - sam jestem ciekawy jak to się sprawdzi w realu. Pozdrawiam

Jest to Rudzik Muratora symbol WM23

Budowę Rudzika rozpocząłem w IV 2010r. zaczęło się niezbyt ciekawie bo zmuszony byłem wymienić grunt pod przyszłym budynkiem i wykonać płytę fundamentową (teren podmokły z przewarstwieniami)

Ostatnio zamiast zająć się budową zabrałem się za robieni oczka wodnego. Tylko, że zamist oczka powstał sporych rozmiarów staw.

Poniższe zdjęcia pokazują nierówną lecz zwycięzką walkę jaką udało stoczyć się na placu budowy w 2010 roku. Najbardziej cieszy podczas budowy obserwacja postępów, jak to co do niedawna można było zobaczyć w projekcie staje się rzeczywistością którą można dotknąć i po której można się przejść.

Witam. Jestem właśnie z budową Rudzika na finiszu więc jak chcesz do podeślę Ci parę fotek z mojej budowy. Mój adres [email protected] Pozdrawiam Michał