Witam. Pozwolę sobie odgrzać temat.
Otóż mam dom o ścianach trójwarstwowych: Zwykły pustak (Solbet) i styropian. Licząc od wewnątrz 24cm pustak + 16cm styropian + 12cm pustak. Mieszkam w tym domu już 6 lat, ale z braku funduszy dopiero w tym roku będę go tynkował z zewnątrz. Planowałem po prostu na zewnętrzną ścianę (czyli na te 12cm pustaka) dać od razu tynk (tzn. klej, siatkę i tynk), ale ostatnio rozmawiałem ze znajomym, który mówi, że tak nie powinno się robić, bo w środku ściany wyjdzie mi punkt rosy. Mówi, że trzeba dać na zewnątrz choćby z 5cm styropianu i dopiero tynk. Zdziwiłem się, bo tak jak wcześniej pisałem mieszkam w tym domu już 6 lat i żadnych problemów z wilgocią nie miałem. Czy możliwe jest, że ten problem pojawi się dopiero po położeniu tynku zewnętrznego? Że teraz kiedy na zewnątrz jest goły pustak to ta wilgoć odparowuje, a jak dam tynk to mi się to jakoś skropli w środku?
Gdzieś też czytałem, że problem z punktem rosy występuje tylko gdy w zimie otwieramy okna i wietrzymy dom. Prawda to? Bo ja nigdy w zimie domu nie wietrzyłem i może dlatego do tej pory nie miałem z tym problemu? Z drugiej strony codziennie do tego domu wchodzę i wychodzę, więc w jakiś sposób go jednak wietrzę Tak w ogóle, to w jaki sposób przejawia się problem? Grzyb lub woda cieknąca po ścianie? U mnie nic takiego nie ma. Nawet w zimie ściany suche, powiedziałbym nawet "niemal ciepłe"
Podsumowując, dawać ten styropian z zewnątrz?