Witam serdecznie, nie znalazłem podobnego tematu, dlatego też pozwoliłem sobie na opisanie mojej sytuacji. Mój dom wybudowany został na terenie gliniastym (szambo ma 16 kręgów, bo przez 14 była glina), o stosunkowo dużym spadku, np. moja działka o powierzchni 946m i prawie idealny kwadrat ma różnicę poziomów 2m, a przed moją działką jest teren podnosi się o prawie 10m, ale na długości ok 60-80m. Kanalizacji brak, jakieś 300m w jedną stronę znajduję się wysypisko śmieci, a kolejne 300m w drugą stronę nieczynna żwirownia. No i podczas budowy domu lat temu 8, któryś tam z kolei wykonawca zasugerował nie zabetonowanie dna szamba, bo tu żwirownia, a tam wysypisko i gorzej dla środowiska nie będzie. A że mój dom był pierwszy na nowo powstającym i brak było bliskich sąsiadów zgodziłem się na to. Dom jest podpiwniczony, jest drenaż - po trzech stronach domu: front - najwyżej na działce i dwa boki, z tyłu brak, ale tam jest spadek i piwnica sporo wystaję ponad poziom gruntu. No i niestety z frontu jest moje nieszczęsne szambo. Przez jakieś 4-5 lat był spokój, zero wywożenia (jest nas troje). Czasem w piwnicy były mokre ściany (betonowy pustak 24, styropian 10 i gazobeton 24, z zewnątrz pomalowane bodajże izobudem oraz założona jest folia, na ławach papa) oraz mokre plamy na posadzce (wg mojej wiedzy niezaizolowanej). No i w 2005 r. wybudował się naprzeciwko mnie sąsiad, a jego działka nie dość, że jest duża (ok. 3000m), to jeszcze wybudował 8 domków 8-osobowych i wynajmuje je turystom. Jak wspomniałem kanalizacji brak, a nawierzchnia drogi jest gruntowa. No i zaczęły się podtopienia piwnicy, a moje 16kręgowe szambo potrafi napełnić się w 3 dni, nawet jak sąsiad nikomu nie wynajmuje. Sąsiad ma szambo również 16 kręgowe i z tego co wiem, to także nie zabetonował dna. Podejrzewam, że jego ścieki napełniają moje szambo (jest niżej niż jego) oraz że czynią to także wody podskórne, bo podczas budowy domu z gliny sączyła się woda. No i w piwnicy, tej od frontu praktycznie cały czas była (bo posadzkę betonową pomalowałem folią w płynie i położyłem płytki) mokra posadzka oraz ściany na wysokość 1 pustaka (też pomalowałem folią w płynie, ułożyłem cokolik, a resztę ściany wycekolowałem i pomalowałem. Niestety przy cokoliku farba odpadła i powstały bąble (wg mnie grzyb). Ogrzewania tam brak, ale okno mam praktycznie cały rok otwarte, oraz na podłodze leżą 2 pochłaniacze wilgoci. W piwnicy tzw. środkowej mokra do tej pory jest posadzka, tzn. nie cała ale są takie mokre plamy, przy ścianie tej gdzie idą rury do szamba oraz przy kominie. A piwnica ogrodowa jest suchutka, to ta gdzie poziom gruntu jest na połowę wysokości piwnicy. W tej od frontu poziom gruntu jest jakieś 40 cm od sufitu (wysokość piwnicy to jakieś 250cm). W każdym razie ostatnimi czasy szambo opróżniam co jakieś 2 tygodnie (przybył mi też kolejny członek rodziny, czyli jest na czworo), ale w piwnicy pojawiła się na posadzce woda. A jest ona w miejscu gdzie rury kanalizacyjne wchodzą w posadzkę, która jest ze zwykłego betonu. Szambo nie jest szczególnie pełne. I teraz moje pytanie: jak mam te miejsca zabezpieczyć, żeby do takiego podtapiania nie dochodziło oraz czy istnieje w miarę tani sposób uszczelnienia szamba? Latem, po wybraniu jedynie 2 górne kręgi są suche, reszta jest wilgotna (z wyglądu), a czasami z łączeń kręgów delikatnie kapie woda. Podejrzewam, że budowa kanalizacji w ulicy rozwiąże sprawę, bo przetnie cieki, ale na razie na takową się nie zanosi.