"W czwartek byłam u lekarza. Widziałam moje 7 cm Radość nieziemska. Badanie na przezierność wyszło bardzo dobrze, ale na tym koniec. Lekarz wspomniał, że moje łożysko nie jest do końca tak ułożone jak być powinno i rzucił terminem "łożysko przodujące". Czyli wiadomo, zasiał we mnie niepewność. Nie chciał się zbytnio rozwodzić nad tematem, bo powiedział, że łożysko się jeszcze kształtuje i przy następnym usg będzie wiedział jak dokładnie sprawa wygląda. Czyli miesiąc niepewności. Przejrzałam strony w necie na ten temat i sprawa nie jest zbytnio różowa. Wpadłam w panikę..." Spokojnie, miałam podobny problem (łożysko przodujące), trochę krwawiłam, trzeba bardziej na siebie uważać i odpoczywać-żeby nie prowokować tych krwawień. Lekarz prowadzący zapewniał, że z każdym kolejnym m-cem ciąży łożysko będzie układało się lepiej i rzeczywiście tak było, zwłaszcza pod koniec (podobni dzieje się tak najczęściej). Do porodu łożysko wróciło do normy. Ale nerwy są, u nas dotyczyło to pierwszego dziecka, więc wszystko przeżywa się nieziemsko. Poród naturalny. Trzymam kciuki.