Witam wszystkich. Na imie mam Darek i od jakis 2 lat co jakis czas przegladam forum, niestety do tej pory jeszcze nic nie pisalem. Mniej wiecej dwa lata temu razem z (jeszcze wtedy) narzeczona postanowilismy, ze czas sie rozejrzecza wlasnym katem. Docelowo szukalismy mieszkania okolo 50mkw w kamienicy, najlepiej bezczynszowej lub ze wspolnota, i jakims podworkiem, moze byc do remontu. Nasze poszukiwania polegaly glownie na przegladaniu co 2-3 dni ofert na stronach miejscowych agencji nieruchomosci. Kilka ofert nawet sie nam podobalo ale zawsze bylo jakies "ALE", to troche za drogo, to za daleko, jednym slowem za kazdym razem znajdowalismy sobie jakies usprawiedliwienie dla swojego niezdecydowania. Pod koniec czerwca trafilismy na ciekawe ogloszenie: 56mkw, dwa poziomy, centrum miasta, bezczynszowe, mozliwosc adaptacji strychu, podworko no i atrakcyjna cena. Umowilismy sie na ogledziny mieszkania po ktorych mielismy bardzo duzo do przemyslenia. Okazalo sie ze - kamienica stoi faktycznie w centrum miasta, moze nawet za bardzo w centrum, poniewaz od ulicu dzieli ja jedynie 1,5m chodnika - sa faktycznie dwa poziomy jednak w zaden sposob nie polaczone. Z dolu na gore mozna sie jedynie dostac przez klatke schodowa. Dolny poziom to duzy pokoj ok 20mkw plus kuchnia drugie tyle ale podzielona na kuchnie, maly pokoj (tak niefortunnie ze scianka dzialowa wypadala w swietle okna) i przedpokoj. Gora natomiast to poddasze gdzie wydzielona byl pokoj oraz dwa skosy, jeden robil za graciarnie a drugi za lazienke. Przy czym skosy nie sa doliczone do metrarzu. Dodatkowo nad tym "pelnowymiarowym" pokojem jest jeszcze strycsek wysoki na ok 1,85. - mieszkanie ogrzewane dwoma piecami, wszystkie instalacje do wymiany, sciany i sufity w takim samym stanie jak niemcy je zostawili po wojnie, na dolnym poziomie byly juz plastikowe okna jednak zarowno okna na gorze jak i wszystkie drzwi nadawaly sie do wymiany. - do mieszkania przynaleza 2/9 czesci wspolnych budynku oraz prawo do 1/4 urzytkowania wieczystego podworka. W praktyce byla to 2mkw piwnica oraz czesc strychu ale o tym to pozniej. - na podworku staja komorki w stanie rozkladu z tego jedna przypadala by nam - w kamienicy znajdoja sie 4 mieszkania z zewnatrz dwa wygladaly na zadbane jedno na masakrycznie zapuszczone plus nasze na sprzedaz Podsumowujac mieszkanie do totalnego remontu, ale z perspektywa zrobienia czegos fajnego, dokladnie takiego czegos jak sobie wymarzylismy. Po calym dniu myslenia i liczenia stwierdzilem ze musze mieszkanie zobaczyc jeszcze raz. Nastepnego uzbrojony w metrowke, notatnik i aparat niestety bez baterii znowu ogladalem mieszkanie (facet stwierdzil ze bylem najdociekliwszym ogladajacym). Przy okazji spotkalem sie z sasiadami z pietra, okazalo sie ze ludzie mieszkajacy pod jedynka to menelstwo i poprzedni wlasciciele zeby od niech sie odciac wstawili na polpietrze drzwi, wiec dostep do strychu maja tylko dwie rodziny. Po nastepnym dniu i nocy dalszych przemyslen i wyliczen stwierdzilismy ze nie ma co sie dalej zastanawiac i chyba nic blizej naszego idealu nie znajdziemy. Zadzwonilismy do agancji i powiedzielismy ze jestesmy ostatecznie zdecydowani, pani od nieruchomosci stwierdzila ze jesli naprawde chcemy kupic to mieszkanie to musimy sie spieszyc poniewaz w ciagu 2-3 godzin ktos inny ma sie zjawic i podpisac umowe przedwstepna. W ciagu pol godziny bylismy juz w agencji i podpisalismy umowe. Pozniej juz tylko zostalo nam zalatwic wszystkie formalnosci lacznie z bardzo ociagajacym sie bankiem i pod koniec sierpnia zostalismy wlascicielami swoejego pierwszego mieszkania. Kupujac mieszkanie mielismy plan wyremontowac je w jaknajwiekszym stopniu samodzielnie lub z pomoca najblizszej rodziny i znajomych. Dodam ze nie jestesmy budowlancami ani nie posiadamy "wieloletniegoi doswiadczenia". Dlatego tez prosze nie wpisywac komentarzy typu " te kafle sa zle polozone, jak nie umiales zrobic tego dobrze to trzeba bylo brac ekipe". Do tej pory z fachowcow wzielismy jedynie spawaczy do pociagniecia nowej instalacji gazowej i znajomego do polozenia gladzi na dolnym poziomie. Dodatkowo pomagali nam moi rodzice i brat ktorzy niestety maja do nas ponad 130km i za czesto nie moga pomagac oraz sasiedzi z naprzeciwka ktorzy nam pomogli naprawde baaardzo durzo i chyba tylko dzieki nim udalo nam sie dojsc do tego momentu w ktorym jestesmy w tej chwili. Poniewaz zdjec mam naprawde duzo i to robionych kilkoma roznymi aparatami staralem sie podzielic je tak zeby to wszystko mialo rece i nogi. Moze nie wszystkie beda powklejane chronologicznie ale mam nadzieje ze oddadza w realny sposob przebieg remontu. Niestety nie moge doszukac sie na dysku niektorych zdjec o ktorychwiem ze napewno je robilem. Ponizej pierwsza porcja zdjec pokazujaca jak wygladalo mieszkanie w momencie kupna, niestety mam tylko jedno zdjecie z gory. Widok z miejsca gdzie w tej chwili znajduje sie kuchnia: http://lh5.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIH8y1MOI/AAAAAAAAAMM/S2NBbKYDbX0/s400/100_0676.JPG Widok z drzwi wejsciowych: http://lh4.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIId2CuuI/AAAAAAAAAMQ/3FOs7ADQplM/s400/100_0677.JPG Kuchnia, w tej chwili w tym miejscu jest ubikacja: http://lh6.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIT6XKJKI/AAAAAAAAAM0/ivMFew4P74s/s400/HPIM1239.JPG Piec przechodzil przez sciane do duzego pokoju, widok z miejsca gdzie dzisiaj jest kuchnia: http://lh5.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIWDvURSI/AAAAAAAAAM8/dV8RJaglCpw/s400/IMAGE_244.jpg Duzy pokoj ktory w tej chwili jest salonem, piec zburzylismy a w jego miejsce postawiismy kominek. To czarne na scianach to jakis pyl chyba po weglu a nie grzyb: http://lh6.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIRZKQFNI/AAAAAAAAAMs/7MDpuwIMycw/s400/HPIM1236.JPG http://lh3.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgISghgO9I/AAAAAAAAAMw/MHOd66eBTL4/s400/HPIM1237.JPG http://lh3.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIXKfOE4I/AAAAAAAAANA/mBXlxtT7VF4/s400/HPIM1238.JPG Pokoj na gorze, niestety nie mam zdjec skosow: http://lh3.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIQK5CfYI/AAAAAAAAAMo/RCQ9xdVYvLU/s400/100_0788.JPG Stryszek nad gornym pokojem: http://lh5.ggpht.com/_fu5a9REVrFU/TGgIMSwLlbI/AAAAAAAAAMc/7kZQryqUWbg/s400/100_0695%20%28kopia%29.JPG