A ja z kolei duzego porownania nie mam,bo czasow kiedy mieszkalam w bloku nie pamietam,(poza okresem studiow)cale dziecinstwo i mlodosc uplynelo w domu,moze wlasnie dlatego nie wyobrazam sobie mieszkania gdzie indziej,teraz juz nie mieszkam z rodzicami i wlasnie nie dawno podjelismy decyzje o budowie domu. Ciezko mi wyobrazic sobie zycie bez niedzielnego poranku z kawa na tarasie,zabawy z psem na trawie,obiadow"na tym samym tarasie"opalania sie i swiadomosci ze sasiedzi niewiedza jaki masz akurat kolor stroju to nie sa moze te najwazniejsze argumenty,ale napewno te jedne z przyjemniejszych,ktore czlowiek pamieta i chcialby do tego powrocic.W bloku czlowiek czuje sie jak zwierze w klatce i wspolczuje ludzia ktorzy innego wyboru nie maja:)