A ja zrobiłem swój pierwszy tynk strukturalny. Faktura miała być zupełnie inna ale jak zacząłem testować to wymyśliłem cos zupełnie innego. Potem jasna farba, ciemna i przecierka. Do tego miejsca wszystko było ok. Ale potem zachciało mi się bejcy. Kupiłem satynową Foxa. Myślałem, że satynowa - w odróżnieniu od błyszczącej - będzie bardziej aksamitna. Tymczasem ściana zaczęła się święcić jak nie powiem co. Chcąc ratować sytuacje kupiłem matową i poprawiłem trzy razy, jednak we wgłębianiach pojawiły się białe zacieki, jakby ściana była przykurzona. Dodam, że do bejcy dodawałem kropelkę brązowego barwnika. Tak więc ściana wygląda coraz gorzej. Im dłużej na nią patrzę tym bardziej tęsknię to wyglądu przed bejcą. Chyba zaraz ją przemaluje jeszcze raz. Szkoda mi tylko niektórych, fajnych zagłębień, które pod tyloma warstwami bejcy i farby pewnie znikną. Czy bejcę można malować? A może można czymś zmyć?