quote Kemot
Tylko który ze sprzedających pozwoli Ci pruć ściany hę?
Tego co opisałem nie byłoby widać nawet po wnikliwych oględzinach i zapewniam Cie że byłoby to 1000 zł wyrzucone w błoto. No chyba, że to by był fachowiec przez duże F i do tego z niesamowitym feeling-iem do takich min.
Jako swego rodzaju bonus:
Wszystkie wewnętrzne ściany na poddaszu były wypełnione odpadkami krawieckimi (KRAWIEC KU.....A!). Jakby tego było mało, zalęgły się tam mole. Latem, gdy słońce mocno ogrzewało dach, wydostawały się szczelinami w zatrważających ilościach.
Wszystkie słupki od bram i bramek były tak płytko posadowione, że już przy pierwszych mrozach (grunt wysadzinowy!) nic się nie domykało. Odchylały się od pionu o dobre 2-3 cm. Bramę wjazdową regulowało się raz na tydzień w zależności od mrozów
Ściana pomiędzy łazienką (natrysk) i jednym z pokoi przemakała. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero po wyjęciu zapleśniałego ubrania z szafy i po jej odsunięciu.
Okazało się, że podłoga w w/w pokoju to nic innego jak 2 prefabrykowane płyty betonowe (drogowe?). Pod nimi było (w kolejności od góry):
-trochę wełny mineralnej
-worki foliowe
-papa na osnowie tekturowej
-trochę zamków błyskawicznych i sznurówek
-posypka z pokruszonych pustaków wiórobetonowych
-grunt rodzimy (z fragmentami trawy)
A i nie pamiętam czy pisałem że CAŁY SIDING był ułożony do "góry nogami "!!! Odwrotne ułożenie powodowało zamakanie ściany przy ulewnych deszczach.
Wiktorio23. Ochłoń trochę. Nim będzie za późno.