Witam wszystkich. Robię mały remoncik i mam problem ze starymi cegłami. skułem stary tynk (tzn. skuwaniem to bym tego nie nazwał, bo sam odchodził) i połowa ściany jest ok, a druga niekoniecznie... cegły na górnej części ściany są miękkie i można paznokciem nich dłubać. moje pytanie brzmi, czy muszę rozebrać i wymurować jeszcze raz tą część ściany, czy jest inna metoda (np. grunty, chemia) albo może to nie przeszkadza i trzeba ją tylko wzmocnić mocną szlichtą od zewnątrz... dodam, że ściana ma 12 cm grubości. jak to wygląda przedstawiam na rysunku http://images39.fotosik.pl/152/a9632aa4b62d4c3amed.jpg[/url]