Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tadzium

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    20
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez tadzium

  1. Kanały będą w ścianie zewnętrznej. Pomiędzy kanałem a izolacją będzie jeszcze cegła pełna na sztorc postawiona. Zastanawiam się jeszcze czy by np cegły betonem komórkowym nie zastąpić... izolacyjność ściany była by taka sama.
  2. Nie powinno być problemu. Kanały postawię ok. 1m od narożnika budynku. Do tego pustak wentylacyjny ma wysokość normalnych pustaków. Żeby się to nie rozleciało np co drugą warstwę dam poziomo pręty zbrojeniowe i powinno być ok. Z punktu widzenia konstrukcji to będzie tak jakby okno w murze. Bardziej mnie zastanawia, czy nie ma jakiś zdrowotno-higienicznych przeciwwskazań dla takiego rozwiązania.
  3. Witam. Mam takie techniczne pytanie odnośnie kanałów wentylacji mechanicznej. Mam (mam mieć) dom z piwnicą. W piwnicy planuję rekuperator, wejście z GWC itp. Planuję poziome rozprowadzenie kanałów w piwnicy, dojście do odpowiednich ścian i do góry. Pomysł: zrobię piony z pustaków wentylacyjnych ceramicznych (pustaki 188x188 fi 150) - przejście między stropami rurą PCV fi 160. Zalety: cena (13 zł mb), duże przekroje - wolny przepływ, nie trzeba izolować, nie zajmuje miejsca w pomieszczeniach. I teraz pytanie: Czy w czymś takim nie będzie problemu z wilgocią (zewnętrzna ściana budynku ocieplonego 12-15 cm). Jak z hałasem. Mogą się jakieś inne problemy pojawić? O czystość się nie martwię bo zaprawę na łączeniach mogą wyfugować na gładko. Do tego filtry na wejściu.
  4. Ceny w Krakowie - kwiecień 2010 Stal - 2100 zł netto za tonę, Beton - B10 - 190 zł brutto za m3 z pompą i transportem B25 8W - 225 zł brutto za m3 z pompą i transportem XPS: BASF - 360 zł brutto z dostawą za m3, SYNTHOS - 290 zł brutto z dostawą bloczki betonowe - 3 zł netto z dostawą na razie tyle. oby nie drożało
  5. Witam. Piwnica dosyć głęboka (ok. 2 metry pod poziomem terenu). Wody brak. Działkę mam płaską i kombinowanie z drenażem nie bardzo ma sens. Wykonawca proponuje bloczki, niby szybciej i taniej, tylko mnie jakoś głębokość martwi (wilgoć itp.). Mam taki pomysł odnośnie wykonania ściany w piwnicy: Szalunek drewniany. Wewnątrz szalunku (zewnętrzna strona muru oczywiście) chcę dać izolację XPS - ok 8 cm i całość zalać betonem wodoszczelnym (W8 na przykład) i zazbrojona jakąś siatką przeciwskurczową. Płyty XPS sklejone na łączeniach (szczelne mają być) Od wewnątrz deski ułożone na szczelno, od zewnątrz, tak żeby się to nie rozjechało (deski wzmocnione kantówkami). Szalunek zewnętrzny (razem z płytami XPS) i wewnętrzny skręcone prętami gwintowanymi. Po zalaniu pręty zostaną w murze (lasze). Płyty XPS będą trzymały się na prętach. Deski zewnętrzne oczywiście będą wyjęte. Nie zamierzam robić żadnych dodatkowych izolacji (XPS można teoretycznie bezpośrednio zasypywać i ciepła będzie, beton wodoszczelny teoretycznie wody nie powinien przepuścić). Co myślicie o takim rozwiązaniu? Wiem, że temat już się na forum przewijał, tylko po zmianach nie umiem się odnaleźć...
  6. Dziękuję za informację. Czyli jednym słowem nie ma sensu kombinowanie. Tylko prosty układ z odbiorem ciepła ze spalin bezpośrednio przy kominku. Muszę to sobie rozrysować, czy mi się to wszystko zmieści... Zbyt optymistycznie sobie założyłem wymiary pieca. Miał być kominek, taki zwykły z płaszczem wodnym, ale natrafiłem na forumowych wichrzycieli i się zaczęło... Chcę piec A żona piekarnik do tego (chlebowy) Jak narysuję to się podzielę pomysłem.
  7. Witam Biorę się powoli za budowę i muszę sobie pewne rzeczy zaplanować i rozrysować. Sięgam do początków i pradziejów wątku. Zamierzam postawić kominek/piecokominek (zwał jak zwał) na parterze. Całą kotłownię (w tym bufor) mam mieć w piwnicy. I tam też idealnie pasował by mi odbiór części ciepła ze spalin (grawitacyjne podłączenie do bufora, a do tego rurki nie muszą tak elegancko wyglądać). Mam takie pytanie - jak nisko mogą takie spaliny opadowe opadać??? Czy ok. 4 metry w dół od komory dopalania spalin to nie będzie trochę za dużo?
  8. tadzium

    AKUMULATOR CIEPłA

    Substancje o niskiej temperaturze topnienia (ok. 20oC) też są, np http://www.ogrzewnictwo.pl/index.php?akt_cms=4577&cms=507 i bynajmniej nie uważam się za eksperta w sprawie, akumulator dopiero planuję. Po prostu zastanawiam się głośno co mogę zrobić u siebie żeby taniej było. Pompy ciepła nie zrobię u siebie raczej - mam gaz. Taniej wyjdzie i w budowie i eksploatacji. Chcę zrobić solary i jestem żywo zainteresowany zmagazynowaniem choć części energii w lecie na zimę. I po przewertowaniu forum, jedyny sensowny sposób to próba wykorzystania ciepła przemiany fazowej (dużo energii przy relatywnie niskiej temperaturze i wielkości bufora. A wiedzę Adama cenię bardzo, prawdziwy skarb forum - to w dużej mierze dzięki niemu się zainteresowałem tematem, jak zrobić żeby wyszło taniej za rozsądne pieniądze.
  9. tadzium

    AKUMULATOR CIEPłA

    Tak po prawdzie to my normalnie i na co dzień wykorzystujemy energię słoneczną! Słoneczko sobie świeciło, roślinki rosły, przewróciły się i zgniły... minęło jakieś 100 mln lat i mamy węgiel, gaz i ropę Teraz też słońce świeci, roślinki rosną... tylko 100 mln lat nie mamy pomysł magazynowania energii głupi nie jest i w końcu zostanie zrealizowany. minus energii słonecznej jest taki, że jest jej najwięcej jak jest najmniej potrzebna. A wracając do tematu. Proste akumulowanie ciepła w buforze (bezpośrednio wykorzystane do grzania) ma dwa minusy: - sprawność solara - im cieplejszy będzie bufor, tym sprawność i użyteczność solara będzie malała. - straty ciepła bufora - bufor rozgrzany do 60-70oC i mamy różnicę temperatury w stosunku do otoczenia (ziemia) tak ok. 50oC. Trochę dużo. Nie mam pojęcia ile by kosztowało sensowne i skuteczne zaizolowanie tego Wpadł mi taki pomysł pożenienia bufora wodnego i "zmiennofazowego". Duży zbiornik z wodą - 30-50m3 a w nim pionowe rury z parafiną. A w zasadzie z dwoma typami parafiny. 1. o temperaturze topienia ok. 35-40oC - tak żeby bufor jak najdłużej pracował jako normalne źródło ciepła, a do tego nie nagrzewał się do zbyt wysokiej temperatury. 2. o temperaturze topienia ok. 20oC - bufor działa jako DZ do pompy ciepła. Taka temperatura pozwoli na wysoki COP pompy, a jednocześnie nie będzie dużej różnicy temperatur w stosunku do otoczenia (ziemia). Co myślicie o takim rozwiązaniu?? Oczywiście proporcje wody i parafiny są kwestią policzenia. Na razie to taki luźny pomysł. A pionowe solary chyba nie są takim złym pomysłem. Sam to rozważam, na zimę super (łapią więcej energii, śnieg na tym nie leży, grad nie obije) - mam tylko mały problem z 4 orzechami na działce sąsiada (chyba z 15 metrów mają).
  10. tadzium

    AKUMULATOR CIEPłA

    Oczywiście jeszcze do zestawu "niewielki" bufor w domu - do solara i kominka dopiero nadmiar energii - do ziemi
  11. tadzium

    AKUMULATOR CIEPłA

    Witam dyskusje dotyczące "alternatywnych źródeł" sobie poczytałem. Strasznie mnie podjarała wizja darmowego ciepełka w zimie... ale jak to mówią, natury nie oszukasz... nad takim buforem też myślałem, i pod domem i obok. ale jak policzyć zapotrzebowanie na energię to chyba musiałby być zamiast Taki zbiornik/akumulator miałby chyba rację bytu jedynie jako DZ do pompy ciepła. Kupujemy zbiornik i najtaniej chyba metalowy (używany oczywiście), wkopujemy w ziemię (nie za głęboko - 1m max) i izolujemy górną połowę. Grunt trzeba oczywiście wokół możliwie suchy zrobić (coby nam ciepełko nie migrowało za szybko). izolowanie zbiornika od dołu ma niewielki sens - ciepło "naturalnie" idzie do góry, to raz, dwa jak to ma byc DZ to dopływ ciepła z gruntu jest pożądany, i trzy - jaki materiał izolacyjny (tani) wytrzyma ciężar takiej beczki z wodą??? Przykład - taki zbiornik http://www.allegro.pl/item889832277_zbiornik_beczka_ok_43tys_litrow.html przy jego wymiarach 3X6 daje to jakieś 30m2 powierzchni do zaizolowania - przyjmując grubość 0,5 m to raptem 15m3 izolacji wychodzi - nie tak znów strasznie dużo. do tego solary (pewnie z 10m2 min.) - w lecie ładujemy - zimą wyciągamy - do 35oC jako zwykły bufor - niżej jako DZ. plusy rozwiązania: - koszt zbiornika i zakopania porównywalny ze zrobieniem DZ tradycyjnie - DZ to woda, ma dużą pojemność cieplną - sporo energii się zgromadzi i łatwo ją wyciągnąć - jak będzie tyle solarów, to i w zimie coś nagrzeją (niewiele, ale zawsze coś) - COP pompy ciepła byłby dosyć wysoki (niewielkie różnice temperatur pomiędzy DZ a GZ) Takie mam refleksje po zapoznaniu się z tematem. jakby do tego w niewielkich pieniądzach zrobić PC i solary to może i by się to opłacało - ale jedynie "tymi ręcami". Zlecając na zewnątrz - nigdy się to nie opłaci.
  12. Do dpo to nie była absolutnie uwaga osobista Po prostu przypomniał mi się ten nieco żenującej klasy biznesplan za który ktoś wziął kuuuupę kasy. A co do samego pomysłu. To co było pisane wcześniej. Utrzymanie tego w czystości i jako takiej higienie mogłoby kosztować więcej niż woda normalnie zużyta do spłukiwania. PS Też jestem fanem "tymi ręcami"
  13. Tutaj nie ma się z czego śmiać Choć pomysł wykorzystania wody z wanny jest nieco odjechany moim zdaniem. Niektórzy podchodzą do tego całkiem poważnie. Widziałem kiedyś nawet wniosek patentowy takiego rozwiązania (dwie wersje - grawitacyjna i z pompką) oraz napisany biznesplan! Co prawda całość się kompletnie kupy nie trzymała, ale pomysł ktoś miał. Obliczenia były zrobione pięknie Dla jasności - o unijne pieniądze chodziło...
  14. Witam ponownie. kilka miesięcy temu chwaliłem się (żaliłem ) wyczynami moich architektek. Płyta 45 cm w domu jednorodzinnym mi się jednak przesadą wydała... i nie tylko mi. No i się z Paniami pożegnałem, niestety za późno (klika miesięcy w plecy...). Tym razem poszedłem do Panów architektów. I zapadła decyzja - robimy tradycyjnie - ławy. Kiedy konstruktor ławy rozrysował wyszło (z powodu warunków gruntowych), że ławy tak pod połową budynku prawie wychodzą. No to jednak mnie naszło, może jednak płytę... Konstruktor siadł, policzył i wyszło... 25 cm płyty A do tego ciut się zmieniła konstrukcja budynku. Jest... cięższy!!! Więc jak to jest. Jednemu wychodzi tyle, a drugiemu tyle? Dla mnie pozostaje to zagadką. To znaczy nie do końca zagadką. Cały czas mnie zastanawia jak konstruktor mógł obliczyć płytę i całą resztę dla budowy bliźniaka (dostawiam się) bez zrobienia odkrywki fundamentów sąsiada... Jakbym architektów nie zmienił to miałbym teraz ładną płytę w środku ławy sąsiada... Brak słów na to jakie paproki czasem projektują. Ale nic to. Ważne, że do przodu. Start na wiosnę i liczę na owocną i "budującą" wymianę doświadczeń.
  15. Mam nadzieję że trudną sztukę zdjęć opanowałem. Mam prośbę o "popastwienie" się na moją wizją wentylacji. Jest to schemat - wymiary przewodów to sprawa wtórna - wyjdzie z obliczeń. Prawdopodobnie większość to będą spiro 100mm. Kilka słów wstępu o budynku. Miejsce Kraków - Nowa Huta (ale jest jak na wsi ) Budynek piętrowy z użytkowym poddaszem i piwnicą - w sumie 4 kondygnacje - taki mini blok. Bryła - zwarta, po wielu bojach udało mi się żonę namówić na takiego trochę klocka - wymiary 10,5m x 10,5m (z niewielkim wcięciem) wysokość 9m (11m od podłogi w piwnicy) Izolacja - raczej dobra i możliwie szczelna A teraz opis Wentylacja mechaniczna z GWC. Czerpnia „wiosenno-jesienna” na ścianie budynku – ok 2 m nad ziemią – pod balkonem. Czerpnia „zimowo-letnia” w ogrodzie – ok. 20m (w przypadku żwirowca bliżej) od budynku, ok. 1 metr nad ziemią. GWC – rurowy lub żwirowy – z GWC wejście do budynku przez ścianę piwnicy. Rura z GWC wejdzie do komory przed rekuperatorem (jeszcze myślę jak taką skrzynkę zbudować – na pewno będą do niej dwa wejścia – z GWC i z czerpni na budynku, na pewno dwa wyjścia – do rekuperatora i do bypassu rekuperatora (po prostu rura z przepustnicą – otwierane na lato, bez elektroniki) – rekuperator nie będzie odcinany – po prostu różnice oporów zrobią swoje. Do tego w skrzynce musi być miejsce na wentylator (raczej promieniowy) i jakiś filtr. Rekuperator – prawdopodobnie przeciwprądowy (tutaj jakoś nie jestem jeszcze zdecydowany) – może Klingenburg??? Za rekuperatorem skrzynka rozprężna – z 3 wylotami 1. do piwnicy (taki z niewielkim przepływem) 2. na parter 3. na piętro i poddasze. Za skrzynką rozgałęzienia i pionowe przewody do poszczególnych pomieszczeń. Z założenia robię tak, że wszystkie poziomy będą w piwnicy, a na piętra tylko piony. Piętro i poddasze – tu sprawa jest prosta – same sypialnie i łazienki – wszystko się ładnie bilansuje. Na poddaszu z jednej strony dwa wloty (przedłużenie rur z piętra), z drugiej dwa wyloty. Z parterem mam trochę zabawy – różne pomieszczenia – w tym kuchnia i jadalnia, a do tego kominek dla ułatwienia zadania. Pomysł pierwotny był taki, żeby okap podłączyć bezpośrednio za ścianę. Pal licho straty energii – w sumie to nie bardzo duże. Dla mnie większym problem jest to jak tym sterować..., a do tego bilansowanie ciśnienia (musi być delikatne nadciśnienie z powodu kominka). Mój pomysł – okap podłączony do instalacji wywiewnej i do reku. Sterowanie: - nawiew – tak jak pisałem wyżej będzie skrzynka rozprężna – z założenia na parter i piętro pójdą rury tej samej średnicy – czyli będą takie same przepływy (mniej więcej) – zwiększenie prędkości wentylatora zwiększy wymiany powietrza w całym budynku jednakowo. W celu sprawnego obsłużenia okapu chcę zamontować przepustnicę na kanale prowadzącym na piętro – zwiększenie wydajności wentylatora spowoduje skierowanie strumienia powietrza na parter a nie na poddasze (przymknięcie kanału na poddasze). Czyli powietrze mamy doprowadzone – teraz trzeba je wyciągnąć. - wywiew – kuchnia połączona z jadalnią – normalna wentylacja przez anemostaty. Do tego okap. Okap włączany jak się cos gotuje (uruchomienie poprzez odcięcie anemostatów). Sterowanie podobnie jak przy nawiewie – po prostu przepustnica na wywiewie przez anemostaty – po przymknięciu zwiększa się ciśnienie w okapie i wyciąg idzie tamtędy. W normalnej pracy okap nie będzie wyłączany, ale z racji większych oporów (filtry przeciwtłuszczowe itp.) z założenia powietrze wywiewane w większym stopniu odpłynie anemostatem. Myślałem nad tym długo. Niestety wszystkie kombinacje rozbijają się o automatykę i sterowanie – oczywiście, że wszystko da się, tylko pytanie – za ile?? Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że nie ma co kombinować automatyką. W normalnym użyciu manualne sterowanie będzie dużo tańsze i chyba nie gorsze. Wydajność mogę ustawić na stałe – jakieś 100 m3/h dla czteroosobowej rodziny powinno być ok.? A jak będzie trzeba więcej to się podkręci (w wentylatorach silniki na prąd stały z płynną regulacją obrotów). sterowana moc nawiewu – wywiew ustawiany automatycznie (moc nawiewu korygowana o różnice ciśnień pomiędzy budynkiem a otoczeniem). Sterowanie wentylacją: 1. Tryb normalny – płynna regulacja mocy wentylatorów, przepustnice GWC otwierane na zmianę (regeneracja) lub otwarta czerpnia. Zrównoważony nawiew na dół i górę. Cała instalacja ustawiona na delikatne nadciśnienie w budynku (w stosunku do otoczenia). Ewentualnie dodanie sterownika higrosterowalnego – wilgotność ok 50% - jak będzie więcej to szybsza wymiana, jak mniej to wolniejsza. 2. Tryb „gotowanie” włączony okap – ograniczony dopływ (i odpływ) powietrza na piętro – większość powietrza idzie na dół (jakieś ž a może i lepiej). Wywiew z jadalni przez okap i resztkowo przez anemostaty. Otwarta przepustnica okapu, zamknięte przepustnice anemostatów w kuchni i jadalni, przymknięty nawiew i wywiew piętra przymknięty odciąg w łazience na dole. 3. Tryb „kominek” – na czas dokładania do kominka – jakiś elektrozamek na drzwiach czy coś takiego z guziczkiem i opóźnieniem otwarcia (np 5 sekund). W tym czasie odcinany jest wywiew (robimy małe nadciśnienie) ograniczany jest nawiew do minimum (żeby powietrze nie hulało), ograniczany jest dopływ powietrza do kominka. Po zamknięciu kominka – wszystko wraca do normy. wszystkie przepustnice z założenia delikatnie nieszczelne (żeby powietrze nie stało) – szczeliny tak na 5% mniej więcej. I to chyba tyle. A teraz obrazek http://foto1.m.onet.pl/_m/e3f1416c1174a8f30352dc456ef71809,10,19,0.jpg
  16. Witam! Powoli zaczyna się moja przygoda z budową (w zasadzie to już prawie rok trwa, ale to osobna historia...). Projekt się kończy i na wiosnę (mam nadzieję) ruszamy z budową. Poczytałem sobie wątki dotyczące wentylacji, reku i GWC, poanalizowałem i się raczej zdecydowałem. Wentylacja mechaniczna + reku + GWC. Całość w dużej mierze samodzielnie robiona - oczywiście to co się będzie opłacało. Doświadczenia z wykańczania mieszkania niestety nieco negatywnie nastawiły mnie do tzw. "fachowców". Kilka rzeczy, jako laik robiący je pierwszy raz w życiu, zrobiłem sam lepiej (staranniej) i szybciej od majstrów... Można by spore opowiadanie ułożyć o "różnych szkołach" robienia. Na początek, w celu wyjaśnienia i żeby trolli nie karmić (z tego i innych tematów tego tyczących). Dom buduję żeby wygodnie mieszkać i żeby dzieciaki miały gdzie gonić. Jakbym chciał oszczędzać na wszystkim to bym domu nie budował. Poza tym poczytałem sobie fora i cenniki materiałów budowlanych. Ludzie debatują o cenie wentylacji i pustaków (itp.). A wystarczy troszkę przyszaleć z płytkami czy innymi parkietami i cena takiej np wentylacji robi się w sumie nieistotna 1. Wentylację mechaniczną chcę mieć. Teraz mam grawitacyjną "popsutą". W zimie pizga w lecie nie działa kompletnie. Koszty - w sumie podobne, a komfort dużo większy. Poza tym jak mrozy przyszły to mi trochę zimnym wieje. 2. Reku - jak już się robi wentylację mechaniczną, która i tak musi mieć dwa wiatraki, czerpnię i wyrzutnię to wsadzenie kawałka blachy pomiędzy wielkiej różnicy nie robi. A zawsze to przyjemniej jak jest cieplej. Tym bardziej, że wymiennik nie musi być duży - w zimie i tak 100-150 m3/h wystarczy, a poza zimą to się można bez reku obejść. 3. GWC - różne są opinie - od euforii po skrajny pesymizm. Nie oszukujmy się, cudów z tego nie będzie (jak by były to by to pewnie już opodatkowali ). GWC ma po prostu trochę podnieść komfort mieszkania i korzystania z wentylacji. Jeśli się zdecyduję na żwirowca to jeszcze po drodze mi się trochę powietrze przefiltruje i nawilży/osuszy. Koszt GWC - jak się zrobi samodzielnie to cenowo powinno to wyjść podobnie jak mechanizmy antyoblodzeniowe do reku. Jak opanuję wrzucanie zdjęć/rysunków to się podzielę moją wizją wentylacji.
  17. nie 40 tylko 45 już mnie to bawić zaczyna, trochę przez łzy ale jednak. postanowiłem projekt jednak pokonsultować z mądrzejszymi niż ja. zgodny chór był taki, że 30 cm to max (ponoć błędy w założeniach do obliczeń). ale wyszedł mi jeszcze jeden kwiatek, przeglądałem projekt kilka razy i tego nie zauważyłem. Garaż będę miał pod budynkiem (wkopany na jakieś 1,5m) i do garażu będzie zjazd - zaprojektowany jako "wanna" betonowa - tzn. ściany i zjazd z lanego betonu - długość wanny - ok. 10m. I tak - ściany 25 cm, zjazd - 30 cm, to i to zbrojone górą i dołem fi 10 dół (zewnątrz) co 12 cm, góra (wewnątrz) co 20 cm... A pod to wszystko piasek i żwir, o grubości.... Kto da więcej... Mało... Mało 60cm!!! Która droga ma taką podbudowę?? przecież na autostrady betonowe się wiele więcej nie leje...
  18. no bez przesady ale coś w tym jest. znalazłem w sieci instrukcję saperską z 1939 roku. i tam płyta 50cm jest przewidziana dla bunkrów z gniazdami CKM odpornych na ostrzał 105mm z nielicznymi pociskami 155mm... czyli nie wiele mi brakuje. będzie wojna, będzie jak znalazł. tylko trochę mi kasy szkoda
  19. Witam. I na czym ostatecznie stanęło? Ja mam taki problem. Odebrałem projekt i jestem nieco zadziwiony. Sytuację mamy podobną. Dom podpiwniczony, parter, piętro. Ściany z BK - czyli lekkie. Do tego garaż podziemny. Bryła prosta - w sumie klocek. Grunty - pyły w stanie półzwartym bez wody. Czyli nie najgorszy. Projekt płyty w skrócie: Chudy beton - 10 cm Na to płyta 45cm!! zbrojona górą i dołem prętami A-III fi 16 co 20 cm... A do tego pod wjazdem do garażu wzmocnienie płyty - 90cm, Brak jakichkolwiek wzmocnień pod ścianami konstrukcyjnymi. Tak na moje to konstruktora nieco fantazja poniosła. Na płytę o wymiarach 10,5 na 11,5 wychodzi mi ponad 4 tony stali i jakieś 70m3 betonu. A w górę domu w cale nie jest lepiej Co o tym myślicie?
  20. Witam serdecznie. Zaczynam się zabierać do budowy domu, w związku z czym zaczynam również działalność na tym forum. Mam problem z interpretacją zapisów nowego (znowelizowanego) rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim powinny podlegać budynki i ich usytuowanie. Opis stanu istniejącego: 1. Na działce sąsiedniej istnieje budynek posadowiony równolegle do granicy działki w odległości ok 20 cm od granicy działki. 2. Wymiary budynku istniejącego: wysokość – 9m, ściana budynku wzdłuż granicy – 7,80m, ganek przylegający do granicy (będący przedłużeniem budynku) – 1,5m. 3. Działka na której ma stanąć nowy budynek (moja) ma mniej niż 16m. 4. Plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budownictwo w zabudowie bliźniaczej. Zamierzenie inwestycyjne: 1. Ocieplenie budynku istniejącego (wypełnienie ociepleniem przestrzeni pomiędzy budynkiem a granicą). 2. Budowa nowego budynku na działce o szerokości poniżej 16m przylegającego do budynku istniejącego o wymiarach: wysokość – 9m, długość budynku wzdłuż granicy działki – ok. 11m (+ wychodzące poza obrys budynku ściany ogniowe). 3. W dalszej perspektywie (osobny projekt i pozwolenie na budowę) rozbudowa budynku istniejącego o klatkę schodową przyległą do nowowybudowanego budynku. 4. Po zakończeniu budowy nowego budynku i rozbudowy budynku istniejącego budynki będą miały takie same wymiary wzdłuż granicy i taką samą wysokość. 5. Pomiędzy mną a sąsiadem zostanie zawarta umowa dotycząca zasad rozbudowy i budowy nowego budynku – sąsiad będzie stroną postępowania. Pytanie: Czy możliwe jest uzyskanie pozwolenia na budowę nowego domu w w/w warunkach. Wniosek o pozwolenie będzie składany po 07.07.2009 r. kiedy wejdzie w życie zmiana rozporządzenia w sprawie warunków jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (szczególnie zmiana §12) – jak się ma w szczególności §12 ust. 3 pkt. 1) do pkt. 2) ?? cyt.: W zabudowie jednorodzinnej, uwzgledniajac przepisy odrebne oraz zawarte w § 13, 60 i 271 – 273, dopuszcza sie: 1) sytuowanie budynku sciana bez otworów okiennych lub drzwiowych bezposrednio przy granicy z sasiednia działka budowlana lub w odległosci mniejszej niż okreslona w ust. 1 pkt 2, lecz nie mniejszej niż 1,5 m, na działce budowlanej o szerokosci mniejszej od 16 m, 2) sytuowanie budynku bezposrednio przy granicy z sasiednia działka budowlana, jeżeli bedzie on przylegał cała powierzchnia swojej sciany do sciany budynku istniejacego na sasiedniej działce lub do sciany budynku projektowanego, dla którego istnieje ostateczna decyzja o pozwoleniu na budowe, pod warunkiem, że jego czesc leżaca w pasie o szerokosci 3 m wzdłuż granicy działki bedzie miała długosc i wysokosc nie wieksze niż ma budynek istniejacy lub projektowany na sasiedniej działce budowlanej, 3) rozbudowe budynku istniejacego, usytuowanego w odległosci mniejszej niż okreslona w ust. 1 od granicy z sasiednia działka budowlana, jeżeli w pasie o szerokosci 3 m wzdłuż tej granicy zostana zachowane jego dotychczasowe wymiary, a także nadbudowe tak usytuowanego budynku o nie wiecej niż jedna kondygnacje, przy czym w nadbudowanej scianie, zlokalizowanej w odległosci mniejszej niż 4 m od granicy nie może byc otworów okiennych lub drzwiowych" Koniec cytatu I teraz tak. Mam działkę pon. 16 metrów więc mogę budować w granicy - więc punkt 1 Z drugiej strony na działce sąsiedniej (jeszcze węższej niż moja) stoi już budynek - więc niby pkt. 2 Tylko jak przyjmiemy pkt. 2 to będzie to pewien absurd. Jakby moja działka była pusta i sąsiada pusta to możemy postawić co chcemy. A tak ani ja się nie dostawię (bo chcę ciut większy budynek) ani sąsiad się nie rozbuduje... Jak myślicie. Czy można się starać o pozwolenie w oparciu o pkt 1??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...