Witam, mam sytuację jak w temacie, stan surowy został zakończony w 2002 r czyli m.in. podsypka + chudy beton. Teraz okazało się że chudziak wisi średnio ok 6 cm nad podsypką, wbicie (w zasadzie lekkie wciśnięcie) pręta fi12 na głębokość ~70 cm nie stanowi problemu, miejscami nawet podnad metr. Ubita jest warstwa rzędu 25-30 cm pod spodem jest mięciutko. Nie mam wątpliwośći że to wina wykonawcy z tym że interesuje mnie bardziej rozwiąznie problemu niż kwestia odpowiedzialności (chć to trochę też). Mam już tynki i okna i wylaną posadzkę na piętrze i wolałbym nie wyrywać wszystkiego i ubijać od początku. Geolog proponuje wykonanie podpór do gruntu rodzimego. Może ktoś miał taką sytuację albo wie jak to dobrze i bez "burzenia" domu zrobić ? a w kwestii odpowiedzialności na ile kierownik odpowiada żle ubitą podsypkę ? to chyba raczej wykonawca, nie ? pozdr Krzysiek