Witam Pierwszą rzeczą jaką zakupiłem na budowie to poziomica 2m i jak na razie jest to podstawowe moje narzędzie (poza łopatą). Dokupiłem drugą 80 cm manewrową jak długa jest za długa. Pionu nie używałem - na ściany "waga" wystarczała. Co do "ugięcia podłogi" czy też innego terenu (mały geodeta) to można sobie nawet zrobić mapę przy pomocy "szlauch-wagi", kołka z podziałką (np. metr na listewce - w domu większych różnic poziomu chyba nie będzie) i pomocnika lub lornetki. Wyznacza się w terenie wybrane punkty pomiarowe i przenosi na papier. Jeden koniec węża ustala się gdzieś na sztywno (tylko nie pomocnikowi do ręki) i tutaj zawsze trzeba pilnować aby poziom był na tej samej "kresce" (rola pomocnika lub lornetki). Z drugim końcem chodzi się po punktach kontrolnych stawiając pionowo kołek i odczytując uzyskany poziom. Odczyty minus wysokość bazowego końca węża są różnicami w poziomie. Piszę o tym bo widziałem jak się gość z tym bawił mierząc poziomy ślepej wylewki co 10 cm w całym domu!!! Pozdrawiam