Witam,
Może ktoś z Was podpowie mi jak rozwiązać następujący problem:
Niedawno kupiliśmy działkę budowlaną. Duża działka została podzielona na pół, w głębi wybudowany jest dawny właściciel, nam sprzedał 800m z "przodu". W ogłoszeniu jak byk stało: działka uzbrojona w przyłącze elektryczne i gazowe. Po "wizji lokalnej" okazało się że faktycznie, stoją skrzynki. W swojej nieświadomości wzięlismy to za dobrą monetę - super, uzbrojona działka za rozsądne pieniadze.
W akcie notarialnym mamy zapis: "działka uzbrojona w przyłącze elektryczne i gazowe". Wszystko wydawało się ok do momentu kiedy kilka dni po zakupie spotkaliśmy dawnego własciciela i ten w luźnej rozmowie powiedział: "O, tutaj idzie moja rura z gazem" i wskazał linię wzdłuż naszej działki, jakieś 1,5 m od granicy. Rura od rzekomo naszej skrzynki, przez naszą działkę do jego domu
Instalacja wewnętrzna nie wrysowana w ogóle była na mapie, dopiero przy zamawianiu przez nas mapy na cele projektowe została tam naniesiona.
W tym miejscu gdzie jest ta instalacja będzie front naszego domu, czyli wejście, podjazdy do garaży.
I teraz co??
Wszyscy doradzają nam, że najlepiej się tej jego inst ze swojej działki pozbyć.
Tylko jak?
Pod koniec tygodnia wybieramy się do niego z wizytą, żeby o problemie pogadac, chciałabym tylko wiedzieć na czym stoimy. W gazowni nam powiedzieli, że on powiniem wystąpić o nowe przyłącze bo nam swoje sprzedał. Ale to nie jest ich oficjalna wersja i ich to w sumie nie obchodzi
1. Co mówi na ten temat prawo własności? Czy jego instalacja wewnętrzna może byc na naszej działce?
2. Czy jego skrzynka może byc w granicy naszej działki?
3. Co z faktem, ze mamy w akcie notarialnym zapis, że działka uzbrojona a tak nie jest?
4. Czy jest jakies rozwiązanie w miarę szybkie i bezbolesne?? To ma byc nasz sąsiad na najbliższe 100 lat ale też nie chcielibysmy ponosić kosztów nie z własnej winy
Czy ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem??
pozdrawiam
a.