Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

anikavonboger

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    263
  • Rejestracja

anikavonboger's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Jeszcze ciągle mam problemem z wklejaniem zdjęć - taki ze mnie gejzer:) Na budowie ostatnio prace idą w szybkim tempie - i gdybym tylko umiała mogłabym się podzielić z Wami zdjęciami... Hydraulik kończy prace, elektryk świetnie sobie radzi i też już całkiem sporo zdziałał. Dom zaczyna przypominać...dom:)
  2. Jeszcze ciągle mam problemem z wklejaniem zdjęć - taki ze mnie gejzer:) Na budowie ostatnio prace idą w szybkim tempie - i gdybym tylko umiała mogłabym się podzielić z Wami zdjęciami... Hydraulik kończy prace, elektryk świetnie sobie radzi i też już całkiem sporo zdziałał. Dom zaczyna przypominać...dom:)
  3. Hmm, hmm dalej mocno się gubię w tym - ciągle dla mnie nowym forum...Ale zbieram siły i obiecuję ,że już niedługo z czymś budowlanym wyskoczę w dzienniku:)
  4. witam, ja z kolejnym problemem do szanownych koleżanek Forumowiczek i kolegów Forumowiczów uderzam;) Sprawa jak zwykle- niezwykle pilna... Postanowiliśmy, że kotłownię (piec + zbiorniki na olej opałowy) umieścimy w budynku gospodarczym. Wstępnie, 2 niezależnych ekspertów - hydraulików, prowadzących własne firmy powiedziało, że koszt przeprowadzenia rur preizolowanych przesyłowych wyniesie 3.500 zł. Jeden z tych 2 fachowców stwierdził, że zbiornik z wodą (bojler) powinniśmy jednak zainstalować w domu, bo zmniejszymy w ten sposób straty ciepła na przesyle. Wybraliśmy jednak(jeszcze innego) fachowca nr 3, który poinformował nas, że musimy zrobić znacznie więcej ( 8 ) rur przesyłowych i że koszt ich zakupu wyniesie 13.000 zł. Mamy dom 300 m2, parter + poddasze użytkowe, wszędzie podłogówka ...
  5. Jestem chyba człowiekiem "starej daty". Jak już zaskoczę w jakimś klimacie - to potem bardzo ciężko mi się przestawić. Tak też stało się z nowym FM i jeszcze nowszym dziennikiem budowy. Postaram się jednak oswoić potwora i podejmę próbę załączenia zdjęć z placu boju - a jest co załączać:) Trzymajcie kciuki za powodzenie tej misji.
  6. Dziękuję...a już byłam bliska załamania;) Ty to umiesz człowieka podtrzymać na duchu. Pozdrawiam Cię mocno.
  7. Małgoś - proszę pomóż mi i podpowiedz co zrobić żeby przenieść cały dziennik do nowego FM. Ja zaginęłam w akcji i ni cholery nie wiem co robić... proszę wesprzyj koleżankę
  8. Widzisz - dla mnie to na serio CZARNA MAGIA! Muszę wszystkiego od nowa się nauczyć - a czasu jak na lekarstwo mam ostatnio - tyle się dzieje. Liczę jednak, że zdołam opanować na nowo FM i będę pełnowartościowym forumowiczem - obecnie jestem na etapie przeniesienia starego dziennika w nową rzeczywistość FM:)
  9. Jak widać po mojej dłuuuuuggggiej nieobecności na forum (i w dziennniku) podbitka mnie załamała i doprowadziła do stanu ciężkiej depresji. Powoli uczę się z tym żyć. Choć - muszę przyznać - łatwo nie jest, bo podbitka uparcie rzuca mi się w oczy. Tak czy siak etap dachu uważam za zamknięty, co (nie będę ukrywała) bardzo mnie cieszy:) Okna zamówione, kuchnia zamówiona, od jutra wchodzi Pan hydraulik, Pan elektryk czeka w kolejce, no i wraca nasz UKOCHANY WYKONAWCA, który zrobi tynki zew. i wew. a także wyleje posadzki. Muszę się przyznać, że zakończenia tego etapu już nie mogę się doczekać. W między czasie okazało się także, że z powodu złej kondycji dachu na budynku gospodarczym należało dach rozebrać - co jak wiadomo wiąże się z wydaniem kasy na rozbiórkę i zrobienie nowego (całkowicie) dachu o pow. 200 m2. Ja jednak z natury optymistka, uważam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - nasz folwark zacznie w związku z tą nieplanowaną na ten rok inwestycją przybierać ładne folwarczne kształty;) Jak tylko opanuję nowe forum, to wrzucę kilka fotek - nie wiem jednak kiedy to bedzie, bo na razie to nowe forum mnie do szału doprowadza:I
  10. Jak widać po mojej dłuuuuuggggiej nieobecności na forum (i w dziennniku) podbitka mnie załamała i doprowadziła do stanu ciężkiej depresji. Powoli uczę się z tym żyć. Choć - muszę przyznać - łatwo nie jest, bo podbitka uparcie rzuca mi się w oczy. Tak czy siak etap dachu uważam za zamknięty, co (nie będę ukrywała) bardzo mnie cieszy:) Okna zamówione, kuchnia zamówiona, od jutra wchodzi Pan hydraulik, Pan elektryk czeka w kolejce, no i wraca nasz UKOCHANY WYKONAWCA, który zrobi tynki zew. i wew. a także wyleje posadzki. Muszę się przyznać, że zakończenia tego etapu już nie mogę się doczekać. W między czasie okazało się także, że z powodu złej kondycji dachu na budynku gospodarczym należało dach rozebrać - co jak wiadomo wiąże się z wydaniem kasy na rozbiórkę i zrobienie nowego (całkowicie) dachu o pow. 200 m2. Ja jednak z natury optymistka, uważam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - nasz folwark zacznie w związku z tą nieplanowaną na ten rok inwestycją przybierać ładne folwarczne kształty;) Jak tylko opanuję nowe forum, to wrzucę kilka fotek - nie wiem jednak kiedy to bedzie, bo na razie to nowe forum mnie do szału doprowadza:I
  11. Kamlotek - baaardzo dziękuję za tę nastrojową kartkę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...