Walczę z nieznaną chorobą, która zaatakowała we wrześniu iglaki w moim ogrodzie. Przede wszystkim żywopłot z brabanta. Pierwsze objawy to było blednięcie całych gałązek, myśleliśmy, że rośliny są przesuszone po sierpniu. Mimo, że od 2 tygodni jest mokro, choroba postępuje nadal, pożółkłe gałązki brązowieją i masowo opadają. Proces zaczyna się od dołu i od środka drzewa. Rośliny są caly sezon pryskane: na przemian Topsinem i Bravo, a w sierpniu jeszcze Magusem, bo wszystkie iglaki zostały zaatakowane przez przędziorki. Teraz, nie wygląda mi to na przędziorka. Przędziorkowe zeschłe gałązki są nie brązowe, ale szaro-brązowe, jak spopielałe. Nie wiem co z tym robić, jaki oprysk i czy to coś o tej porze w ogóle da? Linkuję zdjęcie http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2003235,2,1,IMG-0002.html