Witam Zaczynam właśnie urządzanie mieszkania, więc bez zakupu wiertarki się nie obejdzie. Zastosowanie typowo domowe - jakieś wiercenie otworów pod kołki w ścianach, fronty do szafek, zabudowa szaf z drzwiami przesuwanymi, stelaże pod płyty itp, dobrze by było móc wykorzystać wiertarkę do wkręcania wkętów przy kładzeniu karton-gipsów czy skręcaniu mebli itp, potem jakieś drobne majsterkowanie. Mieszkanie na poddaszu, ściany to biały pustak + na niektórych (łazienka i kuchnia) kafelki, sufity różnie - nad częścią mieszkania tzw "płyty żerańskie", nad częścią drewniane belki a w "przybudówkach" płyty kartonowo gipsowe położone na belkach (tzn belki od spodu co ok metr, a na tym płyty). Podłogi to kafle lub panele a pod spodem na całej powierzchni wspomniane wcześniej "płyty żerańskie". Co byście polecali do tego celu za ok 300 zł? Zakup wielkiej młotowiertarki z pneumatycznym udarem do takich zastosowań chyba nie ma sensu i lepiej wybrać coś mniejszego i poręczniejszego? Co powiecie np o takiej Celmie: http://www.ceneo.pl/1134449 Da radę, czy lepiej poszukać czegoś innego? Za te pieniądze można kupić np zielonego Boscha, ale jakoś nie mam o nim najlepszego zdania, podobnie jak o Skill-u, a z tego co pamiętam to kiedyś Celma była nie do zdarcia, ojciec do dziś ma wiertarkę która jest starsza ode mnie i nadal mu dobrze służy. Co moglibyście mi polecić? Brać tą Celmę, czy lepiej coś innego? Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedzi Michał