Mam od 2009 roku. Wiecznie problem z zamykaniem drzwi. Kabina montowana nie przez jakiś ciemnogród, tylko przez profesjonalnego hydraulika, który się zna na swojej robocie. Odwieczny problem z uszczelkami, które ciężko założyć tak, aby nic się nie lało. Mam męża za granicą, czekam jak na zbawienie, bo przyjeżdża i wiecznie coś naprawia, poprawia.Uszczelki ciężko czymkolwiek wymyć. Ostatnio na święta cięłam na pół szczoteczkę do zębów, żeby się dostać do wnętrza uszczelek i powyczyszczać choć trochę. Próbuję patyczkami do uszu.... Uwierzcie masakra z utrzymaniem w czystości. A mam obsesję na punkcie czystej kabiny, więc bardzo dbam i czyszczę. No i dolne uszczelni się ponadrywały, pożółkły, wyglądają wstrętnie. Zadzwoniłam do serwisu, komplet uszczelek to koszt 300 zł. Nigdy więcej takiej kabiny. Żałuję, że nie kupiłam jakiejś chińszczyzny, wymieniłabym co 4 lata całą i z głowy. A tu całość z brodzikiem i syfonem to koszt ok. 2400 i cały czas cyrk