Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

leften

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

leften's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. A to ja tylko tak już zakończę. Sprawa zakończyła się dla mnie pomyślnie. Z ciekawostek: Pani Naczelnik Wydziału - zgodnie z przewidywaniami powiedziała, że nie można, że muszę się odsunąć (czyli w praktyce nie mogę stawiać). Ja zaprezentowałem jej powyższe uzasadnienia, wyroki interpretacje itp. No to ona mi powiedziała, że 10 lat zgody nikomu nie dawano w takiej sytuacji więc i mi również nie mogą dać. No to ja powiedziałem, że jeśli nawet zapłacę 10000 kosztów za prawnika i wyjdzie na moje to i tak jest dla mnie taniej niż kupować od sąsiada ziemię po horrendalnej cenie. Z tym, że jeśli będę musiał wydać jakąkolwiek kwotę to będę też starał się odzyskać te pieniądze od Starostwa - bo uważam, że moje koszty są powodowane nieznajomością prawa a nie kwestiami niezależnymi od urzędnika. Pani Naczelnik poprosiła o dzień do narady z prawnikiem a po tym dniu dowiedziałem się, że Wydział nie przyśle mi zakazu (czyli będzie cicha zgoda). Wiatę udało się postawić w grudniu. Jeśli chodzi o wiatę to jest 100% tego co chciałem. Robocizna kosztowała 4000 i była robiona przez ekipę, że mucha nie siada - powyżej moich oczekiwań. Dziękuje wszystkim pomagającym - warto walczyć o swoje...
  2. sSiwy No i ja właśnie żadnej ściany mieć nie chcę. Niewątpliwie to musi być wiata. I tak chyba muszę iść na kompromis i z powodu małego nachylenia (może nie być 20 st w tym głównym - najszerszym pasie pokrycia) będę musiał pokombinować z pokryciem i może się to skończyć blachodachówką - a wolałbym, tak jak dom - dachówką. Na szczęście od strony sąsiada, 3 m od płotu stoi z 7-8metrowa budowla typu garaż/warsztat (tam też czasem ktoś mieszka!) i nikt tego nie zauważy. Ale to już jest zupełnie inna historia - będę się martwił później. Aglig - dokładnie tak chcę uzasadniać. Ale dzięki za poukładanie - będę miał gotowy "spicz" w Wydziale Architektury. W sumie to mogę zamieścić pisemko, które dostałem z WA: http://img98.imageshack.us/img98/9638/wapostanowieniekropkowa.jpg Jeszcze raz dzięki za wszystkie rady i ostrzeżenia. Mam nadzieję, że przyda się ten nasz wątek potomnym. -- Marek
  3. Aglig, to właściwie nie jest odmowa tylko nakaz uzupełnienia projektu - co w rozmowie telefonicznej przekazano mi jako taką zmianę projektu, żebym odsunął się od ogrodzenia co jak pisałem - jest niemożliwe. Dokładnie tak zamierzam zrobić jak piszesz - ale najpierw chcę porozmawiać (pojutrze) z wydającą decyzję, jej przełożonym, PINB - potem złożę odwołania. A na koniec sąd. A pisałem na forum, żeby uzyskać podstawy do argumentacji. Już coś takiego mam i faktycznie wygląda to obiecująco. sSiwy - podziękowałem Ci, tak więc rzeczywiście możesz uznawać za finito - bo rzeczywiście prędzej pójdę do sądu niż postawię pokrakę wg Twojej rady. Wolę powalczyć niż zapłacić za coś takiego co mi się nie będzie podobało. W moim przypadku porada nie znajdzie zastosowania i nie uznaję tego rodzaju porad za "najlepsze na forum". Nie piszę, że wykorzystam precedens. Wiem, że urząd idzie w zaparte bo w mojej rodzinie trochę wygranych spraw już było (nie pozwoliliśmy się okraść). Wyroki sądu nie są wykładnią prawa, a czy niezgodne z przeznaczeniem przepisów ich zastosowanie tym jest? To pytanie retoryczne - bo jak rozumiem z Twojej strony "finito". -- M
  4. Dobra, dziękuję Ci sSiwy12, wykładnię tego co mam zrobić znalazłem. Nie zgadzam się z Tobą, że przepisy budowlane są jasne, w tym przypadku i we wielu innych. Nigdzie obecnie w zgłoszeniu nie deklaruję, że jest ona na cele samochodowe - w międzyczasie trochę zmieniłem hierarchię celów - co nie oznacza, że nigdy pod tą konstrukcją nie będzie stał lub przejeżdżał samochód. Urzędnik NIE MA PRAWA zakładać, że będę łamał prawo (na to też jest wyrok NSA) - podobnie jak ktoś kto kupuje w kraju samochód z licznikiem powyżej 140 km/h nie może być traktowany jako winny mandatu przekroczenia prędkości. Zresztą - co to za argument! Jak już będę parkował - poniosę konsekwencje. Odpowiedzi na moje pytania oraz częściowo Twoje interpretacje są w dokumencie przedstawiającym odpowiednie orzeczenie NSA: http://www.orzeczenia-nsa.pl/wyrok/ii-sa-bk-806-08,wstrzymanie_robot_budowlanych_wznowienie_tych_zaniechanie_dalszych_prawo,12135dd.html Dzięki za pomoc, chociaż nie jestem pewien komu w ostatnim poście chciałeś pomóc - mi czy Pani ze starostwa nie znającej interpretacji prawa. W końcu to jej a nie mój chleb ona powinna się tym interesować. W mojej miejscowości w każdych 300 metrach drogi ( tak jak sobie ostatnio obszedłem) jest co najmniej jedna wiata oddalona mniej niż 3 metry od granicy działki. W sumie naliczyłem 5 lub 6. Ja chcę to załatwić wg prawa, które w moim rozumieniu, z lenistwa jest źle interpretowane. Publikuję to co znalazłem, dzielę się wiedzą, prostuję interpretacyjne pokraki, chyba nie widzisz w tym nic złego? Na koniec pozwolę sobie zaczytywać co bardziej istotne dla mojej sytuacji fragmenty orzeczenia sądu z ww linka: Starostwo jako powód odmowy użyło stwierdzenia: "zgodnie z Polską Klasyfikacją Obiektów Budowlanych - wiata jest budynkiem" Tymczasem sąd stwierdził: "Sporny obiekt nie jest jednak budynkiem w rozumieniu prawa budowlanego i jako obiekt nie będący budynkiem musiał być traktowany już na etapie oceny zgłoszenia. Uznanie go bowiem za budynek na etapie zgłoszenia czyniłoby koniecznym wniesienie sprzeciwu z uwagi na bliższe niż przewidują normy odległościowe planowego jego usytuowania w stosunku do granic z nieruchomością sąsiednią. Skład orzekający Sądu w sprawie niniejszej zgadza się z organem nadzoru budowlanego, że przy kwalifikacji obiektu budowlanego do budynku należy się kierować definicją "budynku" zawartą w słowniku pojęć prawa budowlanego tj. art. 3 pkt 2 tej ustawy. Wedle tej definicji budynek to obiekt budowlany, który jest trwale związany z gruntem, wydzielony z powierzchni za pomocą przegród budowlanych oraz posiadający fundamenty i dach. Wszystkie cztery elementy charakteryzujące budynek (trwałe związanie z gruntem, wydzielenie z przestrzeni przegrodami budowlanymi, fundamenty, dach) muszą w ocenianym obiekcie zaistnieć razem, by można było go uznać za budynek. Prawo budowlane nie definiuje "wiaty". Taką definicję zawiera natomiast rozporządzenie Rady Ministrów z 30 grudnia 1999 r. w sprawie Polskiej Klasyfikacji Obiektów Budowlanych (Dz. U. z 1999 r. Nr112, poz. 1316) wydane na podstawie upoważnienia z ustawy o statystyce publicznej. Ustawa o statystyce publicznej służy innym celom niż wynikające z ustawy "Prawo budowlane" i na użytek postępowań administracyjnych w których stosuje się przepisy ustawy "Prawo budowlane", może mieć tylko posiłkowe znaczenie." Przy okazji, jak widzisz Powiatowy Inspektor z rzeczonej sprawy inaczej interpretuje wiatę niż Wydział Architektury u mnie... Gdzie tu zatem racja w stwierdzeniu, że "przepisy budowlane są jasne"??? Dalej - sedno zgłoszenia - kolejna interpretacja sądu w temacie "odległość wiaty od granicy działki": "Faktycznie wiata oddalona jest o 0,85 m od granicy działki skarżących, w zgłoszeniu jest 0,7 m, zwiększenie odległości usytuowania wiaty o 15 cm w stosunku do granicy z działką skarżących należy uznać za nieistotne odstępstwo od warunków zgłoszenia. Wybudowana wiata nie podlega regulacjom prawnym z rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. (Dz. U. Nr 75, poz. 690 ze zm.) w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, gdyż rozporządzenie to dotyczy sytuowania budynków, natomiast wiata w rozumieniu art. 3 pkt 2 cyt. wyżej ustawy - Prawo budowlane budynkiem nie jest. Zgodnie z w/w przepisem ilekroć jest mowa o budynku należy przez to rozumieć taki obiekt budowlany, który jest trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych oraz posiada fundamenty i dach." A więc da się wybudować wiatę w odległości chociażby metr od działki sąsiada! Pewnie, że chcę załatwić sprawę - ale po bożemu - dlatego, że uważam, że ja (i sądy) mam rację. Inne sposoby załatwiania mnie nie interesują. Zawsze Pani, która mi napisała odmowę może się wycofać ze swojej opinii.. Oczywiście każdy znajdujący się w mojej sytuacji powinien zdać sobie sprawę, że stawianie wiaty w pobliżu granicy zgodnie z prawem może się nie podobać sąsiadowi z powodu: "1. zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia, 2. pogorszenie stanu środowiska lub stanu zachowania zabytków, 3. pogorszenie warunków zdrowotno - sanitarnych, 4. wprowadzenie, utrwalenie bądź zwiększenie ograniczeń lub uciążliwości dla terenów sąsiednich." i na to należy uważać, ale to już chyba każdy, kto posiada szczyptę moralności i rozumu - powinien rozumieć. Wg mnie nic takiego nie ma prawa zachodzić przy realizacji budowli zgodnej z moimi zamierzeniami.
  5. Na razie pierdykają mi, że ogólnie wiata to budynek - a budynek to 4 metry a że nie jestem w stanie udowodnić, że nie ma tam okien (bo nie ma ściany bez okien to nie ma mowy o 3 metrach). Sam fundament to chyba za mało żeby powiedzieć, że to budowa - bo ostatnio zrobiłem kojec dla psa i dla 4 słupków zrobiłem stopy, które są jakąś formą fundamentu. W środku kojca jest psia buda - ale trudno - jest bez projektu może nie zarzucą mi samowoli budowlanej. Ludzie ogólnie dzisiaj betonują różne rzeczy - ale żeby zaraz była to budowa? 1,5 metra nie dam rady zachować bo mi wyjdzie jakaś pokraka - a jakoś musi to wyglądać - fundament już jest ponieważ pełni on rolę krawężnika dla kostki brukowej. Przeciwko ścianie od strony sąsiada nie mam nic przeciwko - ale jak by jej nie było to by nie było gorzej - a głupio będzie wyglądała. Dla nich ściana, czy nie ściana, to musi być 4 metry odległości. Tak mówią w rozmowach telefonicznych. Terminu - niestety dotrzymali. I pewnie będą zawsze dotrzymywali bo mają chyba taki system pracy, że uznają na wszelki wypadek, że nie wolno i na wszelki wypadek odpowiednio wcześnie wysyłają.. No nic - tak czy inaczej pojadę w przyszłym tygodniu i spróbuję dowiedzieć się ich o interpretacje - a potem poszukam kogoś, kto będzie potrafił to podważyć na jakiejś drodze formalnej. W każdym razie - dzięki. -- Marek
  6. OK, zakładam, że przedstawię to co piszesz i scenariusz 1: Pani magister mówi OK - sprawa zakończona - buduję. A teraz scenariusz nr 2: ćwiczył ktoś pójście z tym do sądu? Jakie koszty? Od czego zacząć? Ponawiam pytanie o namiar na kogoś kto taki scenariusz prowadził? No i scenariusz nr 3: rozwiązanie typu chłopek-roztropek: Pseudowiata - tzn takie rozwiązanie, które nie spełniałoby warunku "stałego przytwierdzenia do gruntu", więc nawet nie byłoby budowlą i mogłoby być stawiane nawet bez zgłoszenia ("wóz Drzymały" ). Jeśli coś jest przykręcone do gruntu (czy do stopy fundamentowej) ale nie w nim zanurzone - to jest to stałe związanie z gruntem? Jeśli przyjdzie mi jakaś inspekcja i zażąda pokazania niestałości to czy mogę wziąć klucz, odkręcić nakrętki zabezpieczające i podnieść lewarkiem 1 cm i to będzie OK (wiem, że głupota ale interpretacja przepisów o wiatach też nie jest za mądra)? A może inne "szybkozłącze" ? Lekko przegooglowałem, znalazłem coś takiego: www.mf.gov.pl/_files_/podatki/podatki_lokalne/2443_lp_02_ap.doc i tam jest: "Obiektu budowlanego, w którym dolna płaszczyzna fundamentu znajduje się na poziomie terenu, a jego przeniesienie lub rozebranie nie wiąże się z wykonywaniem robót ziemnych, nie można uznać za trwale związanego z gruntem." Ja mam z jednej strony stopy fundamentowe a z drugiej strony ławę, która pełni rolę krawężnika dla kostki brukowej. Ew. odkręcenie wsporników na których opierałyby się słupy wiaty nie wymagałyby oczywiście żadnych robót ziemnych, no ale dolne powierzchnie stóp są poniżej powierzchni terenu. Jak to interpretować? Obawiam się, że niekorzystnie dla mnie. No ale z drugiej strony odkręcane stopy/wsporniki to ewidentnie nie jest trwałe - bo mogę sobie coś takiego przenieść! Sam nie wiem co o tym myśleć.. Może gdzieś jest katalog rozwiązań "nietrwałego związania z gruntem"? -- Marek
  7. Jako że rok już mija od mojego poprzedniego listu w tej sprawie - w tym czasie przygotowałem trochę miejsce na wiatę, przeprojektowałem wiatę tak aby było te 25 m2, uporządkowałem dokumenty itp i złożyłem w Wydziale Architektury Starostwa Powiatowego. Niestety - dostałem odmowę i wymaganie odsunięcia się o 4 metry (chciałbym 1,3 m ) co w praktyce uniemożliwia mi postawienie wiaty. W treści odmowy jest powołanie się na Polską Klasyfikację Obiektów Budowlanych (PKOB) i zacytowano mi z tego, że wiata to szczególny rodzaj budynku a zatem jak to budynek to 4m (dziwna interpretacja - to tak jakby USkarbowy w interpretacji VAT powoływał się przede wszystkim na PKD a nie ustawę o VAT). W rozmowie z pracownikiem WA uzyskałem stwierdzenie, ze oni się taką interpretacją posługują i już - a że mam wyrok sądu w takiej sprawie (dostałem go w wątku forum z września 2010) - oni nie muszą tego wykorzystać (wydruk orzeczenia załączyłem). Pytanie jest proste - co dalej? Przede mną jeszcze rozmowa w WA - ale jeśli dostałem od WA info, że "taką wykładnię stosujemy" to pewnie nie przekonam. A wiatę postawić chcę. Ma ktoś jakiś niepodważalny dokument, sposób działania czy interpretację Min. Infrastruktury? A może ktoś zna kogoś, kto się takimi sprawami via sąd zajmuje (w rozsądnych kosztach, okolice Wawy)? Wkurzające jest to, że wiat w mojej okolicy przy płotach jest sporo - ale jak człowiek chce coś uczciwie zrobić to robią problemy... Pozdrawiam -- Marek
  8. leften

    wymiar wiaty do 25m2

    Szanowny Aglig! Zatem odczytuję z Twego Postu, że _są_ szanse powodzenia walki o powierzchnię dachu wiaty większą niż 25m2 zachowując powierzchnię wiaty wytyczoną słupami mniej niż 25m2. Przynajmniej powalczę. Dzięki Ci Dobry Króliku za dobre rady.. -- M
  9. Z racji tego, że ten temat wiata w granicy (czy jakoś tak) trochę stał się nieczytelny, chcę postawić właściwie jedno pytanie. Zakładając, że chcę postawić wiatę do 25m2, to owe 25 m2 tyczy się rzutu dachu na powierzchnię ziemi, czy rzutu słupów na których posadowiony jest dach? W tym drugim przypadku rzut to właściwie wymiary prostokąta, który by je opasał... Mój przypadek jest taki chcę postawić wiatę 3,5x7 ( odległości słupów narożnych) ale zastanawiam się, czy nie mogę przedłużyć sobie dachu o 50 cm (może 100) z każdej strony z długości (czyli rzut dachu miały wymiary albo 3,5x8 albo 3,5x9). Dzięki -- M
  10. Bóg zapłać za interpretację, chociaż szkoda, że nie znalazło się coś na obniżenie kosztów... Czy zatem nie potrzebuję zgody sąsiada? Na rysunku nie zaznaczyłem, ale krawędź dachu wiaty jest na wysokości rzędu tuj, zatem o zasłanianiu czegokolwiek - nie może być mowy (nie wiem czy to ma znaczenie - ale nic sąsiadowi nie zasłaniam, zresztą - jak pisałem - słownie nie miał żadnego ale..). Zatem szukam powoli wykonawcę projektu, nie wiem.., pewnie geodetę i kierownika budowy (pewnie kryterium to cena) - w tym roku to już budowy nie zacznę, ale przed wiosennymi burzami to dobrze, żeby już to stało... Może ktoś wie jakie stawki obowiązują za tego typu budowlę? dzięki pozdrawiam -- M
  11. Witajcie, (bo w końcu to mój pierwszy post na tym forum). Chciałem postawić sobie wiatę przydomową.... Mniej więcej taką: http://img101.imageshack.us/img101/8201/schematwiaty.jpg Jest tylko kilka ale: a. Ma ona mieć 3,5 szerokości, 9 m długości, (31,5 m2). b. Ma stać około 1.5 m od siatki sąsiada (zaznaczone niebieskim rządkiem pali.. oczywiście planowane są odpływy z rynny do moich kanałów itp) c. zakładam (i wstępnie otrzymałem odpowiedź), że sąsiad zgodzi się na zbliżenie się do siatki na taką odległość budowlą tego typu. d. w sumie planuję, żeby to coś było wolnostojące na 10 drewnianych słupach wsparte, ale odsunięte na 1 cm od domu, ale możliwe, że za pomocą jakichś mocniejszych wkrętów przymocowane do terivy z której są stropy (żeby ew. mocniejszy wiatr czy takie tam nie wyciągał lub wpychał mi pustaków z/do domu) e. Teren pozamiejski, ale nie jest to typowy "rodzinny ogród działkowy" (bo tam mieszkam). f. nie jest to zastosowanie "wyłącznie na cele gospodarki leśnej i położonych na gruntach leśnych Skarbu Państwa" No i moje pytanie - czy takie coś da się postawić bez pełnego pozwolenia a jedynie w oparciu o zgłoszenie? Jakiśtam niby projekt (ale nie w znaczeniu prawa budowlanego - może raczej zwymiarowany szkic) zrobiłem, stawiać to by stawiała osoba, która zęby zjadła na budowie dachów... Wizja zatrudnienia kierownika budowy, projektanta i geodety normalnie mnie rozwala. Mile widziane ewentualne kruczki, interpretacje, jakieś konkretne sytuacje (np. poparte uzasadnieniem prawno-budowlanym) itp. Te 25m2 jest jakąś wartością zupełnie od czapy i czy nie ma sposobu wnioskowania, żeby to powiększyć? Czy dałoby się zastosować "miejsc postojowych dla samochodów osobowych do 10 stanowisk włącznie" (w sumie to jest główne budowane dla 1 czasem dla 2 samochodów...)? W starostwie twierdzą, że coś takiego to się nie da postawić... (nawet jakby się sąsiad zgodził to przepisy przeciwpożarowe nie dadzą postawić..). Albo źle Panią w Starostwie zrozumiałem, albo zostałem spławiony.. Generalnie zastanawiam się jak to załatwić... Pomożecie? -- M
  12. no tak, koncepcja moja.. kompromis między możliwościami, estetyką i funkcjonalnością.. 1200 to powyżej niż typowałem - ponoć np. za 2000 to się da kupić jakiś indywidualny projekt małego domku (w dawnym mieście wojewódzkim niedaleko Warszawy) dzięki za odpowiedź..
  13. Witam serdecznie Ile może kosztować "4 egz. projektu budowlanego sporządzonego zgodnie z Ustawą z dnia 7 lipca 1994r. - Prawo Budowlane" obiektu typu przydomowa wiata garażowa? Koncepcja wymiary obiektu jest taka jak na: http://chomikuj.pl/leften/Dokumenty/wiata.pdf Proszę wybaczyć błędy w sztuce.. Z informacji istotnej to może tylko to, że byłoby to kryte dachówką.. Szkopuł w tym, że wg wyliczeń przekracza ona 25 m2, więc chyba muszę zrobić ją wg prawa... a więc projekt budowlany i geodeta... No właśnie a ile bierze geodeta za projekt zagospodarowania działki (do już istniejącego domu)? Nadmienię, że chodzi i okolice Nowego Dworu Mazowieckiego. Z góry dzięki za odpowiedzi -- leften
×
×
  • Dodaj nową pozycję...