Tu nie miejsce na takie dyskusje ale mam nadzieję, że Adam nie będzie miał mi za złe, że na chwilę zboczyłem z głównego tematu.
To, że ja zapłacę trochę więcej za mokry węgiel to pół biedy i akurat tym bym się aż tak nie przejmował. Najgorsze, że takiego opału nie mogę wsypywać bezpośrednio do zasobnika. Wcześniej należy go wysuszyć, tylko zimą to nie jest takie proste. Nie wszyscy mają tyle wolnego miejsca to po pierwsze a po drugie to jaki jest w tym sens aby to co zostało „fabrycznie” zworkowane rozsypywać i po wysuszeniu workować ponownie. Toż to paranoja kompletna jakaś jest!
Nie sądzę aby producent pakował mokry węgiel, to wina Castoramy bo oni składują go pod gołym niebem i worki całymi miesiącami nasiąkają przez otworki wentylacyjne.
Oni sprzedają produkt, którego parametry są niezgodne z normami, w których jest mowa o poziomie wilgotności bezpiecznej dla kotła.
Aż się prosi aby złożyć skargę do Inspekcji Handlowej.