Proszę o pomoc! Moja sąsiadka kupiła w 92r.działkę o powierzchni 26arów składającą się z dwóch właścicieli,w tym 6 arów od mojego wujka.W urz. gminy w chwili sprzedaży okazało się,że właścicielem tych 26 arów jest 1 właściciel-nie mój wujek!. Umowę napisali odręcznie,ponieważ stwierdzili,że nie warto tego ruszać,a błędnie zmieniono właściciela na mapie.Umowę notarialną spisała z tamtym właścicielem tych 26 arów.W 95r. Dalszą część tej działki wujek przepisał na mnie.Zaznaczam ,że był wtedy geodeta i nie było żadnych zastrzeżeń.Teraz po 17 latach sąsiadka twierdzi,że brakuje jej 6 arów i wystąpiła do urz. Gminy z wnioskiem o rozgraniczenie,a żeby było jeszcze ciekawiej geodeta ,który został powołany do tej sprawy przysłał 2 stażystów do mnie z pismem,czy się zgadzam na termin rozgraniczenia.Nadmieniłem,że w tym terminie nie będzie mnie w kraju ,więc poprosiłem o inny termin.Tych 2 panów stwierdziło,że zapytają (szefa)geodetę wyznaczonego ,który siedzi u pani,która złożyła wniosek i zaraz wrócą.Nie przyszli!.Wiem,że byli w tym dniu na mojej działce i wykonywali czynności.Dzisiaj dostałem zawiadomienie pocztą,że nastąpi rozgraniczenie w tym dniu,który mi nie odpowiadał.