Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

zaczynam elektrykę, to znaczy majster zaczyna

no i przewody będzie kładł w peszlach po podłodze, nawet gniazdka które są w jednym pomieszczeniu chce łączyć nie po ścianie, tylko w peszlach

 

ja myślałem, że od rozdzielni idzie kabel do pierwszego gniazda i następne łączy się po ścianie, ale majster chce inaczej

 

a co jak trzeba gdzieś kiedyś kabelki wymienić?

kucie podłogi chyba bardziej skomplikowane niż tynków

 

poradzicie??

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/
Udostępnij na innych stronach

1. Po co bierzesz majstra któremu nie wierzysz? Czy chodzisz do lekarza, którego musisz uczyć jak ma cię leczyc?

2. Czy peszel w podłodze czy w ścianie, zmieniać w nim przewody jest tak samo ciężko.

3. W posadzce nie daje się peszla, tylko rury twarde.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411605
Udostępnij na innych stronach

retrofood

 

dziękuję za odpowiedź

 

forum to na pewno miejsce na wymianę doświadczeń - bynajmniej tutaj jest taki kącik

 

po pierwsze lubię wiedzieć co się będzie działo, nie o to chodzi że nie wierzę majstrowi, natomiast doświadczenie uczy ze warto znac podstawowe informacje na dany temat

po drugie dzięki za info na temat tych peszli i rur twardych

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411625
Udostępnij na innych stronach

lepiej po podłodze bo trudniej go przewiercic wieszajac cos! a i tak go nie wymienisz bez kucia...a jak bys chciał kiedys wymienic to sobie najwyzej wykujesz bruzde w scianie a stary uszkodzony zostanie sobie w podłodze.

nie wiem po co rury twarde wystarczy peszel.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411759
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia. Można i tak, i tak.

A co do wymiany kabli - w obydwu przypadkach jest to praktycznie niewykonalne.

Ale po co myślisz o wymianie kabli? Jeśli bierzesz coś takiego pod uwagę, powinieneś także brać pod uwagę wymianę rur wodnych, co i kanalizacji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411762
Udostępnij na innych stronach

3. W posadzce nie daje się peszla, tylko rury twarde.
Daje sie peszel, ale wzmocniony ("zbrojony").

a jeszcze pytanie o puszki - ile powinny odstawać od ściany

wiadomo, że później tynki i wyjdzie zero(tak myślę), ale teraz po włożeniu puszki powinna chyba odstawać - o 1 cm, 2 cm?

Może odstawać centymetr albo i 5, bez znaczenia bo i tak tynkarze ustawią ją po swojemu. Ważne jest, aby dziura wywiercona pod puszkę dawała możliwość włożenia jej w całości. Równie ważne - żeby puszka byla na tyle luźna, żeby tynkarz mógł ją z łatwością obsadzić.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411829
Udostępnij na innych stronach

1. Po co bierzesz majstra któremu nie wierzysz? Czy chodzisz do lekarza, którego musisz uczyć jak ma cię leczyc?

2. Czy peszel w podłodze czy w ścianie, zmieniać w nim przewody jest tak samo ciężko.

3. W posadzce nie daje się peszla, tylko rury twarde.

Uważam, że nie ma powodów, aby przewody elektryczne położone w podłodze (ja rozumiem to na chudziaku, w styropianie i zalane jastrychem - wylewka) dawać w rurach twardych, czy w peszlach "zbrojonych". Może którys z Panów naukowców elektryków uzasadni swój afront do zwykłych peszli ? :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411888
Udostępnij na innych stronach

czyli zatem większość za zwykłymi peszlami

 

a na zewnatrz budynku - do domofonu, tv kablowej zwykłe peszle czy jednak te twarde?

 

no i jak z tymi przewodami; z uporem maniaka pytam:

jeśli od jednego gniazdka do drugiego jest 3 metry to przewody mają iść w rurze-peszli w podłodze czy przewody kłaść na ścianie? kto za a kto przeciw, dlaczego tak a nie inaczej

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411893
Udostępnij na innych stronach

Ty nie szukaj naukowców, ale uruchom swój zdrowy rozsądek.

Podczas robienia wylewek łazi się niewidzac po czym w twardych buciorach. Po jednym nadepnięciu peszel jest już zgnieciony, natomiast rura PCV nie tak łatwo.

A zgnieciony peszel oznacza być może jego pęknięcie, czyli możliwość zalania jego odcinka jastrychem - a więc na takim odcinku kabel jest praktycznie bezpośrednio w jastrychu.

Dalej idąc, niech wylewka pęknie w tym miejscu i pracuje przez kilka lat - pamiętajmy, że miedź staje się krucha i pęka w przypadku narażenia na powtarzające się naprężenia mechaniczne.

W ścianach można dać cokolwiek albo nic, bo:

1. po ścianach się nie chodzi w trakcie kładzenia tynków,

2. tynk nie pracuje mechanicznie, ponadto jest znacznie miększy, a więc kable zalane w tynku nie poddane są takim obciążeniom mechanicznym (jeśli w ogóle jakimś są poddane).

I to cała tajemnica.

A kto ma to w d...pie, może kłaść kable w wylewce bez niczego albo owinięte papierem toaletowym.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411904
Udostępnij na innych stronach

uruchomiłem swoja wyobraźnię i nie widze tego zalanego jastrychem przewodu. W jaki niby sposób ?. Peszle na chudziaku w styropianie, folia i jastrych. Nie przesadzaj z tymi buciorami, bo na ścianie mogą ci gwożdziami tynkarze odstajace przewody poprzybijać i po krótkim czasie wypniesz RCD. :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411915
Udostępnij na innych stronach

Masz słabą wyobraźnię ;)

A poważniej: przed gwoździem czy wiertarką nawet rura stalowa nie uchroni.

Przed buciorami twarde PCV uchroni. Chodzi o to, żeby zabezpieczać wszystko w sposób nie zwiększający istotnie kosztów.

Koszt sztywnego PCV jest zbliżony do kosztu peszla.

A co do uszkodzeń w podłodze - deptanie przez styropian po peswzlu nie zrobi mu nic. Ale nadepnięcie w miejscu, gdzie akurat styropianu nie ma (bo się rozsunął albo jest wycięty) zrobi mu i w dodatki narazi go na zalanie jastrychem.

Może jestem czarnowidzem, ale uważam, że warto brać pod uwagę wszystkie, nawet najrzadziej spotykane ewentualności, jeśli nie niesie to ze sobą istotnego zwiększenia kosztów. I w imię tej zasady w podłodze dałem sztywne PCV, choć być może kabel bez żadnej osłony byłby wystarczająco pewny (bo przecież osłonięty byłby styropianem).

Zastanawiam się tylko, dlaczego ta dyskusja dotyczy aspektu sztywny PCV kontra peszel, a nie PCV kontra papier toaletowy? Przecież papier toaletowy w znakomitej większości przypadków też by się sprawdził i jest bardzo tani. Dlaczego nikomu jeszcze nie przyszło to do głowy?

Podobnie w wielu przypadkach zbrojenie fundamentu nie byłoby potrzebne, bo przez cały czas życia domu nic by się nie stało - dlaczego nikt nie podważa jednak sensowności takiego zbrojenia (dość kosztownego zresztą)?

Rozwiązań każdego problemu może być wiele, ale lata testów praktycznych (a ostatnio i badań) przewartościowały niektóre z nich, ponieważ uświadomiono sobie pewne uwarunkowania i prawa, oddziaływujące na konkretne rozwiązania.

Kiedyś, mimo że była stal (no, może żelazo), powszechnie fundamenty robiono z kamienie łączonych zaprawą - teraz nikt o zdrowych zmysłach tego nie proponuje. Po prostu nie znano żelbetonu i całej jego teorii (nietrywialnej zresztą).

Nie ma sensu więc podważać tych lat testów i badań, bo w ten sposób niebawem znajdziemy się w epoce kamienia łupanego.

A wracając do naszych peszli - dobra praktyka mówi, że w wylewce powinno się stosować rury z twardego PCV jako osłony kabli. A ponieważ koszt takich rur nie jest istotnie różny od kosztu peszla (przynajmniej w skali domku jednorodzinnego), naprawdę nie rozumiem, nad czym i po co się zastanawiać?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411953
Udostępnij na innych stronach

1. Po co bierzesz majstra któremu nie wierzysz? Czy chodzisz do lekarza, którego musisz uczyć jak ma cię leczyc?

2. Czy peszel w podłodze czy w ścianie, zmieniać w nim przewody jest tak samo ciężko.

3. W posadzce nie daje się peszla, tylko rury twarde.

Uważam, że nie ma powodów, aby przewody elektryczne położone w podłodze (ja rozumiem to na chudziaku, w styropianie i zalane jastrychem - wylewka) dawać w rurach twardych, czy w peszlach "zbrojonych". Może którys z Panów naukowców elektryków uzasadni swój afront do zwykłych peszli ? :) pozdrawiam

 

trza se poczytać normy i to wszystko.

a jak się nie wie to dobrze nie pyskować.

 

PS. Całe rzesze najlepszych fachowców w każdym kraju siedzą i obmyślają jak robić aby było bezpiecznie. I potem wydają normy. Ale tylko w Polsce zawsze jakiś mały Jasio twierdzi, że on jest mądrzejszy i wie lepiej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411974
Udostępnij na innych stronach

uruchomiłem swoja wyobraźnię i nie widze tego zalanego jastrychem przewodu. W jaki niby sposób ?. Peszle na chudziaku w styropianie, folia i jastrych. Nie przesadzaj z tymi buciorami, bo na ścianie mogą ci gwożdziami tynkarze odstajace przewody poprzybijać i po krótkim czasie wypniesz RCD. :)

 

człowieku, wygląda na to, że mylisz budowę z czymś innym. Bo chyba budowy w zyciu nie widziałeś.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2411975
Udostępnij na innych stronach

Może odstawać centymetr albo i 5, bez znaczenia bo i tak tynkarze ustawią ją po swojemu. Ważne jest, aby dziura wywiercona pod puszkę dawała możliwość włożenia jej w całości. Równie ważne - żeby puszka byla na tyle luźna, żeby tynkarz mógł ją z łatwością obsadzić.

 

ja pod tynki cementowo wapienne na średnio równe ściany z PTH24 obsadzałem puszki i wystawiałem je na 1,5cm - nie wyobrażam sobie żeby mi je tynkarze ustawiali... wtedy pewnie byłby niezły sajgon - ja to robiłem z poziomicą i wiem że jak są puszki na jednej ścianie to będą równo w poziomie a nie tak jak się akurat tynkarzowi zechce ustawić...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2412242
Udostępnij na innych stronach

ale wycinając koroną dziurę mam luzu po przynajmniej 0,5cm z każdej strony

i teraz jak tynkarz jedną puszkę opuści trochę a drugą podniesie to będę mógł mieć nawet 1cm różnicy - a mam włączniki np 2m od siebie na jednej ścianie - jeden korytarz drugi łazienka i jak nie będą w poziomie to będzie to widać - jak jest jeden włacznik na ścianie to w sumie rybka bo nie ma punktu odniesienia

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/100040-elektryka/#findComment-2412333
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...