Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

... a końca nie widać :(


e-Mandzia

Recommended Posts

Kiedyś myślałam: - aby chociaż fundamenty, potem, mury, garaż.

 

Obecnie mamy dom, garaż, na jednym i drugim budynku dachówka, elektryka, wylewki - okna za tydzień, tynki za dwa .... a ja końca nie widzę :(

 

Nagle zaczęło ogarniać mnie przerażenie - ile jeszcze jest do zrobienia, ile trzeba czasu, kasy :o kiedy to wszystko się skończy i czy wogóle kiedyś :roll:

 

Wcześniej cieszyło mnie wszystko, każda dostawiona cegła, zachwycałam się kominami, rynnami :-? itp., a teraz ... brakuje mi cierpliwości, mimo, że ze wszystkiego jak dotąd jesteśmy zadowoleni, ze wszystkich wykonawców, zakupów - a mi nie wiem co się stało :roll:

 

Mieszkamy w małym, wynajmowanym mieszkaniu, niczego nie możemy znależć, wszystko poupychane nie wiadomo gdzie, jak słyszę słowo "trzeba poszukać" dostaję wysypki :evil: to pewnie też ma wpływ na moje samopoczucie :roll:

 

Mam już qfa dość, dość - czy to przejdzie ? :roll: miał ktoś takie jazdy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jeśli, to przesilenie wiosenne :-? - niech nadejdzie już lato :(

 

Do kompletu dodam, że właśnie przed chwilą małż poinformował mnie, że mamy za małą kotłownię na piec, w którym już się prawie zakochałam :(

 

gdzie można nabyć chociaż trochę cierpliwości :roll:

 

na rybach 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kompletu dodam, że właśnie przed chwilą małż poinformował mnie, że mamy za małą kotłownię na piec, w którym już się prawie zakochałam :(

 

Kłamie tak z zazdrości :D o to zakochanie...

 

PS. Cierpliwości nabywa się na urlopie... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm to może przypomnij sobie jak to było na samym początku ,kiedy lało albo kiedy murarze uciekli (tak jak właśnie mnie :x :x :x ) na inna budowę i zobacz co masz co do tej pory udało ci sie zrobić. Ja postanowiłam ,po dwudniowej

rozpaczy cieszyć się z tego jak ładnie mi mokną pustaczki i więźba i że błoto tak ładnie mi chlupie w bucie 8)

 

niestety charakterek u mnie nie najmocniejszy,postanowienia swoje a ja swoje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że powinnam się cieszyć tym co mam i wiem, że jeszcze dwa lata temu obecny stan budowy był dla mnie w swerze marzeń - wiem, wiem, tylko coś mi się porobiło (czyt. porąbało), że radość przesłoniło zmartwienie, a raczej brak cierpliwości :-?

 

Z natury jestem niepoprawną optymistką - naprawdę, a teraz ... :roll:

widzę szklankę w połowie pustą, a nie jak dotąd - w połowie napełnioną :-?

 

Dzięki za rady - może jakoś przejdzie, oby szybko :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ja mam tak samo!

 

faktycznie kiedy "mury sie pną do góry" to aż serse rośnie, efekt jest wtedy taki namacalny a potem... :-?

 

Ja tez mam instalacje, tynki wylewki...

a za każdym razem, kiedy odwiedzam mój dom myśle:"tak blisko a tak daleko :roll: "

Co gorsza worek z pieniędzmi sie skończył, teraz robimy z bierzacych dochodów co bardzo wszystko opóźnia :(

 

...no chyba termin "klimakterium budowlane" wejdzie niebawem do encyklopedii zdrowia... psychicznego :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paulka, to Ty też tak masz i nastka79 ? - no nie powiem, że się cieszę :-? ale może to taki objaw, który jest medycynie budowlanej znany :wink:

 

No właśnie, niby tak dużo zrobione, a tak daleko do końca :cry:

 

W worku, też zaczyna robić się pustawo - mamy mieszkanie do sprzedania, ale chetnych jak narazie brak :(

 

Chyba jednak trzeba skorzystać z porady Stasia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałam: - aby chociaż fundamenty, potem, mury, garaż.

 

Obecnie mamy dom, garaż, na jednym i drugim budynku dachówka, elektryka, wylewki - okna za tydzień, tynki za dwa .... a ja końca nie widzę :(

 

Nagle zaczęło ogarniać mnie przerażenie - ile jeszcze jest do zrobienia, ile trzeba czasu, kasy :o kiedy to wszystko się skończy i czy wogóle kiedyś :roll:

 

Wcześniej cieszyło mnie wszystko, każda dostawiona cegła, zachwycałam się kominami, rynnami :-? itp., a teraz ... brakuje mi cierpliwości, mimo, że ze wszystkiego jak dotąd jesteśmy zadowoleni, ze wszystkich wykonawców, zakupów - a mi nie wiem co się stało :roll:

 

Mieszkamy w małym, wynajmowanym mieszkaniu, niczego nie możemy znależć, wszystko poupychane nie wiadomo gdzie, jak słyszę słowo "trzeba poszukać" dostaję wysypki :evil: to pewnie też ma wpływ na moje samopoczucie :roll:

 

Mam już qfa dość, dość - czy to przejdzie ? :roll: miał ktoś takie jazdy ?

 

Kurcze jak bym o sobie czytala tez jestem przed wykonczeniowka :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może się ułoży-oby- my też na etapie wykończeniówki-jesteśmy wykończeni.Nie dość ,że trzeba na tym etapie podejmować masę decyzji i szastać forsą na lewo i prawo to jeszcze targają tobą wątpliwości czy będzie dobrze,ładnie czy nie kiczowato i czy doczekamy szczęśliwego końca-ech życie budujących
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkim którzy mają doła i zastanawiają się po co to wszystko polecam wątek http://forum.muratordom.pl/idz-do-lasu-i-przynies-troche-drewna,t127105.htm a szczególnie jego drugą część.

Wyścig szczurów trwa!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałam: - aby chociaż fundamenty, potem, mury, garaż.

 

Obecnie mamy dom, garaż, na jednym i drugim budynku dachówka, elektryka, wylewki - okna za tydzień, tynki za dwa .... a ja końca nie widzę :(

 

Nagle zaczęło ogarniać mnie przerażenie - ile jeszcze jest do zrobienia, ile trzeba czasu, kasy :o kiedy to wszystko się skończy i czy wogóle kiedyś :roll:

 

Wcześniej cieszyło mnie wszystko, każda dostawiona cegła, zachwycałam się kominami, rynnami :-? itp., a teraz ... brakuje mi cierpliwości, mimo, że ze wszystkiego jak dotąd jesteśmy zadowoleni, ze wszystkich wykonawców, zakupów - a mi nie wiem co się stało

 

Mam już qfa dość, dość - czy to przejdzie ? :roll: miał ktoś takie jazdy ?

 

 

Nie widzę oznak choroby -:)

Normalnie - jak wszyscy.

jeszcze nie dodałaś ważnego jednego.

Kasa.

To ona frustracje rodzi, bo znika w tajemniczy sposób i coraz mocniej - i to wkurza, bo by sie chciało na kino domowe na koniec, na okna z witrażem, extra klinkierki, znam,znam. -:)

Pisałem kiedyś że stresujące, wkur.....ce i każdy dostawał "gwoździa do głowy wbijanego od tyłu w potylicę"

Minie, nie martw się tylko pilnuj planu pienięznego.

extrawagancje zostaw na koniec, na wykończeniówkę

I tak braknie - słowo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...